Wpływowy prawnik i były doradca ministrów sprawiedliwości został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dr Zbigniew N. ma teraz zostać przewieziony do katowickiej prokuratury, gdzie zostaną mu ogłoszone zarzuty ws. przyjęcia ponad 400 tys. zł łapówek. N. został zatrzymany w swoim domu w Rzeszowie.
To zatrzymanie to kolejna odsłona afery podkarpackiej. Dr Zbigniew N. jest prokuratorem w stanie spoczynku. Jego zatrzymanie i aresztowanie stało się możliwe po wtorkowej decyzji sądu dyscyplinarnego dla prokuratorów, który wydał taką zgodę.
Najpierw uchylenie immunitetu
Zbigniew N. przez wiele lat doradzał kolejnym ministrom sprawiedliwości, wykładał na rzeszowskiej uczelni. Prokuratorzy z Katowic zwalczający korupcję i przestępczość zorganizowaną od 2015 roku walczyli przed sądem dyscyplinarnym dla prokuratorów o uchylenie N. prokuratorskiego immunitetu. Sąd uczynił to już latem.
Cztery zarzuty
N. ma teraz zostać przewieziony do siedziby śląskiego wydziału prokuratury zwalczającego korupcję i przestępczość zorganizowaną.
Śledczy chcą mu ogłosić cztery zarzuty. Dotyczą one korupcji i powoływania się na wpływy. Według śledczych N. powoływał się na wpływy w Naczelnym Sądzie Administracyjnych, Lasach Państwowych, prokuraturach, sądach, Ministerstwie Sprawiedliwości oraz w Izbie Skarbowej. W NSA miał starać się o wydanie korzystnej decyzji dla firmy biznesmena z Leżajska - innego podejrzanego w aferze podkarpackiej. Córce tego biznesmena miał pomóc w załatwianiu sędziowskiej posady.
W sumie - zdaniem śląskich śledczych - miał on przyjąć pieniądze i inne "korzyści majątkowe" warte ponad 400 tys. zł.
Prokurator i doradca
Dlaczego Zbigniew N. to taka ważna postać? W pierwszej dekadzie wieku był szefem rzeszowskiej Prokuratury Okręgowej. Później został doradcą w sprawach prokuratury ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. N. doradzał też następnym ministrom - Krzysztofowi Kwiatkowskiemu i Jarosławowi Gowinowi. N. i Ćwiąkalski wykładali w rzeszowskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji. - Pozbyłem się N. z resortu. Docierały do mnie niepokojące informacje o nim z Podkarpacia - powiedział nam wicepremier Gowin.
#CBA zatrzymało dziś Zbigniewa N., byłego prokuratora pic.twitter.com/88M030uNDp
— CBA (@CBAgovPL) October 18, 2016
"Afera podkarpacka"
Śląski wydział Prokuratury Krajowej przedstawił już zarzuty byłej prokurator apelacyjnej z Rzeszowa Annie H. Miało to miejsce w czerwcu, od tego czasu podejrzana jest w areszcie. Anna H. jest podejrzana o cztery przestępstwa, za które może grozić kara do ośmiu lat więzienia.
Chodzi o przyjmowanie korzyści majątkowych w związku z zajmowaną funkcją, powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych oraz przedłożenie fałszywego zaświadczenia w celu uzyskania pożyczki, a także przekroczenie uprawnień i wpływanie na przebieg konkursu ogłoszonego w prokuraturze.
Podejrzana miała przyjąć od przedsiębiorcy z Leżajska korzyści majątkowe w kwocie ponad 170 tys. zł - w tym w postaci drogiego alkoholu i usług budowlanych - w zamian za podjęcie się załatwienia spraw w instytucjach państwowych.
H. miała się dopuścić tych czynów między kwietniem 2009 r. a lipcem 2014 r. Prokuratorzy podają, że podstawą zarzutów są zeznania świadków, wyjaśnienia innych podejrzanych, a także treść zarejestrowanych rozmów telefonicznych.
Anna H., która na prokuratora apelacyjnego w Rzeszowie została powołana w grudniu 2007 r., w czerwcu br. została prawomocnie wydalona z zawodu prokuratorskiego.
W listopadzie zeszłego roku katowicka prokuratura, która bada część wątków afery podkarpackiej, postawiła sześć zarzutów korupcyjnych b. posłowi PSL Janowi Buremu. Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu przyjmował on wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.
Później Bury usłyszał w katowickiej prokuraturze trzy kolejne zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem wpływania na obsadę stanowisk w Najwyższej Izbie Kontroli. Prokuratura Krajowa chce przedstawić także zarzuty przekroczenia uprawnień prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. W czerwcu br. skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie mu immunitetu. To już druga próba uchylenia immunitetu Kwiatkowskiemu. W sprawie pierwszego wniosku Sejm poprzedniej kadencji nie zajął stanowiska.
Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym. Postępowanie ma jednak znacznie szerszy zakres. Do Katowic trafiły też niektóre wątki z postępowania toczącego się wcześniej w Warszawie.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), PAP / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: wspia.eu