Prezydent jest częścią władzy wykonawczej i "nie może uchylać rąk od tego jak wygląda Polska" - powiedział Jacek Kurski, tłumacząc w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 dlaczego jego partia we wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Amber Gold wymieniła również prezydenta. Polityk dodał, że "w tej sprawie zawiodło sześć struktur państwa"
Prezydent też odpowiedzialny
Dopytywany o rolę prezydenta ws. Amber Gold Jacek Kurski mówił, że "w tej sprawie zawiodło sześć struktur państwa".
- Prokuratora generalnego formalnie wyłania prezydent spośród dwóch kandydatów - dodał Kurski. Pytany, w czym konkretnie zawiódł prezydent, Kurski mówił o odpowiedzialności politycznej rządu. - W tej sprawie bezwględną odpowiedzialność polityczną na dzień dzisiejszy na podstawie wiedzy, którą posiadam, ponosi premier Donald Tusk i w nim bym upatrywał głównego winnego stworzenie takiego mechanizmu w którym tego rodzaju afery są możliwe - przekonywał Kurski. Dodał, że prezydent też jest częścią władzy wykonawczej i "nie może uchylać rąk od tego jak wygląda Polska".
"Trup w szafie"
Jacek Kurski odniósł się także do notatki ABW, która trafiła na biurko premiera 24 maja.
- W tej sprawie widać gołym okiem, że jest trup w szafie - stwierdził Kurski. Zdaniem polityka, premier znając treść notatki Donald Tusk powinien "natychmiast podjąć działania". - Wezwać ministra Nowaka chociażby do wyjaśnienia sytuacji w jakiej doszło do przydzielenia koncesji przewoźnikowi (chodzi o OLT Express -red.), wyjaśnić konflikt interesów w jakie popadł jego syn, zadbać o działanie służb specjalnych aby w tej sprawie były klarowne i prowadziły do właściwych rezultatów - wyliczył Kurski.
Jego zdaniem premier powinien także "zaalarmować opinię publiczną". - Premier nie zadziałał w interesie ludzi i jest skandalem, że tego trupa chowa do szafy i zamiata pod dywan unikając powołania komisji śledczej - dodal Kurski.
Autor: km//gak / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24