Lech Wałęsa współpracował z SB - ma to potwierdzać analiza grafologów zlecona przez IPN. Informacja jest nieoficjalna - szczegóły liczącej ponad 1000 stron analizy poznamy we wtorek. Grafolodzy pracowali nad dokumentami z teczki Wałęsy, znalezionymi w domu Czesława Kiszczaka.
W poniedziałek Wałęsa wylatuje w kolejną zagraniczną podróż. Dlatego już dzień wcześniej reaguje na to, co we wtorek mają ogłosić śledczy z IPN.
Według Polskiej Agencji Prasowej jest już gotowa opinia w sprawie teczki TW "Bolek", która ma potwierdzać, że w przeszłości Wałęsa współpracował z SB.
- W życiu nie wygrają ze mną, bo po mojej stronie jest prawda. Oni nawet nie wiedzą jak powstały te dokumenty. Oni nawet nie patrzą na pierwsze strony gdzie liczba porządkowa nie zgadza się z latami - powiedział były prezydent.
Chodzi o dokumenty, które prawie rok temu znaleziono w domu generała Czesława Kiszczaka. Wśród nich była teczka personalna TW "Bolka". A w niej m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy podpisane: "Lech Wałęsa 'Bolek'".
Sfałszowane dokumenty?
Przez prawie osiem miesięcy (maj 2016) biegli grafolodzy sprawdzali, czy zobowiązanie i liczne doniesienia pisał i podpisywał były prezydent. Opinia ekspertów ma liczyć około tysiąca stron, ma potwierdzać, że Wałęsa świadomie współpracował ze służbą bezpieczeństwa, choć na razie nie wiadomo, w jakim okresie doszło do tej współpracy.
- Nie wierzę, aby bez przymusu grafolog potwierdził, to co jest oczywiste nieprawdą - dodał były prezydent.
Od samego początku Wałęsa kwestionuje autentyczność tych dokumentów. Twierdzi, że zostały sfałszowane.
- W dzisiejszej Polsce następuje próba zamiany autentycznych autorytetów na tych, którzy pasują rządzącej władzy. To się nie uda. Dla świata symbolem polskiej drogi do wolności będzie Lech Wałęsa - mówi Janusz Lewandowski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.
Wałęsa twierdził i twierdzi, że notatki robili sami esbecy. Jego rozmowy nagrywała komunistyczna bezpieka, a później spisywała je i podpisywała pseudonimem "Bolek". Fałszywe mają być też pokwitowania odbioru pieniędzy.
"Legenda upada"
Ale przeciwnicy Wałęsy wypominają mu, że po ujawnieniu tych dokumentów odmówił ekspertom przekazania próbek swojego pisma - co może świadczyć o tym, że będzie chciał podważać nie tylko autentyczność notatek, ale również przygotowanej ekspertyzy.
- Ta legenda Wałęsy upada. I można powiedzieć, że nikt inny tak świetnie jej nie rozmontował, jak sam Lech Wałęsa. Trzeba było 25 lat temu w czerwcu 1992 roku przyznać się do tej współpracy - twierdzi Bartosz Kownacki, wiceminister Obrony Narodowej.
Z dokumentów z teczki Kiszczaka ma wynikać, że kontakty TW "Bolka" z SB miały miejsce w pierwszej połowie lat 70.
Autor: lukl, kib / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN