Sędziowie wizytatorzy z Poznania stwierdzili, że w zakresie nadzoru gdańskiego sądu okręgowego nad sprawą Amber Gold doszło do "bardzo wielu uchybień" - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Nie wykluczył kolejnych postępowań dyscyplinarnych.
- Część z tych uchybień ma charakter drobny - nie bagatelizując, realistycznie przyjmuję, że takie uchybienia mogą w każdej instytucji się zdarzyć. Część jednak ma charakter rażący i one albo już doprowadziły, albo jeszcze doprowadzą do postępowań dyscyplinarnych - zaznaczył Gowin. Dodał, że ministerstwo zapoznało się już z wynikami kontroli wizytatorów z Poznania, która dotyczyła działalności nadzorczej prowadzonej przez prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawach dotyczących prezesa Amber Gold Marcina P.
Zaznaczył równocześnie, że zwrócił się do prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku o ustosunkowanie się do tych wyników. - Liczę, że jej sprawozdanie dotrze do nas jutro (w piątek - red.) - powiedział. Zaznaczył równocześnie, że to pozwoli resortowi na przygotowanie swojego stanowiska na początku przyszłego tygodnia.
Kontrola dokumentów
Dwaj sędziowie wizytatorzy, specjaliści od spraw karnych z terenu podległego Sądowi Apelacyjnemu w Poznaniu, od 11 września prowadzili kontrolę w gdańskim sądzie okręgowym.
Lustracja, czyli przegląd dokumentacji działalności prezesa sądu, została przeprowadzona w związku z niezadowalającymi - w ocenie Gowina - dotychczasowymi efektami wewnętrznego nadzoru nad działalnością administracyjną sądów na obszarze okręgu gdańskiego, w sprawach dotyczących Marcina P., szefa Amber Gold. Sędziowie wizytatorzy kontrolowali nadzór prezesa gdańskiego sądu okręgowego nad sądami rejonowymi w zakresie wykonywania orzeczeń w postępowaniach karnych, sprawach o wykroczenia oraz w sprawach o przestępstwa i wykroczenia skarbowe, a w szczególności postępowania karne wykonawcze prowadzone wobec Marcina P. w sądach rejonowych na obszarze okręgu gdańskiego.
Prezes odwołany W ub. czwartek Gowin odwołał sędziego Ryszarda Milewskiego z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku. Minister podjął taką decyzję w związku z opisaną w mediach rozmową sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera.
W rozmowie tej prezes miał informować o możliwych terminach posiedzenia dotyczącego zażalenia na areszt Marcina P., jak również umawiać się na spotkanie z szefem rządu. Przed odwołaniem sędziego z funkcji Gowin uzyskał zgodę Krajowej Rady Sądownictwa. Postępowanie odwołanego prezesa bada też rzecznik dyscyplinarny, który może wszcząć postępowanie dyscyplinarne i skierować sprawę do sądu. Efektem może być kara od upomnienia, nagany, aż po przeniesienie do innego sądu lub nawet usunięcie z sądownictwa.
Autor: mac//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24