Gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej chętnie zorganizuje merytoryczną debatę poświęconą "sprawie Bolka". Wstępnie mogłaby się odbyć w marcu. O szczegółach IPN chce jednak jeszcze porozmawiać ze współpracownikami Lecha Wałęsy, który wystąpił z taką propozycją, bo chce "publicznego finału sprawy Bolka".
Do gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej trafił już list od Lecha Wałęsy. Były prezydent RP prosi w nim placówkę o zorganizowanie spotkania z pisarzami i ekspertami, zajmującymi się sprawą tzw. Bolka. Chciałby, aby uczestniczyło w nim ok. 10-15 osób, w tym Grzegorz Braun. Dyskusja byłaby nagrywana, a Wałęsa zastrzega sobie możliwość odniesienia się do słów rozmówcy i odpowiedzi na pytania. IPN pozytywnie odniósł się do tej propozycji.
- Taka dyskusja, merytoryczna debata mogłaby się odbyć w Instytucie Pamięci Narodowej. Mamy nadzieję, że prezydent merytorycznie odniesie się do rzetelnej naukowej publikacji opartej o wiele dokumentów. Debata może być ciekawa - twierdzi dr Karol Nawrocki z IPN w Gdańsku.
Debata w marcu?
Nie wiadomo jeszcze, jak do zaproszenia Wałęsy odniosą się profesorowie, którzy recenzowali książki mu poświęcone. Jeśli się zgodzą, to IPN mógłby zorganizować debatę w marcu.
- Ustalimy czy będziemy współpracować z profesjonalnym moderatorem. Musielibyśmy najpierw spotkać się ze ludźmi prezydenta Wałęsy i przedstawicielami autorów książki. Na razie jest scenariusz, ale szczegóły chcemy skonsultować z fachowcami - tłumaczy Nawrocki.
"Jak Kargul mówię: zapraszam do płotu"
Wałęsa chce publicznej debaty, bo ma już dość "trwającego nieustannie stalkingu, tak w tradycyjnych środkach przekazu medialnego, jak i w przestrzeni internetowej".
- Liczyłem na to, że historycy, pisarze dojdą do prawdy. Wygrałem wszystkie sprawy sądowe, ale jest kilka kwestii niewyjaśnionych. Miałem nadzieję, że oni to wyjaśnią, ale okazuje się, że nie. Albo nie potrafią, albo nie chcą. Dlatego włączam się jeszcze raz, żeby udowodnić. Wszyscy moi najgorsi wrogowie - proszę bardzo. Jak Kargul mówię: zapraszam do płotu - tłumaczył swój list były prezydent.
"Szacunek wobec Prawdy"
Jedną z osób, która odniosły się do propozycji Wałęsy jest historyk Sławomir Cenckiewicz, autor trzech książek dotyczących byłego prezydenta. Cenckiewicz napisał na Facebooku, że zgodziłby się na spotkanie, mimo że Wałęsa "obrażał go i jego mamę setki razy".
"A przy okazji wypowiedział tyle sprzecznych ze sobą wersji własnej agenturalności, że byłem zmuszony kiedyś wydać oświadczenie o niezdolności honorowej tego biednego człowieka" - napisał historyk.
"Zgodziłbym się ze względu na szacunek wobec Prawdy i ludzi, których Wałęsa swoimi donosami 'Bolka' skrzywdził! Jan Jasiński, Józef Szyler czy Henryk Jagielski - na których 'Bolek' donosił narażając ich na represje - mogliby po latach spojrzeć Wałęsie prosto w oczy!" - czytamy dalej.
Sławomir Cenckiewicz
Cenckiewicz jest autorem ponad 200 publikacji naukowych, źródłowych i popularnonaukowych. Opublikował i współredagował 19 książek, w tym siedem edycji źródłowych oraz dwanaście książek autorskich (trzy jako współautor).
Ma w dorobku trzy książki dotyczące Lecha Wałęsy: "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", "Sprawa Lecha Wałęsy", "Wałęsa. Człowiek z teczki". W pierwszej z nich napisanej wspólnie z Piotrem Gontarczykiem - opublikowanej w 2008 r. przez Instytut Pamięci Narodowej - znalazła się informacja, że Lech Wałęsa był w pierwszej połowie lat 70. agentem SB o kryptonimie "Bolek".
4 stycznia minister obrony narodowej Antoni Macierewicz powołał Cenckiewicza na pełnomocnika MON ds. reformy archiwów wojskowych oraz p.o. dyrektora Centralnego Archiwum Wojskowego.
Więcej w Faktach TVN:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24/ IPN