Staniszkis: Tusk dał sygnał. Szykuje się na szefa KE

Prof. Staniszkis uważa, że Tusk chce robić karierę w strukturach europejskich
Prof. Staniszkis uważa, że Tusk chce robić karierę w strukturach europejskich
Źródło: tvn24

Donald Tusk szykuje się na szefa Komisji Europejskiej. Jego absurdalne wystąpienie ws. ewentualnego sojuszu z SLD, to sygnał dany socjaldemokratom europejskim, których głosów potrzebuje w Parlamencie Europejskim - stwierdziła w "Piaskiem po oczach" prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog.

Staniszkis odniosła się w ten sposób do wywiadu Tuska dla "Polityki", w którym nie wykluczył koalicji z SLD po wyborach w 2015 r., bo wtedy - jak się wyraził - może być różnie.

- Mamy powód, dla którego SLD pojawia się w tych spekulacjach. Rzeczywiście, wśród partii opozycyjnych SLD pod szefostwem Millera wydaje się, przy wszystkich garbach, partią umiarkowaną i obliczalną - powiedział Tusk.

Absurdalne wystąpienie

W opinii Staniszkis, to "wystąpienie Tuska w sprawie ewentualnego sojuszu z SLD było absurdalne". - Stanowiło to, moim zdaniem, ukłon wobec socjaldemokratów europejskich, bo potrzebuje ich głosów, gdyby kandydował na szefa Komisji Europejskiej - powiedziała Staniszkis.

- To był sygnał dany do Schulza (przewodniczący Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim - red.). (...) Tusk szykuje się na szefa KE, ale to byłaby kompromitacja - oceniła. Nie wyjaśniła jednak, dlaczego w jej opinii, szef rządu tym się skompromitował.

Zdaniem Staniszkis, Tusk pozytywnie mówił o szefie SLD Leszku Millerze, bo to właśnie on ma kontakt z socjademokratami europejskimi.

Zwróciła uwagę, że w sytuacji, kiedy Komisja Europejska traci na znaczeniu, stanowisko jej szefa będzie się należało komuś z nowych państw w UE. Tusk jest więc, jakby "z rozdzielnika", bo jest z największego kraju spośród nowych krajów w UE.

Sam Tusk stwierdził, że jeszcze w czerwcu powie, czy chce zostać następcą szefa KE Jose Manuela Barroso.

"Tusk nie może być przegrany"

W opinii Staniszkis, wypowiedź Tuska ws. ewentualnego sojuszu z SLD, wywołała zaskoczenie w PO. - To był ten próg, kiedy było widać, jak ludzie Biernacki, Halicki, Gronkiewicz-Waltz, zaczęli się zastanawiać po, co przyszli do Platformy - stwierdziła. - Widać, że chcą się wyrwać z tego oportunizmu. Tusk to nie jest Platforma - dodała.

Jej zdaniem, osobą, która może podnieść Platformę z kolan jest Grzegorz Schetyna, wymieniany jako potencjalny rywal Tuska w wyborach na szefa PO.

Staniszkis dopytywna, po co Tuskowi wewnątrzpartyjna rywalizacja o stanowisko szefa PO, skoro za rok chciałby być już w Brukseli, stwierdziła, że stworzenie wrażenia przywództwa to jeden z atutów szefa rządu, nie może być bowiem przegranym.

- Drugim atutem jest wrażenie: Tusk reformator, mimo że tam drapią się w głowę (w UE - red.), jak mógł przeprowadzić tak drastyczną zmianę emerytaną - "67" dla kobiet przy tak ciężkiej fizycznej pracy, jaką mają kobiety bez wykształcenia w Polsce - powiedziała Staniszkis.

Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24

Czytaj także: