"Kto panu dał tytuł, wieśniakowi jednemu?"

"Kto panu dał tytuł, wieśniakowi jednemu?"
"Kto panu dał tytuł, wieśniakowi jednemu?"
Źródło: TVN24

Mało kto by się spodziewał, że dyskusja nt. energii jądrowej i węglowej, może być tak gorąca. W programie "Fakty po Faktach" TVN24 pokłócili się specjalista od energetyki jądrowej prof. Władysław Mielczarski i fizyk prof. Łukasz Turski. Mielczarski nazwał Turskiego "prymitywem" i "wieśniakiem", gdy ten zarzucił mu niemoralną i nieetyczną postawę. Turski nie pozostał dłużny. Profesorowie wyszli ze studia jeszcze przed zakończeniem programu.

Rozmowa naukowców dotyczyła elektrowni atomowej Fukushima I w Japonii.

- Straszna katastrofa, ale katastrofy jądrowej nie ma - rozpoczął prof. Turski, by po chwili zaatakować media. - Katastrofa jest w mediach. Katastrofę jądrową wywołują media. (...) Nie rozumiem mediów, którzy chcą zrobić z tego katastrofę - powiedział i jako przykład podał amerykański CNN, który incydent w elektrowni w Fukushimie nazwał wybuchem jądrowym.

"Kłamie pan, że rząd kłamie"

"Rząd nie ujawnia wszystkiego" (TVN24)

"Rząd nie ujawnia wszystkiego" (TVN24)

Która elektrownia lepsza? (TVN24)

Która elektrownia lepsza? (TVN24)

Dyskusję tonował prof. Mielczarski. - Co się stało w Japonii, to my tak nie wiemy do końca. Na pewno wiemy, że uszkodzona jest elektrownia atomowa - mówił energetyk. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem japoński rząd nie ujawnia wszystkich informacji o panującej sytuacji.

- Rząd robi to bardzo rozważnie, żeby nie powodować paniki. (...) Rozmiary akcji, które prowadzi rząd, wskazują na to, że dzieje się coś bardzo poważnego - ocenił.

Jak przekonywał, ewakuacja 350 tys. osób z zagrożonego terenu nie może być czystą prewencją. - Jeżeli się mówi, że jest to mała dawka, powiedzmy taka jak przy prześwietleniu, to dlaczego ewakuować tych ludzi? - pytał dalej profesor.

W tym momencie głos zabrał prof. Turski, który nie ukrywał swojego oburzenia. - Ja muszę skorygować. To po pierwsze jest zadziwiający stosunek, że każdy rząd kłamie - powiedział.

- Ale ja nie mówię, że kłamie - bronił się prof. Mielczarski. - Powiedział pan, że kłamie, bo nie mówi prawdy. Panie profesorze, w nauce albo się mówi prawdę, albo się nie mówi prawdy - odbijał piłeczkę prof. Turski.

"To nieetyczne i niemoralne stanowisko, które pan prezentuje"

W dalszej części programu prof. Mielczarski wyraził opinię, że do budowy elektrowni jądrowej w Polsce powinniśmy podejść bardzo ostrożnie. - Bo energia jądrowa jest bardzo niebezpieczna. To tak jakby zapraszać do gry diabła, gdzie stawką jest jego życie.

To znowu okazało się być punktem zapalnym w dyskusji - Całkowicie się nie zgadzam. Energetyka jądrowa jest ze względów bezpieczeństwa publicznego najbezpieczniejszą energetyką, jaka istnieje - stwierdził. Jak powiedział, energetyka jądrowa jest 50-60 razy bezpieczniejsza od węglowej - argumentował prof. Turski.

Prof. Mielczarski pozostawał nieprzekonany. - Gdyby taki wybuch był w elektrowni węglowej, w Bełchatowie, no to co by się stało. Ten węgiel rozleciałby się gdzieś po polach, trzeba byłoby go pozbierać i koniec - stwierdził.

Prof. Turski ponownie się oburzył: - Zawsze ginęli górnicy, zawsze ginęli pracownicy kopalni, to w związku z tym pan się nie zastanawia... To głęboko nieetyczne i niemoralne stanowisko, które pan panie profesorze prezentuje. Zarzucam to panu publicznie.

Prof. Mielczarski odpowiedział: - Broni pan własnej pracy, ja pana rozumiem.

- Ja nie pracuję w żadnej instytucji związanej z energetyką jądrową. Staram się spełniać warunki swojej przysięgi doktorskiej - wykrzyczał prof. Turski.

"Z prymitywami...". Profesorowie wstają z miejsc

Temperatura rozmowy sięgnęła zenitu.

Prof. Mielczarski stwierdził, że trzeba poznać wszystkie okoliczności awarii, byśmy mogli uniknąć podobnego błędu. I niespodziewanie wstał z fotela mówiąc: - Niech państwo nie zapraszają ludzi, którzy publicznie zarzucają mi pewne rzeczy.

Profesor Turski nie wytrzymał: - To pan mi zarzuca różne rzeczy! Poza tym mówi pan rzeczy, które są nietolerowane.

I również wstał. Wtedy zareagowała prowadząca program Beata Tadla: - Panowie, ja jeszcze panów nie pożegnałam.Profesorowie wrócili na swoje miejsca. Tylko na chwilę. Znów wstali i kontynuowali wymianę zdań.

- Z prymitywami, którzy... Pan mi coś zarzuca, że ja coś mówię. Proszę pana, kto panu dał tytuł. Kto panu dał tytuł, wieśniakowi jednemu - zaatakował ponownie prof. Mielczarski.

Prof. Turski odpowiedział wulgaryzmem.

Beata Tadla zakończyła tę część programu.

TRZĘSIENIE ZIEMI W JAPONII – RELACJA MINUTA PO MINUCIE

AMATORSKIE NAGRANIA Z TRZĘSIENIA ZIEMI

JAK BUDUJĄ JAPOŃCZYCY – TECHNOLOGIE NA WSTRZĄSY

TRZĘSIENIA ZIEMI – CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: tvn24

Czytaj także: