- Nie chcę powiedzieć, że SLD nie zamierza rozmawiać z Waldemarem Pawlakiem w ogóle. Ale jeśli chce coś omówić, to zapraszamy do Sejmu na spotkanie z klubem - tak w programie "Jeden na jeden" w TVN24 szef Sojuszu Leszek Miller wyjaśnił swoją odmowę spotkania się z wicepremierem. Dodał, że chce w ten sposób przekazać sygnał, iż nie da się instrumentalnie traktować jak Jarosław Kaczyński.
Szef SLD podkreślił, że jego ugrupowanie może spotkać się z wicepremierem Pawlakiem w Sejmie, jeśli przyniesie on konkretne projekty ustaw rządowych. Jego zdaniem, Pawlak spotykając się kolejno z liderami ugrupowań parlamentarnych, ugruntowuje własną pozycję przed zbliżającym się kongresem PSL, podczas którego ludowcy będą wybierać swojego lidera.
- Nie chcę uczestniczyć w przygotowaniach do kongresu i wewnętrznych wojenkach koalicji - zaznaczył były premier. - Nie chcę wskazywać, który z prezesów PSL mi się bardziej podoba - dodał.
Pytany, czy odczywa antypatię w stosunku do szefa ludowców, zaprzeczył, dodając, że Pawlak to "miły, sympatyczny, o szerokich horyzontach człowiek". Przyznał jednak, że "z trudnością znosi polityków, którzy chcą być jednocześnie w opozycji i w rządzie, a to - jego zdaniem - "jest immanetną cechą PSL".
"Kaczyński gra w grze Pawlaka"
Jego zdaniem, fakt, iż Jarosław Kaczyński w takim spotkaniu uczestniczył, świadczy o tym, że "gra on w grze, którą mu zaproponował Pawlak".
Pytany o możliwe tematy rozmów między szefami PiS i ludowców, Miller stwierdził, iż najprawdopodobniej Kaczyński namawiał Pawlaka do poparcia konstrukcyjnego wotum nieufności wobec rządu. Zaznaczył jednocześnie, iż wniosek ten wciąż jeszcze nie wpłynął do Sejmu. Nie potrafił jednak powiedzieć, do czego mógł namawiać szefa PiS wicepremier.
- To nieważne, co mówią, tylko, że się spotkali - ocenił. - W ten sposób Pawlak wysłał sygnał do swoich delegatów, którzy za miesiąc przyjadą na kongres PSL: zobaczcie, jaki jestem ważny gość, spotykam się nie tylko z Tuskiem, ale i z Kaczyńskim. A prezes PiS wysyła sygnał do swoich zwolenników mówiąc: zobaczcie, próbuję przekonać Pawlaka, żeby poparł nasz wniosek kreujący Piotra Glińskiego na premiera - mówił Miller. - Wszyscy jakąś pieczeń pieką - podsumował.
W poniedziałek po południu Waldemar Pawlak spotkał się z szefem RP Januszem Palikotem, a następnie - wieczorem - z prezesem PiS. Na wtorek planowane jest spotkanie Pawlaka z politykami Solidarnej Polski. Szef SLD wykluczył spotkanie z liderem PSL.
Rozmowy miały dotyczyć - jak zapowiadał wcześniej Pawlak - deregulacji, propozycji zmian w rozliczaniu VAT, a także zmian dotyczących partnerstwa publiczno-prywatnego, aby samorządy mogły zrealizować więcej inwestycji.
"W państwie Amber Goldu sprawy załatwia się telefonami"
Leszek Miller pytany był też o komentarz do przeniesienia śledztwa w sprawie Amber Gold z gdańskiej prokuratury do łódzkiej.
- Jesteśmy zbulwersowani przeniesieniem przez Seremeta śledztwa ws. Amber Gold do Łodzi, dzień wcześniej dostaliśmy odpowiedź, że Prokuratura Generalna nie przewiduje takiego przeniesienia. Ponieważ sprawy tego rodzaju w "państwie Amber Goldu" załatwia się telefonami, to być może tutaj zdarzył się jakiś telefon – powiedział szef SLD.
Do łódzkiej prokuratury trafią dwa śledztwa związane z Amber Gold: prowadzone dotąd w Gdańsku śledztwo główne oraz postępowanie dot. Portu Lotniczego w Gdańsku i OLT Express. Decyzję o przeniesieniu tych postępowań podjął prokurator generalny Andrzej Seremet po uprzednim, kilkugodzinnym spotkaniu z prokuratorami z Gdańska. Seremet podkreślił, że to sami śledczy złożyli mu wniosek o to, by główne śledztwo dotyczące działalności Amber Gold przenieść poza prokuraturę gdańską.
Autor: MON/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24