Świadectwo ojca Mądela

Świadectwo ojca Mądla
Świadectwo ojca Mądla
tvn24
Ojciec Krzysztof Mądeltvn24

Ukarany zakazem publicznych wypowiedzi, odbiorem prawa do odprawiania mszy i spowiadania wiernych. Kara pojawia się po szeregu wypowiedzi udzielonych mediom, w których zakonnik podważał stanowisko Kościoła, choć zakon tłumaczy swoją decyzję incydentem - przepychanką z innym zakonnikiem - w domu zakonnym w Nowym Sączu. Ostatnio publicznie przyznaje, że w dzieciństwie był molestowany przez księdza. Ojciec Krzysztof Mądel przedstawia swoje świadectwo.

Dlaczego ojciec ma zakaz odprawiania mszy i spowiadania tutaj w kościele?

Dowiedziałem się, że zachowałem się nieodpowiednio i że właściwie wszyscy w Sączu o tym wiedzą, więc najlepiej byłoby się na jakiś czas wycofać. Ja właściwie z tego się cieszę, dlatego że tu w domu przez trzy lata nie wyjeżdżałem na wakacje, tak jakby trochę protestując przeciwko takiemu nieregularnemu trybowi rozpoczynania wakacji. To wprowadzało w duszpasterstwie pewien nieład. No i teraz na pewno mi się to przyda.

To znaczy, ja rzeczywiście czuję się w takim stanie ducha, że muszę odsapnąć, odpocząć. A ostatnio było bardzo dużo przeżyć w związku z tym, że wróciły te wspomnienia przykre. Natomiast skoro rzeczywiście tak jest, jeśli to jest prawdą, że np. parafianie są zgorszeni tym, że tu doszło do w naszym domu do przepychanki, do jakichś niesnasek, no to może powiedzmy dokładnie o tym.

Ja powiedziałem przełożonym, żeby może jakieś wydali oświadczenie. Ja nie chcę nikogo jakby epatować własnym zachowaniem, ale ja mam świadomość tego, że ja się rzeczywiście źle zachowałem i odepchnąłem kogoś z całej siły, no dlatego że wróciły przykre wspomnienia. To znaczy, wyczekiwanie księdza, który stoi nad głową i przez kwadrans czeka, aż dziecko coś odpowie, no to są moje przykre przeżycia z dzieciństwa, które mi potwierdziło w tej chwili kilku kolegów z dawnych czasów. No i taka sytuacja się właśnie tu powtórzyła po raz pierwszy.

Chcę wykonać wszystkie pokuty. Natomiast wydaje mi się, ze właśnie to, że ja nie mogę się pokazywać w kościele, to właściwie ujawniło tę sprawę. Odbieram telefony i to trzeba za każdym razem jakoś tłumaczyć itd.

Ojcze, a może ojciec opowiedzieć o tym zdarzeniu tutaj w zakonie? Jak to wyglądało?

Ja nie wiem, co można by dokładnie powiedzieć, dlatego że w tym domu w ogóle mamy pracę trochę trudną. To znaczy ten dom, oczywiście, obejmuje szkołę i takie dzieła wychowawcze, ale kościół jest takim chyba głównym konfesjonałem miasta. I wiem, że wielu ojców nie chce w tym kościele pracować, bo choć tych spowiedzi nie ma tak na codzień bardzo dużo, no to jednak trzeba siedzieć tak naprawdę bez najmniejszej przerwy godzinę czy dwie godziny, codziennie w konfesjonale.

We wszystkich miastach są tego typu kościoły, gdzie głównie chcą się spowiadać. Wydaje mi się, że ojcowie zasadniczo nikt nie jest dobrze przygotowany do tego, żeby w sytuacji, kiedy się pojawia problem typu klinicznego czy terapeutycznego, służyć tam fachową pomocą. Jestem w o tyle dobrej sytuacji, że ja się tym trochę zawsze interesowałem, ale ponieważ współpracuje z MOPS-em, to już kilka razy udało mi się odesłać osoby skutecznie, bo oczywiście często ludzie przyjmują takie rady, ale potem nie korzystają z tych porad. Albo do pani psycholog albo do pana policjanta, który tam ma dyżury albo do prawnika. Tu miasto służy pewną pomocą w ramach publicznych usług. Natomiast pewnie dla niektórych, no dla mnie raczej nie, takie pewne trudności dotyczące dysfunkcjonalnej rodziny, są jakimś obciążeniem.

Niektórzy z ojców są schorowani. No i teraz ojciec, który naprawdę jest chyba znacznie bardziej poważnie chory na cukrzycę, niż się nam wydaje, cukrzycę jeszcze nie za bardzo zaawansowaną, no ale jednak wymagającą ścisłego takiego reżimu, że tak powiem, dietetycznego, bywa czasem nerwowy. Ja zwróciłem mu uwagę, że powinien być w konfesjonale, a nie zjadać smaczne śniadanko. On oczywiście jak zawsze zaczął się bronić, że ma kłopoty z cukrzycą. Ja próbowałem mu powiedzieć, że chętnie go zastąpię, niech tylko mi powie, kiedy tam pójdzie. No ale niestety tak się złożyło, że wszedł ktoś inny i zaczął mu robić uwagi.

Z przełożonym pojechali do szpitala. Kiedy wrócił ze szpitala po zszyciu głowy i chyba jednak jakimś opatrunku na obojczyk, spokojnie żeśmy porozmawiali. On to zdarzenie pamięta trochę inaczej niż ja. On uważa, że ja bylem od początku agresywny, jakiś podburzony, może tak jest. Natomiast źródło przykre jest takie i ja, wie pani, pierwszy raz o tym źródle napisałem w liście do przełożonych, do prowincjała już po kilku dniach.

Nie byłem za bardzo w stanie w ogóle o tym z nikim gadać. Zresztą mam też poczucie winy, to jest sztubacka reakcja, agresywna, nieodpowiedzialna. Ja na przykład na wcześniejsze jakieś takie złośliwe czy agresywne wypowiedzi tego księdza reagowałem w ten sposób, że pierwszy raz odpowiedziałem mu równie agresywnie, no ale potem się zreflektowałem, i potem przez miesiące całe czy lata - pracujemy już trzy lata - reagowałem też nieodpowiednio, po prostu nic nie mówiąc. Milczeniem. A to też nie jest właściwa reakcja.

No ale żeby raczej wtedy spróbować złagodzić atmosferę, żeby jakieś źródło konfliktu jest no jakby somatycze, nie wynika z charakteru czy jakichś rzeczywistych sytuacji międzyludzkich, tylko może bardziej ze złego samopoczucia i niedoboru glukozy, itd. Ale to milczenie nigdy sytuacji nie zamykało. I tu byłem przekonany, że jak ja będę milczał i przeczekam tych kilka agresywnych słów, to on się znowu oddali. Byłem bardzo zaniepokojony tym, że stoi bardzo blisko.

No ale to była sytuacja, którą ja dzisiaj określiłbym jako takie uwikłanie, które tylko klinicznie można by rozwiązać, terapeutycznie. Ten ksiądz po prostu jakoś się nie kontrolował. Wiem, że rodziny podniosły protest. No ale ponieważ ten ksiądz jednocześnie mówił, że ja mówię ci po to, żeby ci pomóc, że to jest właściwie wszystko w ramach spowiedzi, żeby nikomu też o tym nie mówić, żeby cię przygotować, czy może tak jakby poddać próbie. No to ja też nikomu o tym nie mówiłem. Co więcej wiem, że gdybym spróbował powiedzieć mamie, mama lubiła tego księdza, to mama by się po prostu bardzo zdziwiła, że ja na księdza narzekam.

Z tym że, wie pani, dla mnie najbardziej nieznośne były takie zabiegi - nie wiem, jak to nazwać - rodzaj manipulacji człowiekiem małym. Zadanie trudnego pytania, na które właściwie nie ma w ogóle dobrej odpowiedzi i czekanie przez kwadrans, aż dziecko odpowie. To było jakieś takie najbardziej takie wykańczające. I mnie się udało wyrwać z tego typu relacji w ten sposób, źe wróciwszy z takiej małej pieszej pielgrzymki do sanktuarium maryjnego, wróciłem stamtąd zadowolony ze spowiedzi, która się odbyła sympatycznie. Pamiętam, że tamtemu księdzu podziękowałem za spowiedź, że tak wszystko poszło prędko i że mnie nie wypytuje o jakieś dziwne rzeczy. I co więcej, że on wcale nie uważa, że np. 6. przykazanie jest jakieś wyjątkowo trudne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy dzieci małe są całkiem niewinne w takim zakresie. No i on się zainteresował, a dlaczego tak mówisz? No dlatego że u nas z księdzem to bardzo trudno się rozmawia na takie tematy. To powiedz księdzu, że on nie ma prawa o takie rzeczy pytać.

Ojcze, czy ojciec byl molestowany przez księdza?

No tak.

A jak ojciec reagował na to wszystko?

Musimy poczekać chwilkę.

W sobotę, w poniedziałek, rozmawiałem z kimś, telefonicznie zresztą tylko, to po prostu krew mi poleciała z nosa. Ale wydawało mi się, że już to jest dokładnie omówione. Ja po prostu wtedy byłem w dobrej sytuacji, bo mając w pamięci na świeżo udaną rozmowę tam z księdzem, króciutką, w konfesjonale. Właściwie już nie bałem się tak bardzo milczenia. Ten ksiądz wtedy zobaczył mnie w czasie powrotu i staliśmy nie gdzieś tam w zakrystii, nie gdzieś tam na uboczu, tylko staliśmy przed kościołem, pewnie z godzinę.

Gdyby mi to matka powiedziała czy po prostu ktokolwiek inny, no to być może ja bym się z tej sytuacji mógł wyrwać znacznie wcześniej. Ksiądz mnie zostawił. I od tego czasu właściwie nie miałem z nim żadnych problemów. Ja jednocześnie uważałem, że jest właściwie dobrym duszpasterzem, dlatego że on pilnuje, zwraca uwagę, żeby się tam ministranci regularnie spowiadali. Bardzo mi się to podobało, bo ja tych spowiedzi tak za bardzo nie lubiłem, zwłaszcza takich spowiedzi. Zresztą potem się chyba u niego już w ogóle nie spowiadałem, może tam tylko czasem, jak były jakieś kolejki.

Ale ja wiedziałem, że tak dla uporządkowania własnego życia spowiedź comiesięczna jest konieczna. Ale przecież człowiek zwleka, mama zachęci, niektórzy koledzy chodzą, niektórzy nie chodzą. No po to, żeby się modlitwa udała, żeby ufać Panu Bogu, trzeba to obiektywizować i spowiedź jest czymś naturalnym. Więc ja się np. w ogóle nie zraziłem do spowiedzi, no ale miałem głębokie przekonanie, że właściwie księdzem to chyba w takim wieku w ogóle nie chciałem być. A tak sobie myślałem, że gdybym był, to musiałbym się zachowywać we wszystkich sprawach zupełnie inaczej niż ten ksiądz. No może poza tym jednym, że chciał, żeby duszpasterstwo kwitło.

Wiem, że ten ksiądz miał wrogów w postaci rodziców, rodzin. Próbował założyć jakąś taką grupę duszpasterstwa rodzin i te rodziny sobie to chwaliły, ale inne rodziny uważały to za jakiś rodzaj dziwactwa. No i ja przypuszczam, że częścią tego problemu mogły być po prostu skargi dzieci. Pamiętam, no ale to już było znacznie później, może w 5. może 6. klasie, że rozmawiałem z jakimiś obcymi księżmi, którzy mnie wypytywali o te rozmowy, ja wtedy powiedziałem im niewiele, w przekonaniu, że jednak to jest tajemnica spowiedzi, która mnie obowiązuje. Oczywiście to jest nieprawda. Też tego mi nikt nie powiedział. Ten ksiądz wmawiał dzieciom, że nie możesz nikomu przekazać treści rozmów, bo obowiązuje cię tajemnica spowiedzi.

Tajemnica spowiedzi obowiązuje spowiednika, ale nie penitenta. Penitent może się każdemu pożalić, że został źle w konfesjonale potraktowany. Ja pamiętam, że ja niewiele im powiedziałem, ale powiedziałem, że ten ksiądz postępuje niesłusznie, że tam też były takie prośby, żeby się może rozebrać. W każdym razie to nie jest sytuacja, tak jak ją widziałem później, która zostawia głębokie ślady.

