Mam wrażenie, że prezydent myśli bardzo podobnie jak Jarosław Kaczyński, tylko używa dużo ładniejszych słów i mniejszej agresji - stwierdził w "Jeden na jeden" lider Nowoczesnej Ryszard Petru, komentując środowe konsultacje z Andrzejem Dudą. Dotyczyły one przygotowywanych przez prezydenta projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
W środę prezydent Andrzej Duda przeprowadził serię konsultacji z delegacjami poszczególnych klubów parlamentarnych. Dotyczyły przygotowywanych przez prezydenta projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Po spotkaniach rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował, że pełne propozycje prawdopodobnie zostaną przedstawione 25 września.
"Trudno poprzeć projekt, który jest niekonstytucyjny"
- Z rozmowy z prezydentem wnioskuję, że w dużym stopniu będą to ustawy podobne do tych PiS-owskich, które zawetował - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 Ryszard Petru, jeden z członków delegacji Nowoczesnej. Według niego różnica ma polegać na tym, że "zamiast Zbigniewa Ziobry będzie Andrzej Duda".
- Te wszystkie prerogatywy, które miał wcześniej minister sprawiedliwości, zostaną przeniesione na prezydenta - ocenił.
W jego opinii wciąż będzie to jednak upolitycznienie sądów. - To nie chodzi o to, że bardzo nie lubimy Ziobry, a prezydent jest w tym momencie bardziej popularny. Chodzi o zasadę, że sądownictwo musi być niezależne od polityków. Trzeba je naprawiać nie poprzez nacisk polityczny, tylko procedury - wskazał.
Jak zaznaczył, "trójpodział władzy polega na tym, że bez względu na to, ile kto dostanie w wyborach, sądy powinny być niezależne".
Petru stwierdził, że po rozmowie wie, w którym kierunku idą propozycje prezydenta. - Są nieakceptowalne - stwierdził. - Trudno poprzeć projekt, który jest niekonstytucyjny, a ma na przykład jeden dobry zapis - dodał.
Przyznał przy tym, że nie spodziewa się, by prezydent dokonał zmian w swoich projektach pod wpływem rozmów z przedstawicielami opozycji.
- W pewnym momencie dał sygnał, że ewidentnie idzie w tę stronę i się nie zawaha - relacjonował. - Przekaz był taki, że ma inne zdanie niż my. Zwróciłem panu prezydentowi uwagę, że w naszym przekonaniu te propozycje są niekonstytucyjne, a on powiedział, że jego zdaniem są - opowiadał.
"Obawiam się, że ustawy będą równie złe, jak PiS-owskie"
- Uważam, że cały ten teatr, który został stworzony, ma sugerować, że teraz będą dobre ustawy. Obawiam się, że one będą równie złe, jak te PiS-owskie, tylko może nie tak bezczelne jak za Ziobry - ocenił lider Nowoczesnej.
"Myśli podobnie jak Jarosław Kaczyński"
Zdaniem Petru między prezydentem a PiS nie ma żadnej istotnej różnicy poglądów.
- Miejmy świadomość, że PiS inną drogą będzie chciał położyć polityczną łapę na sądownictwie. A prezydent Duda powiedział, że ma doskonałą świadomość tego, że w Sejmie do tych ustaw dopisane zostaną PiS-owskie poprawki - mówił.
- Mam wrażenie, że prezydent myśli bardzo podobnie jak Jarosław Kaczyński, tylko używa dużo ładniejszych słów i mniejszej agresji - stwierdził.
"Potrzebne jest ostateczne starcie"
Petru był również pytany o szanse Nowoczesnej w kolejnych wyborach parlamentarnych. - Jestem przekonany, że wygramy wybory, bo nas jest wszystkich więcej. Musimy się zorganizować - podkreślił, dodając, że ma na myśli "ludzi, którzy myślą podobnie, nie zgadzają się na złą zmianę, którą robi PiS i nie dadzą się nabrać na teatr".
- Potrzebne jest ostateczne starcie i do niego dojdzie - stwierdził. - Ostateczne starcie będzie wszędzie: w telewizji, w domach, mieszkaniach, wśród znajomych - mówił.
Autor: kg//plw/jb / Źródło: tvn24