- Polscy członkowie Komisji Weneckiej nie zostali odwołani, tylko dobiegają końca ich kadencje - powiedział w poniedziałek szef MSZ Witold Waszczykowski. Zarówno Hanna Suchocka, jak i Krzysztof Drzewicki przyznali, że rząd ma prawo do takiej decyzji. Suchocka zauważyła jednak, iż "było takie oczekiwanie", że rząd postąpi inaczej.
Informację o odwołaniu profesorów Suchockiej i Drzewickiego z Komisji Weneckiej podali w poniedziałek rano prof. Roman Wieruszewski i konstytucjonalista prof. Ryszard Balicki z Uniwersytetu Wrocławskiego.
W poniedziałek rano minister spraw zagranicznych tłumaczył, że Suchocka i Drzewicki nie zostali odwołani, tylko skończyły im się kadencje.
- Te kadencje kończą się z końcem tego miesiąca - mówił minister w radiowej Trójce. Jak przypomniał, zgodnie z obowiązującymi w Komisji zasadami, członkowie KW nie mogą orzekać w sprawie własnych krajów.
Komisja potwierdza
- Otrzymaliśmy oficjalną informację od polskiego rządu, że misja polskich członków KW nie zostanie przedłużona - potwierdza Komisja Wenecka. Podaje jednocześnie, że nie zna jeszcze nazwisk nowych członków.
Według nieoficjalnych doniesień nowymi reprezentantami Polski w KW mają być prof. Bogusław Banaszak (jeden z autorów opinii, że Trybunał Konstytucyjny nie mógł orzekać z pominięciem ustawy o TK ) i prof. Mariusz Muszyński, który został w tej kadencji wybrany na sędziego TK, ale prezes Trybunału Andrzej Rzepliński nie dopuszcza go do orzekania.
"Szok i zaskoczenie"
Korespondent TVN24 w Strasburgu Michał Tracz wyjaśnił, że choć członkowie Komisji Weneckiej powoływani są na czteroletnie kadencje, rzadko zdarza się, by nie została ona przedłużona.
- Zwłaszcza jeżeli są tak doświadczeni i pracują tak bardzo długo jak Hanna Suchocka, która od 1991 r. pełni funkcję w Komisji Weneckiej - podkreślił. - Jest niezwykle doświadczoną osobą, pierwszą wiceprzewodniczącą - tłumaczył.
- To, że Hanna Suchocka przestanie być członkiem Komisji Weneckiej będzie w strukturach europejskich dużym wydarzeniem - skomentował.
- Kadencja dobiega jednak końca, a polskie władze mają oczywiście prawo do tego, żeby wymienić dwójkę polskich przedstawicieli w Komisji Weneckiej - zaznaczył.
Odwołanie członka Komisji Weneckiej przed końcem kadencji jest bardzo trudne. Zgodnie z ust.3 art.2 statutu może się to zdarzyć jedynie wtedy, gdy samodzielnie złoży on rezygnację lub zostanie uznany przez komisję za niezdolnego do pełnienia swojej funkcji.
Suchocka: tak rząd zdecydował
- Kończy kadencja i rząd postanowił nie wystąpić o jej przedłużenie - powiedziała o decyzji polskich władz Hanna Suchocka. Przyznała jednak, iż "było takie oczekiwanie", że postąpi inaczej.
- Pełnię obecnie funkcję pierwszej przewodniczącej Komisji, pełnię ją z woli międzynarodowej instytucji. Wniosek o to, aby przedłużyć mandat jest jednak wnioskiem pochodzącym z danego państwa, czyli rządu. Tak rząd zadecydował - powiedziała.
Drzewicki: żadne zaskoczenie, normalna procedura
Delegacja każdego kraju składa się z członka i jego zastępcy (członka subsydiarnego). Funkcję taką pełni obecnie Krzysztof Drzewicki.
W rozmowie z TVN24 prof. Drzewicki powiedział, że nie jest zaskoczony decyzją polskich władz. Jak wyjaśnił, jest członkiem komisji od kwietnia 2012 r. Kończy się więc właśnie jego czteroletnia kadencja. - Było to spodziewane, żadne zaskoczenie, normalna procedura - podkreślił.
- Rząd ma prawo do wytypowania nowych członków i z tego prawa skorzystał - zaznaczył.
Jak dodał, o tym, że jego kadencja nie zostanie przedłużona został poinformowany "bardzo grzecznie przez władze ministerstwa spraw zagranicznych".
Autor: kg/kk / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24