Agenci ABW o godz. 7 rano weszli do mieszkania Marcina i Katarzyny Plichtów. Na zlecenie gdańskiej prokuratury Agencja przez cały dzień przeszukiwała "pomieszczenia dziesięciu spółek oraz czterech obiektów" związanych z Amber Gold. Śledczy szukają dokumentacji finansowej związanej m.in. z zakupem i sprzedażą złota. Niewykluczone, że czynności te będą kontynuowane w piątek.
Śledczy szukają dokumentacji finansowej związanej m.in. z zakupem i sprzedażą złota. Chodzi o faktury, rachunki, certyfikaty oraz inne dokumenty dotyczące płatności.
Jak poinformował w czwartek wieczorem prokurator Wojciech Szelągowski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, przeszukania po godz. 21 jeszcze trwały i niewykluczone, że będą kontynuowane w piątek. Prokurator powiedział, że przeszukania prowadzone są w centrali Amber Gold sp. z o.o. w Gdańsku przy ul. Długie Ogrody i bierze w nich udział prezes zarządu spółki Marcin Plichta. Dodał, że śledczy po przeszukaniu będą mogli podjąć decyzje co do dalszego biegu postępowania. - Przeszukanie jest jedną z najistotniejszych czynności w tym postępowaniu - powiedział Szelągowski.
ABW przypomina
"Od momentu kiedy ABW otrzymała pierwszą informację dotyczącą nieprawidłowości związanych z prowadzeniem spółki Amber Gold, funkcjonariusze cały czas zbierali i analizowali wszelkie informacje mogące mieć związek z możliwością popełnienia przestępstwa. Jeszcze w maju br. taka informacja trafiła do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, w której ABW złożyła zawiadomienie" - przypomina Agencja w komunikacie.
Cztery motywy postępowania
Gdańska prokuratura potwierdza, że w biurach firmy mogą znajdować się dowody przestępstw. - W przeszukiwanych miejscach mogą znajdować się dowody popełnienia przestępstwa. Celem tych czynności jest ujawnienie tych dowodów oraz ich zabezpieczenie - wyjaśnił w rozmowie z TVN24 Wojciech Szelągowski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak dodał, postępowanie to prowadzone jest pod kątem sprawdzenia doniesień dotyczących oszustwa, działania na niekorzyść osób, które powierzyły Amber Gold swoje mienie, prowadzenia działalności parabankowej oraz prania brudnych pieniędzy.
O podejrzeniu prania brudnych pieniędzy przez spółkę zawiadomił śledczych Bank BGŻ.
Zawiadomienie ws. kuratora
Także dziś resort sprawiedliwości skierował do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kuratora sądowego, który dozorował Marcina Plichtę - poinformował rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości. Patrycja Loose wyjaśniła, że niezgodny z prawem czyn kuratora sądowego miał polegać na "poświadczeniu nieprawdy" w sprawie wykonania w całości przez Plichtę nałożonego na niego przez sąd obowiązku naprawienia szkody w poprzednich sprawach, w których był karany.
Na razie brak przestępstwa
We wtorek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że w prowadzonym postępowaniu ws. Amber Gold na razie nie stwierdziła dokonania przestępstwa. Dodano, że nie jest prowadzone postępowanie, w którym prezes Amber Gold występowałby w charakterze podejrzanego. Brak jest podstaw do przedstawienia komukolwiek zarzutu dokonania przestępstwa i zastosowania w związku z tym jakichkolwiek środków zapobiegawczych - twierdzą śledczy. Prokuratura we wtorek podjęła decyzję o włączeniu do toczącego się dochodzenia sprawy związanej z ewentualnymi przelewami pieniędzy z konta Amber Gold Sp. z o.o. na konta innych spółek należących do Marcina Plichty i jego żony, Katarzyny. Wcześniej sprawę tę opisała "Gazeta Wyborcza". Jak informują media, Amber Gold Sp. z o.o. (spółka prowadziła lokaty w złoto) to spółka-matka grupy, która na akcje spółek-córek przetransferowała ok. 60 mln zł. W marcu Plichtowie mieli wydać 50 mln zł z Amber Gold sp. z o.o. na założenie nowej spółki - Amber Gold SA. We wtorek "Gazeta Wyborcza" podała, że potwierdzenia przelania przez Plichtów 50 mln zł na akcje nowej spółki prawdopodobnie zostały sfałszowane. Nie wiadomo, gdzie podziały się te pieniądze. Teraz śledczy chcą sprawdzić autentyczność tych dokumentów.
Tylko we wtorek do gdańskiej prokuratury wpłynęły 93 wnioski od klientów spółki Amber Gold - roszczenia te obejmują sumę 7,8 mln zł. Do poniedziałku wpłynęło ok. 60 zawiadomień klientów.
Dwa postępowania ws. Amber Gold
Gdańska prokuratura prowadzi dwa odrębne postępowania dotyczące Amber Gold.
W przypadku pierwszego postępowania - śledczy zajmują się zawiadomieniami: domniemanych klientów spółki, Komisji Nadzoru Finansowego i Banku Gospodarki Żywnościowej. Postępowanie dotyczące ewentualnych nieprawidłowości związanych z działalnością Amber Gold z zawiadomienia KNF Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi od początku lipca tego roku. W grudniu 2009 r. KNF zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku o tym, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji. Szelągowski wyjaśnił, że w ramach śledztwa ws. Amber Gold prokuratura sprawdza też podejrzenie prania brudnych pieniędzy przez spółkę. Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury w połowie czerwca od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego za pośrednictwem BGŻ. Jednocześnie Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi postępowanie sprawdzające ws. zawiadomienia złożonego na początku sierpnia przez prezesa Amber Gold Marcina Plichtę. Dotyczy ono "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, pracowników Komisji Nadzoru Finansowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego". Komisja Nadzoru Finansowego umieściła Amber Gold na tzw. liście ostrzeżeń publicznych, ponieważ ma wątpliwości, czy spółka nie wykonuje czynności bankowych bez licencji. W ub. tygodniu, w związku ze złożonym wnioskiem Plichta został przesłuchany przez prokuratorów. W Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku powołano specjalny zespół do prowadzenia spraw związanych z działalnością gdańskiej spółki Amber Gold.
Likwidacja spółki W poniedziałek władze Amber Gold poinformowały na stronie internetowej, że zapadła decyzja o likwidacji spółki. Firma stwierdziła, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy". Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Autor: mon//kdj/k / Źródło: wprost.pl, PAP, TVN24