Ukraińskie media informują o skandalu, który może wybuchnąć w związku z polskim samochodem, widniejącym na wideo ze strzelaniny w Mukaczewie. "Polscy wolontariusze podejrzewają, że jeden z samochodów, którym żołnierze Prawego Sektora przyjechali do Mukaczewa, może być ich wsparciem dla batalionów ochotniczych, przeznaczonym do prowadzenia działań wojennych w Donbasie" - napisał portal svodka.net. "Jeśli podejrzenia się potwierdzą, konsekwencje mogą być nieprzewidywalne, a Prawy Sektor będzie musiał zapomnieć o jakiejkolwiek pomocy z Polski" - komentował ukraiński dziennikarz i bloger Ołeksandr Poddubny.