Nie wydaje mi się, aby w teatrze istniało lobby gejowskie - mówił Daniel Olbrychski w "Kropce nad i" nawiązując do kontrowersyjnych słów Joanny Szczepkowskiej. Aktor wyznał jednocześnie, że jest... "psychicznym gejem".
Olbrychski odniósł się do wypowiedzi aktorki Joanny Szczepkowskiej, która stwierdziła, że teatrem rządzi lobby gejowskie. - Joasia niewątpliwie przesadziła, ale przesadzają też ci, którzy na nią zbyt okrutnie napadają - ocenił. Przypomniał, że Szczepkowska nie jest przeciwniczką związków homoseksualnych, a nawet popiera małżeństwa osób tej samej płci. Dlatego atak na aktorkę jest - według niego - "przesadzony".
Olbrychski w obronie Wałęsy: Zostawmy tego wybitnego człowieka
Olbrychski apelował też, żeby nie atakować Lecha Wałęsy za jego kontrowersyjne wypowiedzi pod adresem homoseksualistów. Stwierdził, że były prezydent naraził się ludziom zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce, ale powinniśmy "nauczyć się wybaczać". - Zostawmy tego wybitnego człowieka - powiedział.
Jednocześnie przyznał, że "należy ułatwić życie gejom" poprzez między innymi wprowadzenie instytucji małżeństw osób tej samej płci. - Uważam, że to się im należy - powiedział. Stwierdził jednak, że nie jest pewny, czy należałoby zezwolić parom homoseksualnym na adopcję dzieci.
- Patrząc na Eltona, ci chłopcy są szczęśliwi - nawiązał do muzyka Eltona Johna i jego partnera, którzy wspólnie wychowują bliźniaków. - Inaczej gdzieś by tam gnili - powiedział o dzieciach.
"Jestem psychicznym gejem"
- Tak naprawdę to ja jestem psychicznym gejem - mówił Daniel Olbrychski. Wyjaśnił, że to w towarzystwie mężczyzn "woli spędzać wieczory, pić wino, pogadać o sporcie, o życiu, poskarżyć się na kobiety".
"Jesteśmy otwarci"
- Społeczeństwo jest bardziej otwarte niż myśli o nim Platforma - mówił Olbrychski, który stwierdził, że czuje się zawiedziony brakiem odwagi partii rządzącej w podejmowaniu decyzji m.in. w sprawach światopoglądowych. - Nie powiem, że nie będę na nich głosował, bo mam nadzieję, że się poprawi - powiedział. Stwierdził także, że marszałka Piłsudskiego, w którego postać Olbrychski wcielił się w filmie "Bitwa Warszawska" Jerzego Hoffmana, najbardziej przypomina mu swoim umiarkowaniem nieawanturujący się premier Donald Tusk.
Cud Jana Pawła II?
Olbrychski opowiedział także cudzie Jana Pawła II, którego doświadczył podczas procesu beatyfikacji. Aktor wspominał, że w czasie telewizyjnej transmisji z pogrzebu papieża, palił papierosa i sączył gin tonic. - Powiedziałem sobie: dziś chce czegoś dokonać - wspominał. Zagasił papierosa i obiecał sobie, że już nie zapali. Odstawił także alkohol - wstępnie na rok. Jak mówił, okazało się, że w przyrzeczeniu wytrwał dłużej. Nie palił 7 lat, a nie pił 3. Aktor kontynuował, że niedługo potem udał się do lekarza na prześwietlenie klatki piersiowej. Lekarz stwierdził, że jego płuca wyglądają jak u człowieka niepalącego, a - jak sam przyznał - palił paczkę dziennie.
Autor: pk//tka/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24