Natomiast dopiero wieczorem po tej rozmowie przypomniałem sobie, no, czego mogłoby dotyczyć to przekonanie. Między innymi te długie rozmowy i te sytuacje, kiedy on się delektuje tym, że dziecko mu siedzi na kolanach i że tak powiem, jest rozanielony. Wchodzi, wychodzi i mówi. A jednocześnie widziałem dzieci, które czekały na rozmowę z nim.

Natomiast na pewno było tak, że ta atmosfera byla nie do pozazdroszczenia i może być wzorcowym przykładem tego, jak nie prowadzić duszpasterstwa. Podam prosty przykład: jeśli ja widzę dzisiaj, że penitent , w dowolnym wieku, ma jakiekolwiek trudności z tym, żeby mówić swobodnie o sferze seksualnej, albo np. mówi o jakichś grzechach zaraz na początku albo zaraz na końcu lub mówi zdawkowo lub wyraźnie to przeżywa, to ja robię wszystko, żeby to zlekceważyć. Tzn. erotyka jest przeżywana w sposób dysfunkcyjny zwykle wtedy, kiedy np. rodzice, środowisko, ale może też duszpasterze wytworzą takie wrażenie, że to jest najważniejsza dziedzina ludzkiego życia, a nie jest to jeden z elementów szerokiej relacji osobowej.

Czy ksiądz jako dorosły człowiek skonfrontował się z tym księdzem proboszczem, rozmawiając na ten temat?

Nie, na ten temat nie rozmawialiśmy nigdy. Jakby trochę z zaskoczenia nawet w tym domu on mnie odwiedził, ale wtedy tylko dlatego, że wiedział, że ja mam jakieś takie trudności w zakonie. Że popierałem ks. Zaleskiego w związku z lustracją.

Ja, wie pani, częściej występowałem wobec naszych terapeutów czy przełożonych z takim pytaniem, jak poradzić komuś. No bo np. w czasie rekolekcji, w czasie tych posług sakramentalnych w konfesjonale. Najtrudniejsze sprawy to były sprawy dziewcząt gwałconych przez ojców. Ja miałem kilka tego typu zgłoszeń i tylko w dwóch bylem w stanie pomóc, bo to był kontakt na odległość, w dwóch rzeczywiście udało się dotrzeć do terapeuty i doprowadzić do pierwszych spotkań. No to jednak wiem, że tu paraliż wewnętrzny jest tak duży, wymieszany z poczuciem winy, ja nie wiem, z czym dokładnie, nie jestem profesjonalistą, że po prostu jednym słowem niewłaściwym można komuś zaszkodzić. Mówią np: Słuchaj, musisz to zostawić albo: Słuchaj, nie jestem ci w stanie pomóc albo: Słuchaj, lepiej to Panu Bogu zostawić.

Ja słyszałem takie komentarze i widzialem też bezradnosć niektórych ojców.

Ojcze, dlaczego, mimo tych doświadczeń z dzieciństwa, molestowania, został ojciec księdzem?

Przede wszystkim chyba już wtedy, kiedy próbowałem ocenić sytuację, kiedy mi się udało odepchnać tego księdza, mówiąc mu prawdę, doszedłem do wniosku, że ja dosć dokaładnie widzę, że w kościele mamy nienajlepsze zachowania, czy życiorysy, czy biografie, powikłania. Ale też miałem doskonałą świadmość tego, jak to powinno wyglądać. I miałem doskonałe wzorce innych księży. W rodzinie mamy kilku duchownych, ja nie miałem właściwie z nimi kontaktu, ale wiem, jak się o nich mówiło, jak pracowali.

To jest takie dalsze pokrewieństwo, ale jednak to jest zawsze rodzina. Wydaje mi się też, że spotkałem wielu wspaniałych księży na swojej drodze, też w tej parafii. No ale chyba taki główny motyw to był taki, że te wszystkie sytuacje naprawdę nie mają nic wspólnego z istotą powołania. Po prostu to powołanie to jest moje własne życie duchowe i to, co ja potrafię rozeznać jako człowiek modlący się. Miałem też takie wrażenie - i do dzisiaj to jest jakiś fundament mojego życia duchowego, że są jakieś takie przeżycia, interwencje, które wprost mogę tylko do Pana Boga odnieść. One nie są jakieś zapośredniczone, nie wynikają z tego, że miałem dobre wzorce i podjąłem takie czy inne tryby modlitwy.

Czy ksiądz chciałby pójść na terapię?

Tak, oczywiście, że tak. Ja to proponowałem. Potem byłem wręcz zdziwiony, że przełożeni - w zasadzie to jest decyzja chyba ojca generała - uzależnili mój dalszy pobyt w zakonie od podjęcia terapii. I wyraziłem jedyne swoje zastrzeżenie, że mianowicie nie jestem w stanie uczestniczyć w terapii, która się odbywa w Krakowie, kiedy mieszkam tutaj. A jeśli tu, no to proszę kogoś wskazać, ja nie jestem w stanie szukać, ja nie znam środowiska itd. Oczywiście chcę i bardzo chętnie bym skorzystał i wiem, że taka terapia by mi pomogła. Byle dotyczyła tych rzeczy właściwych.

Przełożeni sugerują to, co być może zebrali z jakichś takich opinii, że ponieważ niektóre twoje zachowania wskazują, że jesteś dzieckiem alkoholika, no to lecz się w tym zakresie. Ale ja właśnie chciałem powiedzieć prowincjałowi, że jednak są inne źródła i chyba poważniejsze, ponieważ, wie pani, rozbeczałem się wtedy, wyszedłem z domu i płakałem chyba przez 2 godziny, gdzieś tam maszerując. No to tej rozmowy nie dokończyliśmy, może ją dokończymy tutaj w niedzielę najbliższą.

Czego się ojciec spodziewa po przełożonych? I czy nie obawia się ojciec zawieszenia bycia w zakonie?

Tak, wie pani, ja się w jakimś procencie tego obawiam, dlatego że mam nie najlepsze doświadczenia po podobnych tego typu zakazach, które się pojawiły wtedy, kiedy wsparłem ks. Zaleskiego i trochę współbrata, którego w końcu z zakonu usunięto. No ale wtedy to byli inni przełożeni, inna atmosfera, inny może trochę problem.

Między innymi dlatego, że kiedy za czasów rządów labourzystów szkoły kościelne, placówki wychowawcze miały bardzo mało dochodów, bo odpisy podatkowe nie pozwalały zasilenie tej szkoły z czesnego rodziców, to te szkoły przyjmowały jakichkolwiek nauczycieli. Dotyczyło to i duchownych, i nieduchownych. Przyjmowali najczęściej ludzi, którzy już mieli jakieś tam wykroczenia, czy złe zachowania wobec dzieci. I się okazało, że szkoły wyznaniowe w Anglii w latach, powiedzmy, 60., 70. miały wyjątkowo dużo skandalicznych zachowań wychowawców. Ale ponieważ się z tym uporały, no to dzisiaj mogą być wzorcem. Są bardzo szczegółowe procedury opisane, jeśli ktoś jest tylko tym zainteresowany, to rodzic, parafia i właśnie prasa, media, mają procedurę. Wystarczy potem... a potem każdy jest rozliczany z tego, że nie zachowuje tej procedury, kiedy słyszy o takim przypadku. I my tego pilnie potrzebujemy w Polsce.

Polski Kościół katolicki sobie z tym nie poradził?

Nie, no na pewno sobie nie poradził.

Wszystkie diecezje i wszystkie zakony są zobowiązane do tego, by wdrożyć zalecenia Watykanu, które przygotował jeszcze wcześniej kardynał Ratzinger, a później późniejszy papież zmodyfikował. One właśnie mówią o tym, że w każdej sprawie, która jest tak naprawdę przestępstwem, nie tylko w świetle prawa kościelnego, ale także w świetle prawa każdego kraju cywilizowanego, czyli w sprawach tj. pedofilia, efebofobia i wszystkie rzeczy z tym związane.

Każda instytucja kościelna i każda kościelna osoba jest zobowiązana do pełnej współpracy z prokuraturą. I pełnej pomocy, i najpierw odbudowania relacji z środowiskiem ofiar czy pojedynczą ofiarą, no a dopiero potem można na samym końcu się zastanawiać, co służy Kościołowi, a co nie służy. To po prostu ta kategoria zgorszenia paraliżowała polski Kościół przez całe lata i ona nie może paraliżować. To prowadzi do absurdów i nadużyć i krzywd ludzkich.

Ojcze, czy po ostatnich wydarzeniach ma ojciec zakaz wypowiadania się w mediach?

Nie, właśnie myślę, że nie. Ale nie poinformowano mnie o tym osobiście, ale ja też byłem jakby niedostępny. Ja po prostu po tej trudnej rozmowie, w sobotę i w niedzielę, byłem piechurem, pielgrzymem i pływakiem. Później zacząłem odbierać telefon. Po prostu zgubiłem też telefon, znajomi dziennikarze go znaleźli. A wiem, że prowincjał jest na rekolekcjach. I wydaje mi się, że tam prowincjał jakoś opracowuje stanowisko. Natomiast myśmy po prostu tej rozmowy nie dokończyli.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

W połowie sierpnia jezuita ojciec Krzysztof Mądel został ukarany przez swój zakon zakazem publicznych wypowiedzi, odprawiania mszy i spowiadania wiernych. Kara przyszła po szeregu wypowiedzi udzielonych mediom, w których zakonnik podważał stanowisko Kościoła w różnych kwestiach. Zakon wydał oświadczenie, w którym prosił o nieferowanie wyroków i odwołał się do incydentu z udziałem o. Mądela, do którego doszło w domu zakonnym w Nowym Sączu. Miało tam dość do bójki między jezuitami.

W ostatnich tygodniach o. Mądel udzielił kilku wywiadów, w których nie szczędził uwag pod adresem innych duchownych. W jednym z nich nazwał ks. Franciszka Longchamps de Berier z Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Episkopatu Polski „habilitowanym nieukiem". Krytycznie wypowiadał się także o szefie tego zespołu, arcybiskupie Hoserze oraz wziął w obronę ks. Wojciecha Lemańskiego, którego działalność porównał do historii św. Pawła. Z kolei na swoim blogu o. Mądel krytykował "kazanie smoleńskie" innego jezuity - o. Aleksandra Jacyniaka.

W jednym z ostatnich wywiadów przyznał się, że wiele lat temu był molestowany przez proboszcza swojej parafii.

Autor: kg, pk / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

To mój dom, w którym czuję się bezpiecznie, ciepło i szczęśliwie. W końcu moje dzieci wrócą do swoich pokoi, do ciepłych łóżek, do swoich zabawek. Nie ma słów, które mogłyby opisać to, co teraz czuję - mówi Nirmin Moussi. Wraz z wejściem w życie zawieszenia broni Hamasu z Izraelem Palestyńczycy z całej Strefy Gazy wracają do domów. Lub do tego, co pozostało z miejsc, które kiedyś tak nazywali.

"Przyjechałem, mając nadzieję, że zobaczę, iż mój dom wciąż stoi"

"Przyjechałem, mając nadzieję, że zobaczę, iż mój dom wciąż stoi"

Źródło:
CNN, Reuters

TikTok poinformował w niedzielę, że "jest w trakcie przywracania" funkcjonowania aplikacji w Stanach Zjednoczonych. Stało się to po ostatnich zapowiedziach Donalda Trumpa dotyczących przyszłości platformy w USA. Firma zapewnia, że będzie współpracować z prezydentem nad długoterminowym rozwiązaniem.

Zapowiedź Trumpa, zwrot w sprawie TikToka

Zapowiedź Trumpa, zwrot w sprawie TikToka

Źródło:
PAP

W Białce Tatrzańskiej ośmioletnia dziewczynka wypadła z wyciągu krzesełkowego. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala.

Dziecko wypadło z wyciągu krzesełkowego

Dziecko wypadło z wyciągu krzesełkowego

Źródło:
tvn24.pl

To jest coś niesamowitego, jakie ogromne wsparcie od was otrzymaliśmy. Tak przeogromne, kiedy jest ten czas słów, które ranią, bardzo ranią - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jerzy Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W programie mówił między innymi o niedawnych groźbach wobec prezydentki Gdańska Aleksandry Dulkiewicz oraz zbliżających się 33. Finału WOŚP.

Owsiak: przeżywamy te rzeczy w sposób nieprawdopodobny

Owsiak: przeżywamy te rzeczy w sposób nieprawdopodobny

Źródło:
TVN24

Podczas spotkania w Lęborku z Karolem Nawrockim jeden z uczestników stwierdził, że Donald Tusk "zrobi wszystko", żeby kandydat PiS, "nawet jeśli wygra wybory, nie został prezydentem". Wywołało to duże emocje wśród zebranych, którzy zaczęli skandować "nie bać Tuska". - Jeśli chodzi o pana premiera, ja rozumiem pana emocje - stwierdził Nawrocki.

Okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. "Ja rozumiem emocje"

Okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. "Ja rozumiem emocje"

Źródło:
TVN24

Romi Gonen została porwana z festiwalu muzycznego, Emily Damari i Doron Steinbrecher - z własnych mieszkań. Po 471 dniach przetrzymywania przez Hamas zostały uwolnione. Kim są kobiety, które wzięły udział w wymianie zakładników między Hamasem a Izraelem?

Romi, Emily i Doron wracają do domu

Romi, Emily i Doron wracają do domu

Źródło:
PAP, tvn24.pl, Reuters, BBC, CNN

Położony na górze Ibu stratowulkan wciąż niepokoi mieszkańców indonezyjskiej wyspy Halmahera. W samą niedzielę doszło do kilkunastu erupcji, a z krateru wydobyła się gęsta chmura popiołu.

Ponad tysiąc erupcji w styczniu. "Będziemy zachęcać do ewakuacji"

Ponad tysiąc erupcji w styczniu. "Będziemy zachęcać do ewakuacji"

Źródło:
AFP

W Stambule suczka przyniosła pod drzwi kliniki weterynaryjnej wyziębione, umierające szczenię. Całe zdarzenie można teraz zobaczyć na nagraniu uchwyconym przez kamery monitoringu.

Przyniosła ledwo żywego szczeniaka pod drzwi kliniki. Pokazali nagranie

Przyniosła ledwo żywego szczeniaka pod drzwi kliniki. Pokazali nagranie

Źródło:
ENEX, bianet.org

W stolicy Alaski silny wiatr zdmuchnął dach z domu i rzucił nim o sąsiedni budynek. Moment ten widać na nagraniu z monitoringu. Fragmenty blachy spowodowały niemałe zniszczenia.

Jedli śniadanie, zdążył krzyknąć: "uciekajcie wszyscy". Wiatr zdmuchnął dach z domu

Jedli śniadanie, zdążył krzyknąć: "uciekajcie wszyscy". Wiatr zdmuchnął dach z domu

Źródło:
alaskasnewssource.com

W trakcie pożarów w Los Angeles uaktywnili się zwolennicy teorii spiskowych. Według jednej z nich w wywołanie pożarów zamieszane były "globalne elity", a ogień został podłożony celowo, aby w mieście zrealizować koncepcję smart city. Tłumaczymy, na czym polega ta teoria spiskowa.

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

Źródło:
Konkret24

Woźnica wjechał bryczką na myjnię samoobsługową w Makowie Mazowieckim i umył wózek oraz konia myjką ciśnieniową. Spłoszone zwierzę uszkodziło elementy myjni. Policja opublikowała nagranie z monitoringu. Funkcjonariusze ustalili już tożsamość mężczyzn mogących mieć związek ze sprawą.

Czyścili bryczkę i konia myjką ciśnieniową

Czyścili bryczkę i konia myjką ciśnieniową

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciechanowska policja szuka 46-letniego Piotra Jasińskiego podejrzanego o zabójstwo 50-latki. Kobieta otrzymała cios ostrym narzędziem w trakcie awantury domowej. Zmarła mimo reanimacji podjętej przez ratowników. Funkcjonariusze apelują o pomoc w namierzeniu mężczyzny.

Kobieta zmarła po awanturze domowej. Policja szuka podejrzanego 46-latka

Kobieta zmarła po awanturze domowej. Policja szuka podejrzanego 46-latka

Źródło:
PAP

Mark Zuckerberg i Elon Musk oskarżają Unię Europejską o protekcjonizm i cenzurę, naciskając na administrację Donalda Trumpa, by interweniowała. Ta broni swojego prawa do egzekwowania wspólnotowych przepisów w sprawie gigantów cyfrowych, ale wydaje się wahać przed zdecydowaną reakcją, obawiając się pogorszenia stosunków z USA.

Iskrzy na całego. "Prawie jak cło"

Iskrzy na całego. "Prawie jak cło"

Źródło:
PAP

Policja zajmuje się sprawą niebezpiecznego zachowania kierowcy w sobotni wieczór w centrum Głogowa (woj. dolnośląskie). Według informacji, które dostaliśmy na Kontakt24, mężczyzna miał wyjść z klubu, wsiąść za kierownicę Land Rovera i próbował potrącić przechodniów. Na nagraniach, które krążą w sieci i które mają pochodzić ze zdarzenia, widać, że kierowca po kilku nerwowych manewrach autem wjechał na chodnik, po którym szli przechodnie, i potrącił co najmniej jedną osobę.

Kierowca miał taranować przechodniów na chodniku

Kierowca miał taranować przechodniów na chodniku

Źródło:
Kontakt24 / tvn24.pl

24-latek z Krakowa zajechał drogę nieoznakowanemu radiowozowi i prawie doprowadził do kolizji. Kiedy policjant chciał go pouczyć, mężczyzna zaczął uciekać – najpierw samochodem, a następnie pieszo. Aż w końcu drogę zagrodził mu emerytowany funkcjonariusz.

Jeden policjant był po służbie, a drugi na emeryturze. Zatrzymali uciekiniera

Jeden policjant był po służbie, a drugi na emeryturze. Zatrzymali uciekiniera

Źródło:
tvn24.pl

"Ministerstwo Finansów nie wprowadziło nowego podatku od ogrodzeń" - przekazał resort w niedzielnym komunikacie. Jak wyjaśniono, taka danina obowiązywała już wcześniej, a podlegają jej wyłącznie ogrodzenia związane z działalnością gospodarczą.

Podatek za płot. Resort finansów zabiera głos

Podatek za płot. Resort finansów zabiera głos

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Aktor Mel Gibson rzekomo odrzucił ofertę o wartości 100 mln dolarów z powodu poglądów innego znanego aktora, z którym miałby współpracować - głosi popularny w mediach społecznościowych przekaz. Powielił go poseł Grzegorz Gaża z Prawa i Sprawiedliwości. Przekaz ten nie ma nic wspólnego z prawdą. Wyjaśniamy, skąd się wziął i dlaczego powstał.

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Z wyjątkiem niektórych nocy mrozu prawie w ogóle nie będzie. Co przyniesie końcówka stycznia oraz początek lutego? Czy widać powrót zimy? Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: przed nami kolejne fale ciepła

Pogoda na 16 dni: przed nami kolejne fale ciepła

Źródło:
tvnmeteo.pl

Monako, znajdująca się niedaleko Rzymu Ostia i chorwackie Ploce zostały wymienione przez brytyjski dziennik "The Telegraph" na liście nadmorskich lokalizacji, które lepiej omijać. Dla równowagi zaproponowano również miasteczka, którymi turyści mogą być zachwyceni.

Te miasta lepiej omijać

Te miasta lepiej omijać

Źródło:
PAP, tvn24.pl
"Melania, ojej, co ona musi znosić!"

"Melania, ojej, co ona musi znosić!"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trudno wyobrazić sobie finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy bez charakterystycznej melodii wygrywanej przez orkiestrę dętą. Zespołowi Ochotniczej Straży Pożarnej w Nadarzynie - chociaż ma na swoim koncie liczne sukcesy i koncerty na wszystkich kontynentach - największą radość sprawiają coroczne występy w ramach najbardziej znanej polskiej kwesty.

Dla tej orkiestry największą radością jest występ na WOŚP

Dla tej orkiestry największą radością jest występ na WOŚP

Źródło:
TVN24

Już od 25 lat cała Polska czyta dzieciom w myśl akcji społecznej, którą zapoczątkowała jej pomysłodawczyni Irena Koźmińska. W sobotnim programie Wstajesz i weekend opowiedziała, czy z jej pomocą udało się wpłynąć na rozwój lingwistyczny młodych Polaków.

10 procent dzieci w pierwszym roku życia dostaje smartfon. "To jest zgubne"

10 procent dzieci w pierwszym roku życia dostaje smartfon. "To jest zgubne"

Źródło:
TVN24

W sobotę bieg, a w niedzielę pierogi, koncerty i atrakcje dla dzieci – tak mieszkańcy brytyjskiego Southampton planują świętować 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Lepią trzy tysiące pierogów na finał WOŚP w Southampton

Lepią trzy tysiące pierogów na finał WOŚP w Southampton

Źródło:
tvn24.pl