Do aresztu w Tarnowskich Górach trafił jeden z trzech mężczyzn podejrzanych o uwięzienie i dotkliwe pobicie 22-latka. Ofiara została skuta łańcuchami i skatowana. Cudem udało jej się uciec. Policjanci poszukują pozostałej dwójki oprawców.
28-letni mężczyzna został zatrzymany i aresztowany dzięki zeznaniom poszkodowanego. Dramat rozegrał się w zeszły weekend. Policjanci otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie przywiązanym do krzesła, który chodzi po osiedlu i twierdzi, że został pobity, ale udał mu się uciec. Gdy dotarli na miejsce, od 22-latka usłyszeli historię, która zmroziła im krew w żyłach.
Podtapiali i katowali kilka godzin
22-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego przybył na wyznaczone przez mężczyzn spotkanie. Został zwabiony do piwnicy, gdzie oprawcy związali mu ręce i nogi taśmą izolacyjną, i przykuli do krzesła metalowym łańcuchem.
- Z zeznań poszkodowanego wynika, że mężczyźni katowali go przynajmniej kilka godzin - mówi asp. szt. Rafał Biczysko z komendy policji w Tarnowskich Górach. - Opowiadał, że oprawcy brutalnie go bili oraz podtapiali, wlewając mu przez lejek wodę do ust. Mieli również grozić mu obcięciem palców, podpaleniem i śmiercią. Na szczęście nie zdążyli zrealizować wszystkich gróźb - dodaje.
Mężczyzna zdołał się uwolnić, gdy trójka mężczyzn zamknęła go w piwnicy i wyszła. Zdołał oswobodzić nogi, przecinając taśmę o ostrą powierzchnię i wygiąć drzwi piwnicy.
- Poszkodowany, skuty łańcuchem, niosąc krzesło na plecach zdołał wygiąć masywne, metalowe drzwi piwnicy i wydostać się z niej. Poziom adrenaliny musiał być niesamowicie wysoki, bo wyglądało to, jakby wstąpiła w jego nadludzka siła - komentuje Biczysko.
Ludzie myśleli, że to żart
Pobity 22-latek dostał się do najbliższych budynków, gdzie zaczął szukać pomocy. Ze złamanym nosem oraz szczęką, niosąc na plecach przywiązane łańcuchem krzesło, miał jednak problem z przekonaniem przechodniów do swojej wersji wydarzeń.
- Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie, ludzie mówili, że mężczyzna jest najprawdopodobniej pijany lub robi sobie głupie żarty - mówi Rafał Biczysko. - Jednak kiedy mundurowi dotarli na miejsce, zorientowali się, z jak poważną sprawą mają do czynienia - dodaje.
22-latek został oswobodzony dopiero przy użyciu strażackiego sprzętu i przewieziony do szpitala, gdzie opatrzono jego złamany nos i szczękę, a także liczne potłuczenia na całym ciele. Następnie został przesłuchany i złożył zawiadomienie o popełnionym przestępstwie. Jak przekazał asp. szt. Biczysko, poszkodowany wyszedł już ze szpitala.
Jeden w areszcie, dwóch na wolności
Dzięki jego zeznaniom udało się zatrzymać jednego ze sprawców - 28-letniego mężczyznę, mieszkańca powiatu będzińskiego. - Wskazany przez poszkodowanego jest znany tarnogórskiej policji. Był w przeszłości karany za przestępstwa narkotykowe - powiedział aspirant Biczysko. - Został zatrzymany, a prokuratura zarządziła wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy - dodał. Jak wyjaśnił, aresztowany nie chciał dokładnie określić, co chciał uzyskać od poszkodowanego. - Ofiara też nie była wstanie powiedzieć, czego mogli od niej chcieć oprawcy - poinformował. Nie wykluczył przy tym, że mogło chodzić o "wątek finansowy".
Budynek kamienicy został zabezpieczony przez policję, a policja wciąż poszukuje pozostałych dwóch oprawców.
Całej trójce oprawców grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura zakwalifikowała czyn jako ograniczenie cudzej wolności z użyciem szczególnego okrucieństwa.
Oprawcy uwięzili 22-latka na terenie Tarnowskich Gór:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf, pł/r / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice\