Ta sprawa jest nieszczęśliwa, niefortunna, ale jest zamknięta - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef MSZ Grzegorz Schetyny odnosząc się do wypowiedzi marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego nt. spotkania Tusk-Putin. Zapewnił, że sprawa nie zaszkodziła polskiej polityce zagranicznej.
Amerykański portal Politico napisał, cytując Sikorskiego, że w 2008 roku podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie, ówczesny premier Rosji Władimir Putin miał proponować szefowi polskiego rządu udział w podziale Ukrainy. O publikację pytany na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie - tam jednak odmówił odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Późnym popołudniem marszałek Sejmu zwołał kolejną konferencję, na której przeprosił za "niezręczność", do której doszło podczas porannego briefingu. Powiedział, że w sprawie przebiegu rozmów w Moskwie "zawiodła" go pamięć. - Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent Putin - powiedział Sikorski.
"Dyplomacja nie lubi hałasu i rozgłosu"
Grzegorz Schetyna powiedział, że poniedziałkowe oraz wtorkowe poranne "niezręczności" Radosława Sikorskiego zostały zamknięte bardzo jasnym komunikatem. - Powiedział, że pomylił spotkanie i powiedział wprost, że nie było rozmowy pomiędzy premierem Tuskiem a prezydentem Putinem - podkreślił.
- To zamyka sprawę. Ta sprawa jest zakończona. I dobrze. Dyplomacja nie lubi hałasu i rozgłosu - dodał.
Szef MSZ podkreślił, że Sikorski pomylił spotkania i daty. - Przywołał cytaty ze spotkania, którego nie było. Dzisiaj wszyscy o tym wiemy. Ta sprawa jest nieszczęśliwa, niefortunna, ale jest zamknięta - powtórzył.
Schetyna zapewniał w TVN24, że słowa Sikorskeigo nie zaszkodziły polskiej polityce zagranicznej. - Mówię to z pełną odpowiedzialnością. (…) Ta sprawa na polską politykę zagraniczną nie będzie miała żadnego wpływu - zaznaczył.
"Nigdy nie zrozumiem tych wypowiedzi"
Schetyna przyznał, że nie rozumiał ani wczorajszych, ani dzisiejszych wypowiedzi marszałka. - I nie zrozumiem nigdy, ale z uznaniem przyjąłem popołudniową konferencję, która zamknęła sprawę - powiedział. Poinformował, że jeśli zostanie złożony wniosek o odtajnienie notatek dotyczących spotkań z 2008 roku, to "jest na to otwarty". - Mam wiedzę o tej wizycie w 2008 roku. Nie było spotkania w 2008 roku w Moskwie w cztery oczy. Mówię to z pełną odpowiedzialnością - stwierdził.
"Niefortunna interwencja"
Schetyna powiedział, że "gorąco popiera premier Ewę Kopacz" i jej wypowiedź, w której powiedziała, że zachowanie takie jak Sikorskiego wobec dziennikarzy są nie do zaakceptowania.
- Też miałem szczęście być marszałkiem i nigdy nie pomyślelibyśmy, że można strażą marszałkowską odgradzać się od dziennikarzy w taki sposób. To było nieszczęśliwe - ocenił. Szef MSZ pytany był, czy Sikorski zostanie odwołany z funkcji marszałka. - Dzisiaj nie ma tego tematu - odparł. Dopytywany, czy były szef MSZ poniesie jakieś konsekwencje polityczne, odpowiedział: - Poczekajmy. Najbliższe dni dadzą odpowiedź w tej kwestii.
Autor: nsz/kka / Źródło: tvn24