- Nasz film jest hołdem dla Ai Weiweia, artysty prześladowanego przez chińskie władze. To także manifest w walce o wolność słowa i swobodę wypowiedzi - powiedział brytyjski rzeźbiarz Anish Kapoor, który wymyślił "Gangnam For Freedom". Wraz z przyjaciółmi, pracownikami muzeów z całego świata, zatańczył w parodii wielkiego hitu koreańskiego rapera, Psy. Zebrał za to pochwały Amnesty International i zyskał wielką popularność w internecie.
Najpierw wymachując kajdankami, najbardziej znany chiński artysta i dysydent Ai Weiwei, zatańczył "Gangnam Style" w swojej pracowni pod Pekinem - to był jego komentarz do braku wolności w ojczyźnie. Krótko potem pomysł pociągnął jego brytyjski kolega: wielokrotnie nagradzany, pochodzący z Indii rzeźbiarz Anish Kapoor.
Skrzyknął przyjaciół, by nakręcić własną wersję koreańskiego hitu, który jest najczęściej wyświetlanym filmem w historii YouTube'a (odtworzono go już ponad 808 mln razy). Zatańczyli w londyńskim studiu do choreografii znanego tancerza Akrama Khana. I tak powstał teledysk "Gangnam For Freedom", w którym Kapoor ubrany w T-shirt z portretem Weiweia tańczy z symbolicznymi gadżetami: kajdankami na rękach i ustami zaklejonymi taśmą.
W kajdankach i z kneblem
Towarzyszy mu grupa pracowników muzeów i galerii z całego świata, którzy noszą na twarzach maski najbardziej znanych dysydentów. Tańczą przedstawiciele m.in. nowojorskich MoMA i Guggenheim, Los Angeles County Museum of Art, Philadelphia Museum of Art, Muzeum Sztuki Współczesnej w San Diego i londyńskiej Serpentine Gallery.
Na ścianie sali wypisane są nazwiska wielu artystów i innych działaczy, którzy walczyli z władzami o swoje prawa, m.in. znany z protestów politycznych zespół muzyczny z Rosji Pussy Riot (dwie z członkiń przebywają w więzieniu), obrońca praw człowieka z Bahrajnu Abdulhadi al-Khawaja, który odsiaduje karę dożywotniego pozbawienia wolności, czy Chińczyk Tan Zuoren, skazany za szerzenie antypaństwowej propagandy.
Film nawiązuje również do wielu dziennikarzy zamordowanych podczas pracy, gdy informowali o łamaniu praw człowieka w krajach na całym świecie. W teledysku pojawia się też sam Weiwei.
"To nasz manifest w walce o wolność słowa"
- Nasz film jest hołdem dla Ai Weiweia, artysty prześladowanego przez chińskie władze, a także poparciem dla niego i wszystkich więźniów sumienia. Chcemy podkreślić w ten sposób, jak ważna dla nas wszystkich jest wolność słowa i swoboda wypowiedzi. To nasz manifest w walce o te podstawowe wartości i protest przeciwko represjom - powiedział Kapoor.
Powstanie "Gangnam For Freedom" sfinansowały instytucje kulturalne, m.in. londyńskie Southbank Centre i muzeum Guggenheima, a także artyści Mark Wallinger, Bob i Roberta Smith oraz pisarz Hanif Kueishi. Zaangażowały się również organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International, Liberty i Index on Censorship.
- To jest porywający i piękny sposób na to, aby zabawę wykorzystać do propagowania poważnego problemu - Kate Allen, dyrektor brytyjskiego oddziału Amnesty International, pochwaliła pomysł Kapoora.
Autor: am//kdj/k / Źródło: "Los Angeles Times", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe