Błaszczak traci poświadczenia bezpieczeństwa

pap_20251010_0UU
Odtajnienie planów wojskowych "Warta". Akt oskarżenia wobec Błaszczaka, Cenckiewicza i innych
Źródło: TVN24
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przekazał, że otrzymał informację o cofnięciu mu poświadczeń bezpieczeństwa. Ma to być związane z zarzutami wobec byłego ministra obrony dotyczącymi odtajnienia części planu użycia sił zbrojnych "Warta". Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że Błaszczak jest posłem i pomimo decyzji szefa ABW nadal ma dostęp do informacji o klauzuli tajne.

Błaszczak napisał w piątek na platformie X, że "upolitycznione służby specjalne Donalda Tuska właśnie poinformowały go o cofnięciu poświadczeń bezpieczeństwa". "Według wiceszefa ABW ppłk Pawła Chomentowskiego mogę być podatny na szantaż w związku z postawieniem mi zarzutów związanych z ujawnieniem planów pierwszego rządu Tuska ws. obrony Polski dopiero na linii Wisły" - napisał były szef MON.

Dodał, że ABW dodatkowo odstąpiła od wysłuchania go, stwierdzając, że "i tak żadne wyjaśnienia nie byłyby w stanie usunąć faktycznej przesłanki stwierdzenia uzasadnionych wątpliwości dot. podatności na szantaż lub wywieranie presji".

Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak
Źródło: Szymon Pulcyn/PAP

"Nie mam żadnych wątpliwości, że decyzja o odebraniu mi poświadczeń zapadła w gabinetach najważniejszych polityków PO, a nie upolitycznionych oficerów służb specjalnych, którzy stanowią jedynie narzędzie w rękach obecnie rządzących" - napisał Błaszczak.

"W państwie Tuska osoby, które chciały oddać niemal połowę Polski bez walki, które traktowały Putina jako sojusznika i współpracowały z FSB, stawiają zarzuty i odbierają prawo dostępu do tajemnic państwowych, osobom które ujawniały kompromitujące ich fakty" - napisał szef klubu PiS.

Kierwiński: Błaszczak nie daje rękojmi dochowania tajemnicy

Do sprawy odniósł się szef MSWiA Marcin Kierwiński. "ABW pozbawiła Błaszczaka poświadczeń bezpieczeństwa. Tu nie ma wątpliwości. Wiceprezes PiS nie daje rękojmi dochowania tajemnicy. Czego najlepszy dowód dał w trakcie kampanii wyborczej" - napisał minister.

Dobrzyński: Błaszczak nadal posiada dostęp do informacji niejawnych o klauzuli tajne

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przypomniał, że 21 marca Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła Błaszczakowi zarzuty przekroczenia uprawnień - działania na szkodę interesu publicznego poprzez zniesienie klauzul tajności "fragmentów dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego" oraz ich "publiczne ujawnienie i wbrew przepisom ustawy o ochronie informacji niejawnych wykorzystanie w mediach". Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie 22 sierpnia.

W konsekwencji powyższego - jak wyjaśnił Dobrzyński - 29 września szef ABW cofnął Błaszczakowi poświadczenia bezpieczeństwa upoważniające go do dostępu do krajowych i międzynarodowych informacji niejawnych. Dodał, że podstawą decyzji były wątpliwości dotyczące niewłaściwego postępowania z informacjami niejawnymi, co doprowadziło do ich ujawnienia osobom nieuprawnionym.

"Mariusz Błaszczak jest posłem X kadencji Sejmu RP, dlatego pomimo cofnięcia mu przez Szefa ABW ww. poświadczeń bezpieczeństwa, na mocy ustawy o ochronie informacji niejawnych nadal posiada dostęp do informacji niejawnych o klauzuli tajne" - wskazał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

Akt oskarżenia wobec Błaszczaka

Prokuratura postawiła byłemu szefowi MON zarzuty w marcu tego roku. Błaszczak nie przyznał się do winy, a w sierpniu do warszawskiego sądu okręgowego trafił akt oskarżenia wobec niego i obecnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomira Cenckiewicza.

Oskarżenie - jak informowała wówczas prokuratura - dotyczy przekroczenia pod koniec lipca 2023 roku uprawnień przez Błaszczaka w celu osiągnięcia korzyści osobistych dla partii Prawo i Sprawiedliwość, poprzez zniesienie klauzuli tajności z fragmentów dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego - m.in. planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta".

We wrześniu 2023 roku, czyli w trakcie kampanii w wyborach parlamentarnych, Błaszczak zaprezentował odtajnione fragmenty w spocie opublikowanym na oficjalnym profilu PiS na platformie X, czym według prokuratury "działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej".

Zdaniem prokuratury Błaszczak ujawnił "wyrwane z kontekstu" fragmenty planu "Warta"”, które zinterpretował w sposób mający wskazywać, że "ówczesna władza polityczna nie chciała bronić Polski od samego początku agresji przeciwnika, tylko dopiero po zajęciu wschodniej Polski na linii Wisły", co - jak dodano - "w żaden sposób nie wynika z analizy całości dokumentów". Ponadto według śledczych zniesienie klauzuli tajności miało daleko idące skutki, które negatywnie wpłynęły na m.in. bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne RP.

Błaszczak oceniał wtedy, że "to nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska". Jego zdaniem jest to cena "za ujawnienie planów pierwszego rządu PO-PSL dotyczących oddania niemal połowy Polski bez walki". "Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym dokumenty pokazujące prawdziwe intencje ekipy Tuska" - napisał w sierpniu Błaszczak.

Czytaj także: