Małgorzata Marenin, przewodnicząca Stowarzyszenia "Stop Stereotypom", a wcześniej szefowa świętokrzyskiego oddziału Twojego Ruchu, wystawiła barwny korowód kandydatów do kieleckiej rady miasta. Na liście bezdomny, aktywista ruchu LGBT i członkowie rodziny szefowej. O działaniach wizerunkowych, jak twierdzi Marenin, nie może być jednak mowy: "To nie jest tak, że wyszukałam takie osoby".
Jednym z kandydatów Stowarzyszenia jest Eryk Reczyński, przedstawiciel środowiska LGBT (Lesbijek, Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów). – To osoba młoda i aktywna. Szukał wsparcia w naszej organizacji, bo często był atakowany w mieście za to, że jest osobą homoseksualną – mówi Marenin.
Chcieli zawiesić tęczową flagę na Urzędzie
Reczyński jest przewodniczącym działu „Tęczowa Armia” w stowarzyszeniu, które ma na celu walkę z homofobią. – Jednym z głównych punktów naszego programu jest szerzenie tolerancji – dodaje. Mimo krótkiego okresu istnienia stowarzyszenia, działania propagandowe już często przyjmują kontrowersyjną formę: – Pierwszego września w dzień utworzenia organizacji „Tęczowa Armia”, staraliśmy się zawiesić tęczową flagę na budynku Urzędu Miasta w Kielcach – opowiada Marenin. – Flaga miała symbolizować równość i tolerancję, ale odmówiono nam zawieszenia, bo uznano że flaga jest symbolem mojego stowarzyszenia – relacjonuje dalej przewodnicząca. – Kielce to dość nietolerancyjne miasto – podsumowuje.
"Bezdomnym może być każdy z nas"
Kolejną osobą na liście "Stop Stereotypom" jest Krzysztof Borecki, od kilku lat zamieszkały w kieleckim domu dla bezdomnych mężczyzn. - Wbrew powszechnemu przekonaniu osoby bezdomne mają takie same możliwości jak inni – mówi przewodnicząca. – Bezdomnym można się stać z dnia na dzień każdy z nas, np. w wyniku podziału majątku po rozwodzie – dodaje.
Stowarzyszenie przewiduje pomoc osobom bezdomnym, które reprezentować ma Borecki. W programie znajduje się propozycja przeznaczenia 10 proc. z budżetu miasta na wykup mieszkań od deweloperów i przeznaczenia ich na cele komunalne. – Jak wynika z naszych obliczeń, 10 procent z rocznego budżetu, to blisko 1000 mieszkań – przekonuje rozmówczyni portalu tvn24.pl.
Marenin broni się przed oskarżeniami o działania wizerunkowe, które miałyby przesłonić faktyczne kompetencje kandydata. Jak podkreśla: - Pan Borecki ma dużą wiedzę prawniczą. Chętnie pomaga innym osobom ze swojego ośrodka w pisaniu podań, zażaleń itp. Ma wykształcenie prawnicze ale aplikacji nie zrobił – mówi.
Siostra i matka w radzie? "To nie nepotyzm"
– To nie jest tak, że szukałam takich osób. Wszystkie je znam i cenię, to moi najbliżsi współpracownicy – przekonuje Marenin. Jak podaje, na około 150 osób zarejestrowanych w Stowarzyszeniu, 16 z nich to osoby deklarujące się jako przedstawiciele środowiska LGBT, a 8 to bezdomni. Kandydatura Boreckiego i Reczyńskiego ma być naturalną konsekwencją programu stowarzyszenia, postulującego równe prawa obywatelskie także dla osób, w opinii członków, marginalizowanych.
Wśród kandydatów na radnych z ramienia „Stop Stereotypom”, znajdziemy także osoby nie tylko zawodowo blisko związane z Marenin ale także rodzinnie. Na listach znalazły się matka oraz młodsza siostra przewodniczącej. – Uważam to za swój sukces. Moja działalność najpierw zainspirowała moją mamę, a potem siostrę. One wiedzą, co trzeba zmienić, jesteśmy jednomyślne jeśli chodzi o program – uważa szefowa stowarzyszenia.
Marenin nie boi się komentarzy o nepotyzmie. Jak mówi, osoby z jej rodziny nikomu nie zajęły miejsca na listach: - Nie zarejestrowałam wszystkich możliwych miejsc na listach z tego powodu, że nie było zainteresowania. Moja matka i siostra miały możliwość startu z naszej listy, a to czy się dostaną już nie zależy ode mnie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada:
Autor: ps / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Tęczowa Armia - Dział w Stowarzyszeniu Stop Stereotypom