Prokuratura w Kutnie wszczęła śledztwo w sprawie śmierci półtorarocznego chłopca, który nie został przyjęty do miejscowego szpitala. Dzień później dziecko zmarło.
Z ustaleń śledczych wynika, że w niedzielę chłopiec trafił do lekarza świątecznej pomocy. Ten stwierdził zapalenie oskrzeli, przepisał witaminy i syrop wykrztuśny. Kobieta wykupiła leki i wróciła do domu. W nocy z 8 na 9 lutego chłopiec zaczął ciężko oddychać. Kobieta próbowała umówić wizytę lekarską w domu, ale odesłano ją do przychodni. Dopiero po interwencji MOPSu lekarz przyjechał do domu. Po badaniu stwierdził, że dziecko powinno dostać antybiotyk dożylnie i wypisał skierowanie do szpitala. Matka i babcia pojechały tam z chłopcem i jego 3-letnim bratem w poniedziałek, około 18.30.
"Szpital odesłał matkę z dzieckiem"
Kobieta twierdzi, że placówka w Kutnie odmówiła przyjęcia dziecka z powodu braku miejsc. Lekarz wypisał receptę na antybiotyk i odesłał chłopca. Matka wykupiła lekarstwo i podała zgodnie z zaleceniami lekarza. Następnego dnia chłopiec źle się poczuł, zaczął mocno kaszleć i dusić się. Matka pobiegła po pomoc do sąsiada, który wezwał pogotowie. Reanimację rozpoczął dyspozytor pogotowia. Akcję kontynuowali ratownicy. Pomimo długiej próby przywrócenia funkcji życiowych, dziecka nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon, jednak nie był w stanie podać przyczyny.
- Prokuratura Rejonowa w Kutnie zabezpieczyła dokumentację medyczną. Prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 18-miesięcznego chłopca, który mimo wystawionego przez lekarza rodzinnego skierowania, nie został przyjęty do miejscowego szpitala - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Z przedstawicielem szpitala nie udało nam się jeszcze skontaktować, nie wiemy więc m.in. czy matka z chłopcem została odesłana do domu, czy do innej placówki.
24 600 zł kary
Szpital w Kutnie został na początku lutego ukarany przez NFZ, po tym jak kontrolerzy zbadali sprawę śmierci 6 tygodniowego Wiktora. Przedstawiciele Funduszu uznali, że zajmując się dzieckiem w placówce popełniono błędy. Kontrolerzy wytknęli w tym przypadku braki w dokumentacji i brak dostępu do USG. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Autor: eg/kv / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: tvn24