140 mld zł na obietnice PiS-u? Pieniądze z OFE mają zasilić plan Morawieckiego

Pieniądze zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych pomogą w sfinansowaniu rządowych obietnic. Taka sugestia padła z ust Jarosława Kaczyńskiego podczas sobotniego kongresu Prawa i Sprawiedliwości. Choć wcześniej politycy tej partii podobny ruch nazywali "skokiem na kasę". Materiał "Faktów" TVN.

- Można dobrze wykorzystać te prawie 140 milionów złotych, które jeszcze są w OFE - mówił w sobotę Kaczyński, nieco się przy tym myląc.

Dziś na koncie otwartych funduszy znajduje się bowiem 140 miliardów, a nie milionów złotych, należących do Polaków.

- Te pieniądze będą dla nich. Nie "do wyjęcia", tylko do oszczędzania, bo musi być wielka zachęta do oszczędzania - zapewniał prezes PiS. Dodał przy tym, że część z tych pieniędzy powinna zasilić tzw. plan Morawieckiego na rozwój polskiej gospodarki.

Problem w tym, że wielki plan wicepremiera i ministra rozwoju obliczony na bilion złotych na razie pozostaje na etapie założeń.

Kilka dni temu w rozmowie z TVN24 BiS Mateusz Morawiecki mówił, że konkretny plan pod nazwą "Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" będzie gotowy najwcześniej dopiero w listopadzie.

Kiedyś i dziś

Mimo to już dziś wiadomo, że program zasilą środki z OFE.

- Nie było większego szwindla i większego drenażu kieszeni Polaków, jak Otwarte Fundusze Emerytalne - przekonywał w sobotę wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński. Choć kiedy swoją reformę OFE przeprowadzał drugi rząd Donalda Tuska, wtedy politycy PiS mówili wprost o "skoku na kasę".

Dziś podobnych argumentów w stosunku do rządu używa obecna opozycja. - Platforma Obywatelska zagrabiła 150 mld złotych oszczędności emerytalnych Polaków. Niestety, wszystko wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość chce zagarnąć kolejne 150 mld złotych - komentuje Stanisław Tyszka (Kukiz'15).

- To, że one są oszczędnościami nie oznacza, że mają leżeć bezproduktywnie - odpowiada Jacek Sasin (PiS). Ekonomiści przypominają jednak, że pieniądze te są inwestowane, przede wszystkim w akcje giełdowe. Stąd opozycja obawia się, że ewentualne plany PiS negatywnie odbiją się na warszawskim rynku.

- Taki ruch może właściwie zmarginalizować polską giełdę - mówi Sławomir Neumann, szef klubu PO.

W poniedziałek, na godzinę przed otwarciem warszawskiej giełdy, zaplanowano konferencję prasową wicepremiera Morawieckiego, która odbędzie się właśnie w budynku giełdy.

Więcej materiałów na stronie "Faktów" TVN

Autor: ts/gry / Źródło: Fakty TVN

Czytaj także: