Film "Wenus w futrze" Romana Polańskiego typowany jest na czarnego konia festiwalu w Cannes, gdzie powalczy o Złotą Palmę wraz z 19 innymi tytułami. Komedia erotyczna Polaka opowiada o obsesji reżysera na punkcie swojej aktorki, która z czasem przejmuje nad nim kontrolę. "To prawdziwy huragan erotycznej energii" - tak o Emmanuelle Seigner, grającej Vandę, piszą media, które porównują jej rolę do tej z "Gorzkich godów" sprzed 20 lat.
Magazyn "Cine Vue" umieścił nowy film Romana Polańskiego na liście czarnych koni tegorocznego festiwalu w Cannes obok dwóch filmów: "Michael Kohlhaas" w reżyserii Arnaud des Pallièresa i "Jimmy P. (Psychoterapy of a Plains Indian)" autorstwa Arnaud Desplechina.
"Masochistyczne gry seksualne to terytorium dobrze znane Polańskiemu. Poza tym, eksperyment z tego rodzaju minimalistycznym dramatem wydaje się zrodzony częściowo z konieczności. Ponieważ sytuacja prawna reżysera wciąż nie jest jednoznaczna, nie może podróżować bez obawy, że znów skończy w areszcie" - ocenił krytyk filmowy.
Obsesja, zniewolenie, pożądanie
Polak sięgnął po sztukę teatralną - broadwayowski przebój "Venus is Fur" ("Wenus w futrze") inspirowany nowelą o tym samym tytule pióra Leopolda von Sacher-Masocha, od którego nazwiska wywodzi się termin masochizm. W ub.r. adaptacja otrzymała nominację do nagrody Tony dla najlepszej sztuki nowojorskich scen.
Polańskiego zainteresowała historia Thomasa, reżysera poszukującego do nowej sztuki odtwórczyni głównej roli. Narzeka na znikomy talent kandydatek. Żadna nie nadaje się do roli kobiety zawierającej umowę z mężczyzną, by uczynić z niego niewolnika. Gdy już zbiera się do wyjścia z teatru, wbiega Vanda: bezczelna, niewychowana, zdesperowana i nieprzygotowana.
Gdy aktorka dostaje szansę, przechodzi transformację. Podobieństwo do granej przez nią bohaterki okazuje się wręcz podejrzane, a zauroczenie reżysera aktorką stopniowo przeradza się w obsesję i zniewolenie przez pożądanie. Vanda z upływem czasu przejmuje nad nim kontrolę, dokładnie tak, jak dzieje się to w sztuce, którą Thomas reżyseruje…
"To prawdziwy huragan erotycznej energii" - tak media piszą o roli Vandy, w którą wcieliła się Emmanuelle Seigner, żona Romana Polańskiego. I porównują ją do tej z "Gorzkich godów", gdzie Polak opowiadał o dramatycznej historii destrukcyjnego związku niepełnosprawnego Oskara oraz jego żony, Mimi. W obu filmach aktorka chętnie chodzi też roznegliżowana.
Zapomniany dokument po 41 latach
Poza tym, w Cannes Polański zaprezentuje swój zapomniany dokument "Weekend of a Champion", którego bohaterem jest jeden z najsławniejszych kierowców w historii Formuły 1 - Jackie Stewart.
Przed laty, Polański - zaprzyjaźniony ze Stewartem i jego żoną Helen - spędził z nimi kilka dni w Monako, podczas odbywającego się tam Grand Prix. Stewart wygrał wyścig i zdobył drugi raz w historii tytuł Mistrza Świata. Film, który polski reżyser wówczas nakręcił, miał uroczystą premierę w Londynie w lutym 1972 roku, a latem otrzymał wyróżnienie specjalne na Berlinale. Mimo to, autor nigdy się nim nie chwalił ani w wywiadach, ani w swojej autobiografii.
Jednak fanem jedynego dokumentu w dorobku Polaka był hollywoodzki reżyser Brett Ratner. Namówił Polańskiego, by odrestaurował swoje dzieło i uzupełnił o nowe sceny. Ten czterdzieści lat po premierze w towarzystwie Stewarta, a także operatora Pawła Edelmana, ponownie odwiedził tor Formuły 1 w Monako i tamtejszy hotel, a nakręcone obecnie sceny włączył do filmu. Debiut nowej wersji "Weekend of a Champion" odbędzie się 22 maja, poza canneńskim konkursem.
66. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes potrwa do 27 maja.
Autor: am//bgr/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Monolith Films