23-latek podający się za mężczyznę, który mieszkał z Katarzyną W. w Turośni Dolnej w rozmowie z TVN24 opowiada, że poznał ją w Krakowie. Twierdzi, że kobieta przedstawiła się jako Majka i poprosiła go, by pomógł jej wynająć dom na Podlasiu. Ze względu na to, że jest bezdomny, zgodził się. Podkreśla, że nie wiedział, z kim ma do czynienia i czuje się oszukany.
Białostocka policja poinformowała, że 23-latek wynajął dom od jego właściciela i w chwili zatrzymania przebywał tam wraz z Katarzyną W. W środę został przesłuchany przez policję i zwolniony z komisariatu. Nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Nie ujawniono, jak policjantom udało się ustalić miejsce pobytu poszukiwanej. - Uzyskanie tej informacji było efektem działań operacyjnych - powiedział podinsp. Andrzej Gąska.
Bezdomny, chciał mieć gdzie mieszkać
Na jednej z białostockich ulic mężczyznę podającego się za 23-latka mieszkającego z Katarzyną W. spotkali dziennikarze TVN24. Nie zgodził się jednak na przedstawianie wizerunku i personaliów.
Opowiadał, że Katarzynę W. spotkał około miesiąca temu w Krakowie. Był bezdomny, a kobieta zaproponowała mu, by wynajął na swoje nazwisko dom, w którym też będzie mógł mieszkać. Stwierdził, że o historii małej Madzi nie słyszał, bo nie ogląda telewizji. Zaznaczał, że nie wiedział, z kim ma do czynienia, a Katarzyna W. przedstawiła mu się jako Majka.
Czuje się oszukany
Mężczyzna podkreślał, że nie wtrącał się w jej życie, o nic nie wypytywał - ważne było tylko dla niego, że ma gdzie mieszkać. Jak mówił, kobieta nie ukrywała się, wychodziła na zakupy, jego zdaniem ubierała się normalnie - zakładała spodnie, czapkę, okulary. Nie ukrywał, że czuje się oszukany i wykorzystany.
Autor: nsz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24