Kładka, przejście podziemne czy po prostu zebra? Poznański ZDM zdążył ustalić z inwestorem co będzie budować przy Dworcu PKP i wystąpił nawet o zgodę na realizację inwestycji, po czym... przeprowadził konsultacje społeczne. Mieszkańcy są oburzeni, bo uwag mieli sporo, a wszystko zostało już ustalone wcześniej.
Klamka zapadła. Przy Dworcu PKP powstanie przejście podziemne, mimo że wielu mieszkańcom to się nie podoba. W 51 mailach, jakie trafiły do ZDM, większość poznaniaków krytykuje takie rozwiązanie. Część uczestników konsultacji przedstawiła w nich własne projekty. Niektórzy, jak np. Stowarzyszynie My-Poznaniacy, włożyli w nie sporo pracy:
ZDM już wybrał
Inwestor nie pozostawia jednak wątpliwości: - Nie ma możliwości zastąpienia przejścia podziemnego innym rozwiązaniem - mówi otwarcie Przemysław Terlecki z firmy Trigranit i wyjaśnia:
- Półtora roku temu proponowaliśmy miastu możliwe rozwiązania. Na stole leżały propozycje zwykłego przejścia dla pieszych, kładki i przejścia podziemnego. Na kładkę nie zgodziła się Miejska Konserwator Zabytków i miasto wybrało przejście podziemne - wyjaśnia Przemysław Terlecki z firmy Trigranit, głównego inwestora.
W drugiej połowie lipca ZDM wystąpił o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej, a dopiero dwa tygodnie później ogłosił konsultacje społeczne. To uniemożliwia wprowadzenie w projekcie większych zmian.
- Czy konsultacje nie były fasadowe? Z mojej strony ZDM otrzymuje żółtą kartkę. Konsultacje są po to, by możliwe było wprowadzanie korekt. A w tej chwili nawet gdyby ktoś zaproponował jakieś rewelacyjne rozwiązanie, to nie da się go już uwzględnić w projekcie. Powinny się one odbyć dużo wcześniej - denerwuje się Mariusz Wiśniewski, radny Platformy Obywatelskiej, który uczestniczył w środę w spotkaniu Komisji Polityki Przestrzennej.
Fala krytyki
Na reakcję mieszkańców nie trzeba było długo czekać.
- Składamy do prezydenta Grobelnego oficjalną skargę na skandaliczne działania Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. Prezydent zwykł powtarzać, że zdanie mieszkańców jest dla miasta ważne i że konsultacje mają mieć priorytet, tymczasem działania ZDM zupełnie temu przeczą - mówi Paweł Sowa, prezes zarządu stowarzyszenia "Inwestycje dla Poznania".
Skargę w tej sprawie złożyło także stowarzyszenie My-Poznaniacy.
"Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich udostępniając projekt układu drogowego dwa tygodnie po złożeniu wniosku o wydanie zgody budowlanej, złamał ustanowioną załącznikiem do zarządzenia prezydenta procedurę konsultacji społecznych" - piszą w liście do prezydenta Andrzej Białas i Włodzimierz Nowak z My-Poznaniacy.
- Nie miałam okazji zapoznać się z treścią tych listów, dlatego trudno mi tą sprawę komentować - powiedziała nam Dorota Wesołowska, Rzecznik prasowa ZDM. Na zarzuty o fasadowość konsultacji odpowiada obszernym mailem:
"Wszystkie uwagi, sugestie, propozycje zawsze trafiają do projektantów w celu ich szczegółowej analizy. Podsumowanie projektu znajdzie się na naszej stronie internetowej www.zdm.poznan.pl w zakładce „projekty drogowe”. Celem umieszczania projektów w Internecie było dotarcie do jak najszerszego grona mieszkańców, aby prezentować rozwiązania drogowe. Działania te są jedną z metod dialogu obywatelskiego. Jest to proces informowania i zasięgania opinii obywateli podczas podejmowania decyzji. Podstrona powstała również w celu zbierania opinii na temat proponowanych rozwiązań drogowych, zgodnie z Zarządzeniem nr 837/2009/P Prezydenta Miasta Poznania z dnia 31.12.2009 r. w sprawie sposobu opiniowania projektów zadań drogowych. W dyskusji uczestniczyć może każdy, kto wyrazi taką chęć (zarówno pojedynczy obywatele, ich reprezentacje, instytucje, organizacje pozarządowe etc.)".
Autor: FC/AB / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: PKP S.A. | P.Krzywicki