Powołanie samorządowej spółki "Koleje Śląskie" było wielkim zwycięstwem - uważa Adam Matusiewicz (PO). Ustępujący marszałek województwa śląskiego wyraził jednocześnie żal, że początkom działalności przewoźnika towarzyszyły kłopoty. To one stały się powodem jego dymisji.
- Z podniesioną głową opuszczam stanowisko- - oświadczył Matusiewicz podczas piątkowego, pożegnalnego spotkania z dziennikarzami. Kilka tygodni temu podał się do dymisji w związku z chaosem na kolei po przejęciu całości przewozów w regionie przez Koleje Śląskie. Stanowisko straciło też kierownictwo spółki. - Gdybyśmy nie powołali spółki Koleje Śląskie, dzisiaj po torach jeździłby stary przewoźnik (Przewozy Regionalne) i patrząc na to, co robił, to zamiast 600 obecnych połączeń mielibyśmy 400, a może i 300 (...) i jeszcze na dodatek z horrendalną ceną, która by utopiła budżet samorządu województw- powiedział Matusiewicz.
"To są rzeczy, które zostają na lata"
Dodał, że dziś Koleje Śląskie dowożą pasażerów częściej i szybciej a połączeń jest znacznie więcej. -To są takie rzeczy, które zostaną na lata - podkreślił Matusiewicz. Wyraził ubolewanie, że przejęciu połączeń kolejowych przez samorządową spółkę, towarzyszyły problemy. Zapewnił, że nigdy nie będzie się odżegnywał od odpowiedzialności za to, co się stało. Powołanie Kolei Śląskich uznał jednak za nieodzowne i przełomowe.
Pytany przez dziennikarzy, czy w kontekście powstania Kolei Śląskich i swojej dymisji nie czuje się trochę jak autor rewolucji, która pożarła własne dzieci, potwierdził, że ma takie poczucie. - Jednak ta rewolucja była zwycięska, a jeżeli pod koniec zwycięskiej rewolucji jej szef spadł z barykady i padł, to trudno - ale idea wygrała - odpowiedział z uśmiechem.
Ostatnie lata "niezwykle ciężkie"
Podsumowując swoją pracę na stanowisku marszałka, Matusiewicz ocenił, że dwa ostatnie lata były "niezwykle ciężkie" dla wojewódzkiego samorządu, na który spadły bardzo poważne wyzwania - kłopoty finansowe Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach, perturbacje z zadaszeniem Stadionu Śląskiego i problemy budżetowe województwa. Te ostatnie były - przekonywał - wynikiem przesadnych roszczeń Przewozów Regionalnych. Odchodzący marszałek uważa, że ze wszystkimi tymi problemami udało mu się uporać. Impas przy przebudowie Stadionu Śląskiego ma się wkrótce zakończyć, tyski szpital działa, a pasażerów w regionie wożą Koleje Śląskie - wskazał.
Matusiewicz będzie radnym
W najbliższy poniedziałek śląski sejmik na nowego marszałka ma wybrać Mirosława Sekułę (PO). Matusiewicz zostanie radnym wojewódzkim. W ocenie Matusiewicza najważniejszym wyzwaniem dla nowego marszałka będzie poznanie podległych mu pracowników. - W strukturach samorządu woj. śląskiego pracuje 26 tys. ludzi, zarządzanych na różnych szczeblach przez setki osób, z których większość trzeba poznać - mówił. Według Matusiewicza, Sekuła jest najlepszym z możliwych kandydatów PO. - Wcześniej przez dwa lata był może trochę zbyt brawurowy i trochę zbyt odważny Matusiewicz, teraz będzie zrównoważony, spokojny, bardzo kompetentny Sekuła - powiedział półżartem.
Autor: kde/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24