Zostawili w samochodzie trzyletniego syna i poszli na zakupy. Gdy odnaleźli ich wezwani na miejsce policjanci, rodzice chłopca byli zaskoczeni. Nie przyszło im do głowy, że dziecku może stać się coś złego. Na szczęście w tym przypadku funkcjonariusze zdążyli na czas i udało się uniknąć tragedii, takiej jak w Rybniku. Tam mała dziewczynka pozostawiona przez ojca w samochodzie po ośmiu godzinach zmarła.
Rodzice, którzy pozostawili dziecko w nagrzanym samochodzie to mieszkańcy Białorusi. Chłopczyk przebywał w aucie około godziny. Rodzice zostawili mu jedynie uchyloną szybę.
Dobrowolnie poddadzą się karze
Obydwoje zostali przesłuchani przez policję i chcą dobrowolnie poddać się karze. - Za narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia grozi im do 5 lat więzienia, ale w tym przypadku kara zapewne będzie łagodniejsza. To co się stało, to już duża nauczka na przyszłość - mówi Ciarka.
O tym, że w samochodzie zaparkowanym w okolicy placu Świętego Ducha przebywa dziecko policję zaalarmował jeden z mieszkańców Krakowa. - Maluch miał na twarzy wypieki, bardzo płakał i krzyczał - informuje rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.
Jak dodaje, w tym czasie temperatura utrzymywała się na poziomie 30 stopni.
Rodzice poszli na zakupy
Policjanci natychmiast wezwali załogę pogotowia ratunkowego, a także odszukali spacerujących w pobliżu rodziców dziecka. - Rodzice oświadczyli, że wyszli do sklepu na małe zakupy i nie spodziewali się iż, pozostawienie dziecka w samochodzie może być czymś złym i niebezpiecznym - informuje Ciarka.
Przybyła na zdarzenie załoga pogotowia ratunkowego opatrzyła malucha. - Dzięki szybkiej interwencji służb udało się uniknąć tragedii - stwierdza Ciarka.
Tragedia w Rybniku
Niestety nie dało się jej uniknąć w Rybniku. Tam ojciec, który miał odwieźć córkę do przedszkola, prawdopodobnie zapomniał o niej i zostawił w samochodzie. Gdy wrócił po ośmiu godzinach i zdał sobie sprawę z tego co zrobił, próbował reanimować dziewczynkę, ale było już za późno. Dziecko już nie żyło.
Aleksandra Nowara z rybnickiej policji mówi, że funkcjonariusze pracują nad tym, by dokładnie wyjaśnić okoliczności tragedii. Ojca dziecka na razie nie da się przesłuchać: - Nie można z nim nawiązać kontaktu. Mężczyzna pozostaje do dyspozycji śledczych - powiedziała. CZYTAJ WIĘCEJ
Policja: trzeba interweniować
Policja zwraca uwagę, by w podobnych sytuacjach nie można zwlekać z interwencją i jak najszybciej należy powiadomić służby. - Jeśli widzimy, że pozostawione w samochodzie dziecko słabnie i sytuacja tego wymaga, należy nawet wybić szybę w samochodzie - mówi Katarzyna Padło z małopolskiej policji.
O rozsądek i niepozostawianie dzieci w rozgrzanych samochodach apelowali również organizatorzy kampanii "One Decision". Ostrzegali, że nawet 15 minut może zaważyć na życiu dziecka. Przy temperaturze ciała 40 stopni Celsjusza, jego narządy wewnętrzne przestają działać. Przy temperaturze ok. 41,5 stopni, dziecko umiera.
Do zdarzenia doszło w Krakowie przy ul. Plac Świętego Ducha:
Autor: mmw/zp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24