Polska nie wyda Rosji Wiktora Bogdana "króla bursztynu" z Kaliningradu - zdecydował ustępujący minister sprawiedliwości Bory Budka. Rosjanin w swojej ojczyźnie został oskarżony o przekręty finansowe. Według obrońców praw człowieka wydanie go Rosji oznaczałoby długi i niekoniecznie uczciwy proces, a być może nawet śmierć w więzieniu.
Decyzję ws. ekstradycji Rosjanina w czerwcu ubiegłego roku podjął gdański sąd - nie oznaczała ona jednak automatycznego wydalenia z kraju Bogdana. Dlatego obrona odwołała się do Ministerstwa Sprawiedliwości o rozpatrzenie sprawy.
Ostateczną decyzję w sprawie Rosjanina wydał jeszcze 13 listopada - w ostatnim dniu swojego urzędowania - ustępujący minister sprawiedliwości Borys Budka.
"Decyzja w kompetencjach ministra"
- Taka decyzja jest jak najbardziej w kompetencjach ministra. Tak jak w każdej sprawie musi on się odwoływać do konstytucji i konwencji praw człowieka, a w tym przypadku zdecydowanie zachodziły przesłanki, żeby podjąć taką decyzję – oceniła w rozmowie z tvn24.pl powiedział Jacek Potulski, adwokat Rosjanina.
Dodał, że decyzja ministra ostatecznie kończy sprawę. – Mój klient nie musi się już przed nikim tłumaczyć. Z aresztu wyszedł już w połowie 2014 roku i od tamtego czasu żyje i pracuje w Polsce – wyjaśnił.
Informację o przekazaniu postanowienia ministra Sadowi Okręgowemu w Gdańsku potwierdziła tvn24.pl Patrycja Loose z Ministerstwa Sprawiedliwości. - Minister Borys Budka podjął decyzję o niewydawaniu pana Wiktora Bogdana organom wymiaru sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej 13 listopada. Zaważyły na niej okoliczności sprawy - powiedziała.
Obrońcy praw człowieka: to ofiara politycznych rozgrywek
Pochodzący z obwodu kaliningradzkiego, 45-letni Wiktor Bogdan (za pośrednictwem swego prawnika zgodził się na podawanie swoich danych - red.) został zatrzymany w marcu ubiegłego roku w Gdańsku na podstawie nakazu wydanego przez rosyjski sąd.
Przez kilka miesięcy przebywał w areszcie śledczym, gdzie czekał na decyzję o ekstradycji. Obrońcy Rosjanina przekonywali sąd, że nie jest on przestępcą, ale ofiarą politycznych rozgrywek, a po wydaleniu do Rosji może go czekać stronniczy proces, a nawet prześladowania.
Podatek się nie należał?
Latem 2013 roku kaliningradzka prokuratura postawiła Bogdanowi zarzut usiłowania wyłudzenia zwrotu co najmniej 350 mln rubli (około 31 mln zł) podatku VAT. Jak powiedział mecenas Jacek Potulski, który reprezentował Bogdana w postępowaniu ekstradycyjnym, według rosyjskich organów ścigania przedsiębiorca miał tworzyć fikcyjne koszty i w związku z tym próbować wyłudzić zwrot VAT.
Zdaniem Potulskiego zarzut ten postawiono wbrew wcześniejszym rozstrzygnięciom rosyjskiego sądu arbitrażowego (zajmuje się on m.in. sprawami państwowych podatków), który prawomocnie orzekł, iż przedsiębiorcy należał się zwrot VAT-u.
„Prawnicy zachowują się jak barbarzyńcy”
W sprawie Rosjanina przed gdańskim sądem zeznawali dwaj rosyjscy adwokaci, specjalizujący się w obronie praw człowieka. Jeden z mecenasów - Borys Pantelejew - mówił, że – na prośbę obrońców Bogdana - organizacja, którą reprezentuje, szczegółowo zapoznała się z jego sprawą.
W opinii Pantelejewa przypadek Bogdana jest ewidentnym przykładem łamania praw człowieka w Rosji. - Jeden sąd – gospodarczy - po zbadaniu sprawy orzeka, że wszystko jest w porządku, a za chwilę drugi sąd - kryminalny - ignorując opinię tego pierwszego stwierdza, że doszło do złamania prawa. To paradoks, który powoduje nihilizm wynikający z tego, że prawnicy zachowują się, jak barbarzyńcy – mówił Pantelejew.
Sprawa polityczna
45-letni Wiktor Bogdan prowadził na terenie obwodu kaliningradzkiego firmę Amber Plus, która pośredniczyła w handlu bursztynem. Współpracował głównie z działającym w miejscowości Jantarnoje, jednym z największych na świecie kombinatów wydobywających bursztyn.
Zdaniem mec. Potulskiego Rosjanin jest ofiarą prześladowań politycznych. - Cała sprawa zaczęła się w momencie, gdy w obwodzie kaliningradzkim pojawiły się nowe władze i zażądały od Bogdana profitów od jego biznesu. Gdy mój klient odmówił, usłyszał, że "go załatwią" – opowiadał Potulski.
W opinii Potulskiego – obok odmowy dzielenia się zyskami - drugim powodem działań władz przeciw Bogdanowi była jego działalność polityczna. - Poparł on lokalną opozycję wobec "Jednej Rosji" (największa partia polityczna Rosji, popierająca Władimira Putina – red.) – powiedział mecenas.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24