Megasensacja na korcie w Londynie, a w głównych rolach Agnieszka Radwańska. Nikt nie przypuszczał, że druga rakieta świata z turniejem olimpijskim w grze pojedynczej pożegna się już w I rundzie. Sposób na finalistkę Wimbledonu znalazła Niemka Julia Goerges. Wygrała 7:5, 6:7, 6:4.
Zaraz po wyniku losowania turniejowej drabinki Radwańska kręciła nosem na swoją pierwszą rywalkę. Na otwarcie wolała zagrać z kimś innym, aniżeli z 24. zawodniczką światowego rankingu. Obawy nie były bezpodstawne. Trzecie spotkanie obu tenisistek (poprzednie dwa wygrała nasza tenisistka) na korcie rozpoczęło się od 15-minutowej przerwy, bo nad Kortem Centralnym rozpadał się deszcz.
Mecz zaczął się niespodziewanie. Radwańska najpierw straciła swoje podanie, później goniła Niemkę. Od stanu 2:4 Polka zdobyła trzy kolejne gemy. Ponownie pozwoliła się przełamać przy stanie 5:5. Jeszcze obroniła trzy setbole, ale Goerges zakończyła seta forhendem w sam narożnik kortu.
Wróciła. Pomógł tie-break
Druga partia była bardzo wyrównana. Doszło do tie-breaka. W nim Polka szybko odskoczyła na 5:0 i 6:1, po czym wypuściła z rąk cztery piłki setowe. Przy piątej Goerges trafiła w siatkę. Decydujący set rozpoczął się korzystnie dla krakowianki. Prowadziła nawet 3:1, ale przewagi nie zdołała utrzymać. Straciła swoje podanie i przegrywała już 4:5. Nie dogoniła posyłającej asa serwisowego za asem (20 w całym meczu, przy 8 Radwańskiej) i nie wypuściła takiej szansy ze swoich rąk. Jest w II rundzie.
Debel i mikst na pocieszenie
Polce pozostała na pocieszenie gra w deblu ze swoją siostrą Urszulą (jeszcze w niedzielę) i w parze z Marcinem Matkowskim w mikście.
Agnieszka Radwańska - Julia Goerges 5:7, 7:6 (7-5), 4:6
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA