Izraelski gabinet bezpieczeństwa pod przewodnictwem premiera Benjamina Netanjahu "jednomyślnie" odrzucił w piątek propozycję zawieszenia broni w Strefie Gazy wysuniętą w Kairze przez sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego. W piątek w Strefie Gazy zginęło ok. 30 Palestyńczyków. Ponad 200 odniosło rany. Izraelski komunikat podsumowując wyniki trwającej od tygodnia ofensywy lądowej w Gazie wymienia 240 Palestyńczyków "zabitych w walce". Straty po stronie izraelskiej - 33 żołnierzy.
Przez cały piątek trwały rozmowy dyplomatyczne w celu doprowadzenia do "humanitarnego zawieszenia broni" w Strefie Gazy. Według izraelskiej telewizji Netanjahu stanął na stanowisku, że operacja w Strefie Gazy powinna trwać aż do całkowitego zniszczenia tuneli wykopanych przez Hamas pod granicą w celu atakowania Izraela.
Tragiczny bilans
Po trzykrotnym nalocie bombowym przestała w piątek działać jedyna elektrownia w Strefie Gazy. Według Ministerstwa Zdrowia Strefy w ciągu 18 dni od rozpoczęcia izraelskich działań militarnych przeciwko Strefie Gazy łączna liczba zabitych Palestyńczyków to 828 osób, a rannych 5300. Według piątkowego komunikatu Biura ONZ ds. Koordynacji Kwestii Humanitarnych (OCHA) co najmniej 580 spośród zabitych to palestyńscy cywile, w tym 185 to dzieci, a ponad 93 - kobiety. Ponad czterdzieści rodzin palestyńskich straciło co najmniej trzech swych członków.
Według oficjalnych komunikatów wojskowych straty po stronie izraelskiej wynoszą 36 zabitych, z czego 33 to żołnierze, a trzech - w tym jeden Tajlandczyk - było cywilami. Ok. 150 000 Palestyńczyków schroniło się na terenie 83 szkół ONZ-owskiej agencji UNRWA.
Zginął jeden z liderów Hamasu
Izraelskie samoloty myśliwskie zniszczyły w piątek w Chan Junis jednego z czołowych przywódców Hamasu, Sali al-Bardawila, a w Rafah zginął w swoim zbombardowanym domu miejscowy lider Hamasu Salah Abu Hasanim wraz z dwoma synami.
Autor: kło//kdj / Źródło: PAP