Kurski ostro o Komorowskim: czy człowiek, który ma taką utratę władz umysłowych może być prezydentem?

Jacek Kurski był gościem "Kropki nad i"
Jacek Kurski był gościem "Kropki nad i"
Źródło: tvn24

- Czy może być prezydentem kraju człowiek, którego władze umysłowe nie upoważniają do prowadzenia roweru? Czy to jest normalne, żeby prezydent Polski wciskał nam kit? - pytał w "Kropce nad i" Jacek Kurski. Były europoseł Solidarnej Polski komentował w ten sposób zeznania Bronisława Komorowskiego w procesie dotyczącym WSI.

W czwartek prezydent zeznawał jako świadek w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i b. oficera WSI płk. Aleksandra L., oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji byłego żołnierza WSI.

Komorowski oświadczył, że w okresie zmiany władzy jesienią 2007 r. zjawił się u niego oficer WSI płk Aleksander L. i zaoferował dotarcie do aneksu z raportu weryfikacji WSI. Prezydent zeznał, że nie pamięta, by się zapoznawał z aneksem. - Jeśli go poznałem, to w zgodzie z przepisami prawa - zaznaczył.

"Przecież to jest skandal"

- Czy to jest normalne, żeby prezydent Polski wciskał nam kit, że on nie wie czy czytał raport, który jest na jego temat? - pytał Jacek Kurski w "Kropce nad i". - Przecież to jest skandal - stwierdził. - Czy człowiek, który ma taką utratę władz umysłowych może być prezydentem 38-milionowego kraju? - pytał. - Czy może być prezydentem kraju człowiek, którego władze umysłowe nie upoważniają do prowadzenia roweru? Ktoś, kto ma takie zaniki pamięci nie powinien prowadzić roweru czy kiosku z cebulą - ocenił były europoseł.

- Mamy za prezydenta człowieka, który jako jedyny złamał dyscyplinę klubową ws. rozwiązania WSI. Musiał kierować się jakimiś motywami. Czy mediów nie interesuje dlaczego? - dopytywał Kurski.

Jego zdaniem dwie najważniejsze osoby w państwie - prezydent i marszałek Sejmu (w związku ze sprawą kilometrówek - red.) - mają kłopoty, a tymczasem media zajmują się błahymi sprawami. - A pani o sałatce, o Radiu Maryja, o duperelach - mówił do Moniki Olejnik. - Mamy kryzys z numerem jeden i numerem dwa w państwie - podkreślił b. europoseł.

Kurski był wcześniej pytany m.in. o sprawę Krystyny Pawłowicz, która podczas środowych głosowań w Sejmie jadła sałatkę na sali obrad oraz o sprawę rozliczeń posłów PiS za podróże zagraniczne.

Przesłuchanie Komorowskiego trwało ok. czterech godzin. Odbyło się w Pałacu Prezydenckim. Bronisław Komorowski zeznawał w charakterze świadka.

Autor: db/kka/kwoj / Źródło: tvn24

Czytaj także: