Przyznał, że pił w pracy, wsiadł do samochodu, spowodował wypadek. Ale okoliczności wypadku - jak twierdzi - nie pamięta. - Stwierdził, że w czasie jazdy uderzył w coś, ale nie przypuszczał, że mógł uderzyć w człowieka. Nie zatrzymał się, odjechał do domu - relacjonował przebieg przesłuchania w TVN24 prokurator. Kamil S. usłyszał już zarzuty zabicia na drodze kobiety, sąd aresztował go na trzy miesiące. W czwartek mają być znane wyniki badań, które pokażą, ile promili miał 24-latek po wypadku.
Kamil S. był w środę przesłuchiwany w prokuraturze w Nowym Targu. Jak mówił TVN24 prokurator Wincent Bryja mężczyzna skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień pytany o to, ile alkoholu wypił przed wypadkiem. Przyznał jedynie, że pił w pracy.
Wcześniej prokuratorzy podawali, że mógł wypić nawet litr wódki z kolegą z pracy. Śledczy rozmawiali już z kolegami 24-latka.
24-latek już wcześniej miał problemy z jazdą po alkoholu. 3 lata temu stracił prawo jazdy na dwa lata za jazdę po pijanemu.
Zmieniał zeznania, będzie areszt?
Mężczyzna kilka razy zmieniał zeznania. Początkowo przekonywał, że pożyczył komuś samochód, później że faktycznie to on prowadził pojazd, ale alkohol pił już po tragedii.
Kamilowi S. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura wystąpiła o aresztowanie mężczyzny na trzy miesiące. Sąd zgodził się na to.
24-latek odpowie za śmiertelne potrącenie 40-latki:
Matka uratowała swoje dzieci
Do wypadku doszło w poniedziałek po południu w miejscowości Skawa niedaleko Nowego Targu. Jadący osobowym bmw mężczyzna na prostej drodze stracił panowanie nad kierownicą i z ogromną siłą uderzył w idącą lewą stroną kobietę z dwójką dzieci.
- W wyniku uderzenia kobieta została wyrzucona kilka metrów dalej od miejsca, gdzie był wypadek - relacjonował Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. W ostatniej chwili matka odepchnęła dzieci z drogi, przez co nie doszło do jeszcze większej tragedii.
Dzieci nie odniosły większych fizycznych obrażeń.
Doprowadzenie kierowcy na przesłuchanie:
Kierowca BMW podczas zatrzymania był nietrzeźwy
Kierowca nie zatrzymał się po spowodowaniu wypadku. Policja szybko jednak ustaliła właściciela samochodu na podstawie znalezionej na miejscu tragedii tablicy rejestracyjnej. Zatrzymano 24-letniego mieszkańca tej samej miejscowości.
Podczas aresztowania mężczyzna był nietrzeźwy. Odmówił wtedy pobrania krwi do analizy, co funkcjonariusze byli zmuszeni zrobić siłą.
Wyniki analiz, które potwierdzą obecność alkoholu we krwi miały trafić do prokuratury rejonowej w Nowym Targu w środę. Jak informuje rzeczniczka prokuratury okręgowej w Nowym Sączu Beata Stępień-Warzecha, poznamy je zapewne w czwartek rano.
Materiały Małopolskiej Policji:
Dzieci są pod opieką specjalistów i rodziny
Córkami zmarłej kobiety zajęła się ciotka, która przyjechała z Augustowa i chce dziewczynkami opiekować się na stałe. - Został złożony już do sądu wniosek o stałą opiekę nad dziećmi - informuje rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka. Sąd powinien wydać decyzję w ciągu najbliższych dni. - Nie ma zagrożenia, że do tego czasu dziewczynki trafią do domu dziecka - zaznacza funkcjonariusz.
Dzieci są ponadto pod opieką policyjnego psychologa, do dyspozycji jest psycholog gminny. - Już wcześniej ta rodzina była objęta pomocą Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej - poinformował Andrzej Dziwisz, wójt Raby Wyżnej.
Na razie nie wiadomo, czy policji udało się skontaktować z ojcem dzieci.
Informacja z wtorkowego wydania Faktów:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Do wypadku doszło w Skawie, niedaleko Nowego Targu:
Autor: ps/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków