Zbierają na chorego chłopca, ale pieniędzy mu nie dają. "Nie jesteśmy organizacją charytatywną"

Sposób na zarobek: Zbieranie na chorego chłopca
Sposób na zarobek: Zbieranie na chorego chłopca
Olga Bierut | TVN24 Wrocław
Gdzie idą pieniądze zbierane na Mateusza?Olga Bierut | TVN24 Wrocław

- Chciałabym trochę zarobić - deklaruję na rozmowie w firmie, która zbiera pieniądze na chorego chłopca. Dostaję zatrudnienie. I zapewnienie: tu zarabia się więcej niż rozdając ulotki w klubach go-go. - Dostajemy czasem 5, czasem 20 złotych - mówi matka chłopca, która nie wie, że firma wykorzystująca historię jej dziecka miesięcznie obraca nawet kilkudziesięcioma tysiącami złotych.

- Ile chcesz ofiarować? - zaczepia na wrocławskim rynku przechodniów młody chłopak.

W ręce trzyma plik pocztówek, w kieszeni dzwonią mu drobne. Złotówka, dwa złote, pięć.

Niektórzy za kartkę zapłacą więcej, bo cel jest szczytny. Pieniądze mają trafić do małego Mateusza, który od urodzenia cierpi na celiakię trzewną, chorobę, przez którą nie trawi glutenu. Pilnie potrzebuje pieniędzy na jedzenie i rehabilitację, bo ledwo chodzi.

"Nie zbieramy. My gromadzimy"

- Czyli zbieracie na Mateusza? - dopyta się co dociekliwszy przechodzień.

I dopiero wtedy usłyszy słowo klucz: - Nie zbieramy. Gromadzimy - wytłumaczy grzecznie młody chłopak.

Bo na zbiórkę publiczną potrzeba zgody MSW, a potem z każdej pozyskanej złotówki trzeba się rozliczyć.

A i chłopak z pocztówkami, nie jest wolontariuszem żadnej fundacji. Pracuje w firmie. Za zaczepianie przechodniów sam dostaje pieniądze. Jakie? Postanowiliśmy sprawdzić.

Mateusz jest chory od urodzeniaarch. pryw.

- Nie ukrywam, że po prostu chciałabym trochę zarobić - otwarcie zaczynam rozmowę z Adamem, właścicielem firmy, który z wydrukowanymi pocztówkami wysłał na wrocławski rynek kilka osób. Jego firma jest niewielka, szuka nowych ludzi. Mają być otwarci i umieć skutecznie wyciągnąć od przechodniów drobne pieniądze na Mateusza. Tak jak młody chłopak: - Powiem ci, że w Rybniku wczoraj przez cały dzień sam od godziny 12 do 17 zgromadziłem prawie 500 złotych - chwali się.

Każdy przychodzi tu zarobić

- Zarobić? Ale to każdy tu po to przychodzi - tłumaczy mi właściciel firmy.

- Ci też tu przyszli. Samanta (kluby - przyp. red.) go-go reklamowała. Ale 6 zł na godzinę dają, czy 8. Co to jest? - kpi.

Bo u niego zarabia się więcej. Średnio co dwa miesiące firma drukuje 20 tys. pocztówek. Jeśli każdą sprzedadzą za złotówkę, zarobią więc 20 tys. zł.

- Ale rzadko wpłacają po złotówce. Najczęściej 2, 5 złotych - mówi Jacek, prawa ręka szefa.

Ile sam zarabia? - No tak po 300 zł dziennie - mówi.

Tylko skąd biorą się pieniądze na wypłaty, skoro te uzbierane mają trafić na konto chorego Mateusza?

- Nie jesteśmy żadną instytucją charytatywną. Tylko po prostu zwykłą działalnością. Dzięki temu pani może zarobić, czy kolega i firma czerpie z tego jakieś tam profity - jasno stawia sprawę właściciel.

A czy do małego Mateusza trafia cokolwiek? - Tajemnica handlowa. Między mną a rodzicami dziecka - pytania zaczynają już irytować właściciela.

Oficjalna wersja, którą jego pracownicy przedstawiają przechodniom jest taka: z uzbieranej kwoty 70 proc. trafia do chłopca, reszta pieniędzy rozdzielana jest na produkcję pocztówek i wypłaty.

A jaka jest nieoficjalna? - Szef ma wyznaczoną kwotę, ile ma wpłacać miesięcznie. Na pewno to nie są dwa zera. Tylko więcej - mówi Jacek.

Więcej niż dwa zera, czyli ile?

- Przyjechał taki pan z fundacji i powiedział, że w miarę możliwości tam 5, 10 złotych wpłaci. Mnie ratuje tyle, co jemu chlebek kupić - mówi Agnieszka Laszkowska, matka chorego chłopca.

Dwa lata temu zamieściła w internecie dramatyczną prośbę. Ma piątkę dzieci, z czego dwójkę poważnie chorych synów. I żadnej pracy. Na opublikowany wpis natknął się Adam. Wsiadł w samochód i z Wrocławia przejechał ponad 600 km, żeby dotrzeć pod Olecko, do małej wsi w województwie warmińsko-mazurskim. To właśnie tam mieszka Agnieszka z dziećmi.

- Przyjechał wieczorem, już ciemno było - mówi kobieta, która podpisała umowę z mężczyzną. A w niej zapis: "celem współpracy jest dobro Mateusza Laszkowskiego, u którego w 4 miesiącu życia wykryto chorobę trzewną".

Matka chłopca: Wysyłali 5, czasem 20 złotych
Matka chłopca: Wysyłali 5, czasem 20 złotychOlga Bierut | TVN24 Wrocław

I że wpłaty będą dokonywane na podane konto. Ile? Jak często? Tego w umowie już nie ma. Ale Agnieszka nawet o tym nie wie, bo swojej kopii nie dostała. Swoje dane i historię choroby chłopca podała.

- No tak się trochę bałam, czy mnie ktoś nie naciąga, czy moim kosztem i mojego dzieciaka nie zbiera pieniążków sobie. Ale niby zawsze tam 20 zł, 10 zł wpłynie na konto - mówi kobieta.

Odkąd podpisała umowę z Adamem, łącznie dostała 500 zł. Ile pieniędzy zostało podzielonych między współpracowników?

Nie wiadomo.

Można tylko szacować i dwanaście miesięcy współpracy przemnożyć przez minimum 10 tys. zł. - Ten pan nie dał mi do zrozumienia, ile pieniędzy mogą zbierać. Twierdził, że on na tym zysku nie ma, że on tak pomaga ludziom i dzieciom chorym - mówi Agnieszka.

On na tym zysku nie ma?

Po naszej interwencji Adam zmienia siedzibę swojej firmy. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, działalność z wrocławskiego rynku przenosi do innych dużych miast - do Poznania, Rybnika, Częstochowy i Szczecina. Jego współpracownicy odbierają telefony, ale udają, że są kimś innym niż jeszcze tydzień temu. - Jacek? Tu Zdzisław, jakaś pomyłka - mówi przez telefon prawa ręka szefa.

- Nie szukam nikogo do pracy, telefon razem z kartą kupiłem tydzień temu na giełdzie samochodowej - denerwuje się sam szef, kiedy dzwonimy, żeby sprawdzić gdzie teraz można zastać tych, którzy chcą "pomóc" małemu Mateuszowi.

Gdy przedstawiamy się jako redakcja TVN24, Adam przestaje udawać.

- Znaczy jak oszukuję ludzi? Nie rozumiem - odpowiada.

- Ja nie jestem fundacją, żebym zbierał (pieniądze - przyp. red). Nie będę na ten temat rozmawiał, od tego jest urząd skarbowy - ucina, a na pytanie, czy uważa swoją działalność za moralną, rzuca słuchawką.

Szef o własnej działalności: Nie jesteśmy fundacją charytatywną
Szef o własnej działalności: Nie jesteśmy fundacją charytatywnąOlga Bierut | TVN24 Wrocław

Prawnik: To oszustwo

- Nie wiem, kogo bardziej oszukują ci ludzie. Czy tych, którzy kupują pocztówki, czy tę kobietę. Oszukali matkę i dziecko, używając ich wizerunku do działalności gospodarczej, żeby na nich zarobić. Ja bym nie kupił, gdybym wiedział, że to nie jest przeznaczone na szczytny cel i na pomoc potrzebującemu - tłumaczy Krzysztof Budnik, prawnik.

A co, jeśli w umowie nie jest sprecyzowane, ile firma zobowiązuje się płacić kobiecie i jak często robić przelewy? - Ale na czyją korzyść powinno to przemawiać? Dlaczego na stronę dłużnika, który zobowiązał się, że będzie płacił? Jak precyzują tym zaczepianym przechodniom, którzy dają im pieniądze, że 70 procent trafi do chorego, to ta kobieta ma prawo żeby ubiegać się o te 70 procent - mówi.

Ale radzi też samym chcącym pomóc: by mieć pewność, że osoby którym dajemy pieniądze, są uczciwe, można sprawdzić w inspekcji ochrony konsumentów i na policji. Ostrzegają też sami policjanci: - Trzeba być czujnym. Przykładów na ludzi nieuczciwych jest wiele - mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.

Autor: Olga Bierut/ iga / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław

Pozostałe wiadomości

Co może być w demokratycznym kraju bardziej dramatycznego niż zamach stanu? W czwartek dla polityków Prawa i Sprawiedliwości to był temat numer jeden. Donald Tusk uznał, że zarzut jest tak niepoważny, że wolał zagrać w ping-ponga. Najwyraźniej PiS też uznał, że teoria jednak się nie broni, bo po 24 godzinach z zamachu został już tylko zamach na gospodarkę i sprawy jakby nie było. Także sztab wyborczy Karola Nawrockiego nie chciał podjąć tej retoryki.

Nieoficjalnie: sztab Nawrockiego nie chciał, by ich kandydat angażował się w akcję PiS pod hasłem "zamach stanu"

Nieoficjalnie: sztab Nawrockiego nie chciał, by ich kandydat angażował się w akcję PiS pod hasłem "zamach stanu"

Źródło:
Fakty TVN

Europoseł KO Dariusz Joński w "Faktach po Faktach" w TVN24 pokazał kwoty, jakie Instytut Pamięci Narodowej wydawał na biuro rzecznika prasowego w czasie, gdy kieruje nim Karol Nawrocki. Powiedział, że każda osoba tam pracująca "zarabiała ponad 20 tysięcy" złotych. Pokazał również dane, z których wynika, że IPN w 2023 roku wydał na promocję w mediach społecznościowych ponad 2,8 miliona złotych. Barbara Oliwiecka z Polski 2050 powiedziała, że z pierwszego raportu NIK wynika, iż "co czwarta złotówka była wydana niegospodarnie".

Joński pokazał wydatki Instytutu Pamięci Narodowej. "Oczko w głowie Kaczyńskiego"

Joński pokazał wydatki Instytutu Pamięci Narodowej. "Oczko w głowie Kaczyńskiego"

Źródło:
TVN24

Nie żyje ojciec dzieci, które zginęły w październikowym karambolu na drodze ekspresowej S7 w Borkowie koło Gdańska. 40-letni mężczyzna zmarł w szpitalu.

Zmarł ojciec dzieci, które zginęły w karambolu na S7

Zmarł ojciec dzieci, które zginęły w karambolu na S7

Źródło:
tvn24.pl

W Jarosławiu (woj. podkarpackie) czterech mężczyzn zaatakowało i raniło ostrym narzędziem trzech nastolatków. Trwa obława na napastników.

Trzej nastolatkowie ranieni ostrym narzędziem. Trwa obława na napastników

Trzej nastolatkowie ranieni ostrym narzędziem. Trwa obława na napastników

Źródło:
tvn24.pl

Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił w piątek wyrok skazujący proboszcza parafii w Snopkowie (woj. lubelskie) księdza Mirosława Matusznego za zniesławienie posłanki Lewicy, obecnie ministry do spraw równości, Katarzyny Kotuli i umorzył postępowanie w tej sprawie. Proces toczył się z wyłączeniem jawności.

Ksiądz zestawił zdjęcie posłanki z symboliką faszystowską. Decyzja sądu

Ksiądz zestawił zdjęcie posłanki z symboliką faszystowską. Decyzja sądu

Źródło:
PAP

Polacy kupili w 2024 roku ponad 4,2 tysiąca nieruchomości w Hiszpanii - wynika z danych rejestru Registradores de Espana. Eksperci wskazują, że nowe przepisy dotyczące zakupu mieszkań mogą wzmocnić pozycję Polaków na tym rynku.

Obcokrajowcy kupują nieruchomości, rząd wprowadza podatki. "To duża szansa dla Polaków"

Obcokrajowcy kupują nieruchomości, rząd wprowadza podatki. "To duża szansa dla Polaków"

Źródło:
PAP

To była seria wypadków na A2 między Magdeburgiem a Berlinem. W ostatnim, o 4 nad ranem, udział brała furgonetka z polską rejestracją. Wjechała w ciężarówkę na końcu korka. 52-letni kierowca został zabrany do szpitala. Jego dwaj pasażerowie zginęli na miejscu. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia wypadku. MSZ poinformował po godzinie 13, że wśród ofiar śmiertelnych są Polacy, to mieszkańcy Wielkopolski.

W wypadku w Niemczech zginęli Polacy. Nowe informacje o ofiarach

W wypadku w Niemczech zginęli Polacy. Nowe informacje o ofiarach

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Santorini od wielu dni nawiedza wzmożona aktywność sejsmiczna. Do tej pory ponad 10 tysięcy osób opuściło grecką wyspę w obawie przed wstrząsami i możliwymi osunięciami ziemi. Region odwiedził premier kraju Kiriakos Mitsotakis, zapewniając, że priorytetem władz będzie zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom oraz turystom.

10 tysięcy ludzi już uciekło. To może być nowy wulkan

10 tysięcy ludzi już uciekło. To może być nowy wulkan

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl, Reuters, Protothema

Koalicja Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość mają na początku lutego po 30 proc. poparcia - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Powody do niepokoju ma Trzecia Droga, która - jako koalicja - z wynikiem 6 proc. znalazłaby się poza Sejmem.

CBOS: remis KO i PiS. Trzecia Droga poza Sejmem

CBOS: remis KO i PiS. Trzecia Droga poza Sejmem

Źródło:
PAP

W piątek w miejscowości Wąsocze powiecie węgrowskim (Mazowieckie) policja znalazła ciało zaginionego dzień wcześniej 74-letniego mężczyzny. - Znajdowało się ono w studzience na opuszczonej posesji - poinformowała w piątek wieczorem rzeczniczka węgrowskiej policji aspirant Monika Księżopolska. W związku ze sprawą zatrzymano jedną osobę.

Ciało zaginionego mężczyzny w studzience na opuszczonej posesji. Jedna osoba zatrzymana

Ciało zaginionego mężczyzny w studzience na opuszczonej posesji. Jedna osoba zatrzymana

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Lokalnie mogą występować problemy z dostępnością leków stosowanych w leczeniu grypy - przekazał wiceminister zdrowia Marek Kos. Ministerstwo Zdrowia zaczęło wydawać zgody na sprowadzanie tych leków z zagranicy.

Problem z dostępnością leków na grypę. "Nie sądziłam, że to będzie takie trudne"

Problem z dostępnością leków na grypę. "Nie sądziłam, że to będzie takie trudne"

Źródło:
PAP, "Dziennik Gazeta Prawna", Kontakt24, tvn24.pl

W obliczu dotkliwych strat Korei Północnej w wojnie w Ukrainie rosną wątpliwości co do opłacalności wysłania kolejnych żołnierzy na front - wskazuje singapurski dziennik "Straits Times". Tymczasem z doniesień medialnych wynika, że wiadomości o poległych żołnierzach, mimo ścisłej cenzury, zaczęły docierać do mieszkańców Korei Północnej.

Kim Dzong Un "na rozdrożu". Wieści o zabitych rozchodzą się w Korei Północnej 

Kim Dzong Un "na rozdrożu". Wieści o zabitych rozchodzą się w Korei Północnej 

Źródło:
Straits Times, Reuters, tvn24.pl

Uchodźczyni z Mjanmy (dawniej Birmy) zmarła krótko po zamknięciu kliniki utrzymywanej dzięki pomocy humanitarnej ze Stanów Zjednoczonych. Placówka zaprzestała działalności po decyzji prezydenta Donalda Trumpa o wstrzymaniu programów pomocowych - przekazała agencja Reutera.

Zmarła uchodźczyni z Mjanmy. Zamknięto jej klinikę po wstrzymaniu pomocy przez Trumpa

Zmarła uchodźczyni z Mjanmy. Zamknięto jej klinikę po wstrzymaniu pomocy przez Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

Koreę Południową nawiedziły śnieżyce i silny wiatr. Kilkaset lotów odwołano na lotnisku znajdującym się na popularnej wśród turystów wyspie Czedżu. Z powodu groźnej pogody utknęły tysiące podróżnych.

Setki odwołanych lotów, tysiące turystów utknęły na wyspie

Setki odwołanych lotów, tysiące turystów utknęły na wyspie

Źródło:
PAP, KoreaTimes

Francuski sąd zdecydował, że nazwa jednej z dzielnic miasta Biarritz musi zostać zmieniona. Jak uzasadniono, może ona naruszać "godność człowieka", bo odwołuje się do rasowego pochodzenia. Władze miasta zapowiadają apelację.

Nadmorskie miasto musi zmienić nazwę dzielnicy. "Może podważać godność człowieka"

Nadmorskie miasto musi zmienić nazwę dzielnicy. "Może podważać godność człowieka"

Źródło:
Guardian, Le Figaro, France24

Wycofano z obrotu partie francuskiego sera z powodu podejrzenia obecności bakterii Escherichia coli - poinformował Główny Inspektorat Sanitarny (GIS). Bakteria E. coli produkuje toksynę Shiga (STEC), a zakażenie bakterią STEC może prowadzić do problemów zdrowotnych.

Ostrzeżenie przed partiami sera z powodu podejrzenia obecności bakterii coli

Ostrzeżenie przed partiami sera z powodu podejrzenia obecności bakterii coli

Źródło:
PAP, GIS

Sąd rodzinny w Gdańsku nie zdecydował, czy roczna Sara wróci pod opiekę swoich rodziców. Powodem jest wniosek Rzecznika Praw Dziecka o wydanie dodatkowej opinii przez specjalistów. Dziewczynkę w grudniu w oknie życia w Gdańsku Matemblewie znalazły siostry zakonne. Następnego dnia do komisariatu policji zgłosił się 32-latek, pan Marcin. Powiedział, że jest ojcem dziecka i chce odzyskać córkę, którą w oknie bez jego wiedzy zostawiła matka. Ostatecznie rodzice Sary złożyli wniosek do sądu o powierzenie im wspólnej opieki.

Matka oddała Sarę do okna życia, teraz rodzice wspólnie chcą ją odzyskać. Sprawą zajął się sąd

Matka oddała Sarę do okna życia, teraz rodzice wspólnie chcą ją odzyskać. Sprawą zajął się sąd

Źródło:
TVN24/ Dziennik Bałtycki

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie chce zakazu polowania na siedem nowych gatunków ptaków, którego domaga się resort klimatu. Ministerstwo odpowiedzialne za ochronę środowiska zaproponowało wykreślenie z listy gatunków łownych przede wszystkim kaczek: krzyżówki, cyraneczki, głowienki i czernicy. Nie chcą się na to zgodzić m.in. myśliwi, którzy zarzucają nierzetelność badaniom, na które powołuje się resort Hennig-Kloski. "Nie brońcie krwawego hobby" - odpowiada im wiceminister klimatu.

Ministerstwo rolnictwa torpeduje pomysł resortu klimatu. Chodzi o polowania na ptaki

Ministerstwo rolnictwa torpeduje pomysł resortu klimatu. Chodzi o polowania na ptaki

Źródło:
tvn24.pl

Piątek to drugi dzień wizyty europejskich komisarzy w Gdańsku. Premier Donald Tusk - na konferencji z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen - powiadomił, że zwrócił się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, aby szefowie tych resortów "przedstawili szybki plan natychmiastowej reakcji na przestępczość zorganizowaną, agresywną w wykonaniu obcokrajowców". - Spodziewajcie się państwo w najbliższych dniach zdecydowanych akcji - zapowiedział.

Walka z przestępczością zorganizowaną obcokrajowców. Zapowiedź premiera

Walka z przestępczością zorganizowaną obcokrajowców. Zapowiedź premiera

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Poznańska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie działań prokuratorów w związku ze śmiercią ojca byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dotyczą one przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych za co grozi nawet 10 lat więzienia.

Sprawa śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Jest śledztwo w sprawie prokuratorów

Sprawa śmierci ojca Zbigniewa Ziobry. Jest śledztwo w sprawie prokuratorów

Źródło:
tvn24.pl
I tylko most jest cierpliwy. Zabytek wciąż czeka na ruch rządu

I tylko most jest cierpliwy. Zabytek wciąż czeka na ruch rządu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ponad sto jadowitych węży z rodziny zdradnicowatych znaleziono na terenie posiadłości położonej w zachodniej części Sydney. Gadów było tak dużo, że łapacze węży poprosili o pomoc właściciela domu.

Ponad sto jadowitych węży na jednym podwórku

Ponad sto jadowitych węży na jednym podwórku

Źródło:
rnz.co.nz, ABC News

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24
Popyt na Grenlandię. Dlaczego Trump (i nie tylko on) pragnie wyspy

Popyt na Grenlandię. Dlaczego Trump (i nie tylko on) pragnie wyspy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jak wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów, "Najbardziej opiniotwórcze media w Polsce" stacja TVN24 była najbardziej opiniotwórczym tytułem mediowym w 2024 roku. W ciągu 12 miesięcy ubiegłego roku TVN24 zacytowano łącznie 44,5 tysiąca razy.

TVN24 najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce

TVN24 najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce

Źródło:
IMM

Sebastian Klauziński z tvn24.pl oraz Tomasz Patora i Joanna Pęcherska-Fiałek z "Uwaga!" TVN są w gronie nominowanych do głównej Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. To jedna z najważniejszych nagród przyznawanych za materiały dziennikarskie. Nominację w kategorii "Dziennikarz dla planety" zdobyła Magda Łucyan z TVN/TVN24.

Dziennikarze TVN i tvn24.pl nominowani do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego

Dziennikarze TVN i tvn24.pl nominowani do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego

Źródło:
Eurozet

Produkcje TVN24 otrzymały siedem nagród podczas 19. edycji FilmAT Festival. Reportaże TVN24 otrzymały nagrody w kategoriach "Etnografia i sprawy społeczne", "Ekologia i środowisko" czy "Filmy korporacyjne i instytucjonalne". Docenione zostały między innymi film Ewy Ewart "Bez retuszu" i reportaż "Wody czerwone. Kto zapłaci za odpady z fabryki trotylu?".

Reportaże i produkcje twórców TVN24 docenione na FilmAT Festival

Reportaże i produkcje twórców TVN24 docenione na FilmAT Festival

Źródło:
tvn24.pl