Chwile po godz. 13.00 Czesław Kiszczak dotarł na przymusowe badania lekarskie do Gdańska. 11 biegłych wyda opinię na temat stanu jego zdrowia, która wykaże, czy generał może brać udział w procesie odwoławczym ws. stanu wojennego. Również we wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił zażalenie obrony na decyzję ws. badań. Żona generała zapewniała, że Kiszczak nie uchylał się od badań, a do tej pory nie pozwalał mu na nie jego stan zdrowia.
- O godzinie 13.00 Czesław Kiszczak pod eskortą dwóch samochodów policyjnych dotarł do gdańskiego szpitala, gdzie rozpoczęły się jego badania. Będzie przebywał na różnych oddziałach szpitala, na których będą badali go lekarze różnych specjalizacji - relacjonował Adam Kasprzyk, reporter TVN24.
Z karetki Czesław Kiszczak został wniesiony na noszach na teren szpitala, gdzie przez trzy dni przeprowadzane będą badania, w których weźmie udział 11 biegłych wyznaczonych przez sąd.
Dyrektor do spraw lecznictwa gdańskiego UCK Tomasz Stefaniak poinformował, że wszelkich informacji w tej sprawie udziela warszawski sąd apelacyjny. - Takie są decyzje sądu, który zalecił nam całkowite embargo informacyjne w tej sprawie – powiedział dyrektor.
Karetka w asyście policji zabrała generała rano z jego warszawskiego mieszkania.
- Był sądzony przez prawie 20 lat i żaden proces nie udowodnił jego winy, to jest po prostu niewinny człowiek. Niech o stanie mojego męża zadecydują lekarze – powiedziała na antenie TVN24 Maria Teresa Kiszczak, żona generała Kiszczaka.
Przewieziony karetką pod eskortą policji
O tym, że 89-letni dziś Kiszczak (w latach 80. szef MSW) ma być przewieziony na badania zdecydował 3 listopada warszawski Sąd Apelacyjny.
Generał został przetransportowany do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego karetką z obsługą lekarską i urządzeniami ratującymi życie na badania, których unikał.
Doprowadzenie oskarżonego, po jego uprzednim zatrzymaniu, zostało zlecone policji. Sąd podkreślał, że trzeba zgrać doprowadzenie oskarżonego z zebraniem na dany dzień wszystkich wyznaczonych 11 biegłych różnych specjalności.
Zdrowie Kiszczaka "będzie się pogarszać, a nie polepszać"
Obrońca Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski złożył zażalenie na decyzję sądu z 3 listopada. Majewski mówił, że z materiałów sprawy wynika, że jego klient nie za bardzo może się samodzielnie poruszać. Nie kwestionuje on samych badań, choć - jak podkreślił - biegli orzekli wcześniej, że zdrowie Kiszczaka "będzie się pogarszać, a nie polepszać".
Zażalenie obrony oddalone
Zażalenie obrony na zarządzenie przymusowego doprowadzenia b. szefa MSW na badania przez biegłych nie wstrzymało decyzji, a we wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił je - poinformowało Polskie Radio.
Bawił się z psem i twierdził, że zdrowie nie pozwala mu pojechać na badania
W lipcu br. SA na wniosek IPN zlecił ponowne badania lekarskie Kiszczaka. W 2013 r. SA zawiesił badanie apelacji Kiszczaka właśnie z uwagi na jego złe zdrowie. W 2012 r. Kiszczak został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny.
IPN domagał się ponownego przebadania Kiszczaka m.in. po tym, jak prasa pokazała, że uczestniczył on w uroczystościach pogrzebowych gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Prezentowano też wtedy fotografie, na których Kiszczak bawił się w ogrodzie z psem.
W październiku br. Kiszczak odmówił stawienia się na badania; twierdził, że zdrowie nie pozwala mu pojechać do Gdańska.
"Powinien odpowiedzieć za ks. Popiełuszko, górników i inne ofiary"
Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu PiS ocenił, że osądzeni go Czesława Kiszczaka będzie bardzo trudne „ze względu na uległość władzy, która jest bardzo wyrozumiała dla zbrodniarzy PRL-owskich”.
- Generał Kiszczak powinien odpowiedzieć za zbrodnie stanu wojennego, za to, że został zamordowany dziś błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, za górników poległych w kopalni Wujek i za inne ofiary – mówił Błaszczak.
Przewodniczący klubu PiS uważa, że „jednym z powodów wstydu III RP jest właśnie to, że zbrodniarze z okresu stanu wojennego nie zostali rozliczeni, tak jak nieżyjący już Wojciech Jaruzelski”.
Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński przekonywał, że możliwe jest osądzenie Czesława Kiszczaka. - Przynajmniej kilka razy w różnych gazetach widzieliśmy w różnych sytuacjach prywatnych, gdzie nie wyglądał na osobę taką, która nie mogłaby stanąć przed sądem. Mam nadzieję, że to sprawozdanie biegłych będzie jednoznaczne, ze może uczestniczyć w takim procesie – mówił Marcin Kierwiński, poseł PO.
Proces członków przygotowujących stan wojenny
W 2007 r. pion śledczy IPN oskarżył dziewięć osób - członków władz przygotowujących stan wojenny oraz Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety (do czego nie miała prawa podczas trwającej sesji Sejmu). Proces ruszył w 2008 r.; kilku podsądnych zmarło; sprawy innych wyłączano wobec ich złego zdrowia. Sprawę 90-letniego Jaruzelskiego SO zawiesił w 2011 r. z powodu złego zdrowia. Był on oskarżony o kierowanie tą grupą przestępczą oraz o podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień. Zmarł w maju br.
W 2012 r. SO orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL. Kiszczaka skazano na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w grupie przestępczej przygotowującej stan wojenny. Od takiego zarzutu uniewinniono b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię, bo - jak uznał sąd - "opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji". W 2013 r. SA oddalił apelację IPN od uniewinnienia Kani (wtedy apelację Kiszczaka zawieszono z powodu jego zdrowia).
W 1992 r. Sejm uchwalił, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni sprawcy stanu wojennego odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie nawet z prawem PRL.
Sprawę Kiszczaka zawiesili z powodu złego zdrowia
Od lipca 2013 r. prawomocna jest decyzja SO o zawieszeniu - z powodu złego zdrowia - procesu Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. Z powodu złego zdrowia Kiszczaka jego sprawę wyłączono w 1993 r. z katowickiego procesu zomowców. Zapadły w nim ostateczne wyroki skazujące ich na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia.
Kiszczak, któremu groziło do 8 lat więzienia, nie przyznawał się do zarzutu. Jego pierwszy proces ruszył w 1994 r. W 1996 r. SO uniewinnił go. W 2004 r. skazał na 2 lata więzienia w zawieszeniu. W 2008 r. sprawę umorzono z powodu przedawnienia. W 2011 r. ponownie go uniewinniono. Wszystkie wyroki uchylał potem SA.
Był bliskim współpracownikiem Wojciecha Jaruzelskiego
Od 1945 r. Kiszczak był funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, a od 1957 r. - Wojskowej Służby Wewnętrznej. W 1972 został szefem wywiadu wojskowego. Od 1979 r. - szef kontrwywiadu WSW. W 1981 r. został szefem MSW jako bliski współpracownik Wojciecha Jaruzelskiego. Członek WRON. Był w Biurze Politycznym KC PZPR w latach 1986-90. Uczestnik rozmów w Magdalence i prac Okrągłego Stołu w 1989 r. Desygnowany na premiera w lipcu 1989 r.; nie zdołał utworzyć rządu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego miał funkcję wicepremiera. W lipcu 1990 r. wycofał się z polityki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: PAP, TVN24, Polskie Radio