Zamiast roznegliżowanych modelek kobiety sukcesu, czyli manifest feministyczny kalendarza Pirelli. 43. edycja najsłynniejszego wydawnictwa na świecie jest zupełnie inna niż pozostałe. Po raz pierwszy zamiast perfekcyjnych modelek bohaterkami zdjęć w kalendarzu są kobiety z historią: działaczki, aktywistki, aktorki komediowe.
Zdjęcia wykonała znana fotografka Annie Liebovitz. - Kiedy spotkaliśmy się z Pirelli, powiedzieli, że chcą odciąć się od przeszłości - powiedziała. - Zasugerowali, żeby sfotografować różne kobiety - dodała.Wyjaśniła także, że jej zdjęcia mają pokazywać przewagę talentu każdej fotografowanej kobiety nad jej wyglądem zewnętrznym.12 kobiet na 12 miesięcyBohaterki kalendarza na 2016 rok - jak zapewnia Pirelli - zostały wybrane do kalendarza, by ukazać ich wkład w czynienie świata lepszym. Kalendarz ma też odzwierciedlać różnorodność naszej planety: kobiety są w różnym wieku, mają różne zajęcia, odmienne pochodzenie etniczne.Wśród bohaterek kalendarza Pirelli są m.in. artystka Yoko Ono, wokalistka Patti Smith, tenisistka Serena Williams, szefowa fundacji Naked Heart Russia Natalija Wodianowa, pierwsza chińska ambasador dobrej woli UNHCR (oenzetowski urząd ds. uchodźców) Yao Chen i mecenaska sztuki Agnes Gund.Większość kobiet pozuje w ubraniu. Wyjątkiem jest tenisistka Serena Williams oraz aktorka komediowa Amy Schumer, która żartowała, że nie została uprzedzona o zamyśle projektu przed sesją.Pierwszy egzemplarz dla królowejW ponad 50-letniej historii kalendarza wystąpiły najpiękniejsze kobiety świata, m.in. aktorki Julianne Moore, Penelope Cruz i Sophia Loren oraz modelki Naomi Campbell, Gisele Bündchen i Cindy Crawford. Były także Polki: Anja Rubik, Magdalena Frąckowiak i Małgosia Bela. Kalendarz jest ekskluzywny: nie można go kupić.To podarunek, który trafia jedynie do rąk starannie wyselekcjonowanych osób. Na świecie ukazuje się zaledwie kilkanaście tysięcy egzemplarzy, z tego do Polski trafia 150 sztuk. Pierwszy egzemplarz zawsze przekazywany jest na ręce królowej brytyjskiej.
Autor: pk,am\mtom / Źródło: Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV