To decyzja "medycznie skandaliczna" - mówił o sprawie prof. Bogdana Chazana prof. Romuald Dębski ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie. To w tej placówce urodziło się dziecko, którego aborcji odmówiono w szpitalu Chazana. - Gdyby profesor przyjechał teraz do mnie do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby troszkę inne podejście - powiedział Dębski w TVN24 i dodał: - Dziecko będzie umierało przez najbliższy miesiąc albo dwa.
Szpital im Św. Rodziny musi zapłacić nałożoną przez NFZ karę ok. 70 tys. złotych za niewskazanie pacjentce placówki, gdzie mogłaby wykonać zabieg aborcji. Dyrektor placówki prof. Bogdan Chazan nie chciał wykonać zabiegu, powołując się na klauzulę sumienia, ale też nie wskazał innej placówki. Kobieta dziecko w końcu urodziła. Jego stan jest ciężki.
- (Szpital im. Św. Rodziny - red.) to jest szpital państwowy. Finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Możemy go bardzo różnie nazywać, ale nie zmienia to sytuacji, że powinien gwarantować to, co jest dopuszczalne zgodnie z polskim prawem - komentował w TVN24 prof. Romuald Dębski, kierownik Kliniki Ginekologii i Położnictwa Szpitala Bielańskiego w Warszawie.
"To jest sukces profesora Chazana"
- Gdyby profesor Chazan przyjechał teraz do mnie do kliniki i zobaczył to życie, które uratował, to chyba miałby troszkę inne podejście - zwracał uwagę prof. Dębski. - To jest dziecko, które nie ma połowy głowy, ma mózg na wierzchu, ma wiszącą gałkę oczną, ma rozszczep całej twarzy, nie ma mózgu w środku i będzie umierało przez najbliższy miesiąc albo dwa, bo ma zdrowe serce i zdrowe płuca, aż umrze w końcu z powodu jakiegoś zakażenia. A kobieta, która urodziła to dziecko musiała mieć zrobione cięcie cesarskie. To jest sukces profesora Chazana - kontynuował.
Zdaniem lekarza prof. Chazan podjął decyzję, która jest "medycznie skandaliczna". - Tego się nie da obronić. To jest niezgodne z polskim prawem, niezgodne z wiedzą medyczną - mówił. Podkreślał, że szpital nie może zasłaniać się klauzulą sumienia, a lekarz na nią się powołujący powinien wskazać innego, który przeprowadzi aborcję.
"W dramatycznych sytuacjach podejmuję dramatyczne decyzje"
Prof. Dębski wskazywał, że "aborcja jest najbardziej przykrą rzeczą, jaką robi w medycynie". - Natomiast takie jest polskie prawo i to jest w moim odczuciu prawo wyboru mniejszego zła. Są dwie złe sytuacje: tę ciążę można było skończyć w 20. tygodniu i ta pacjentka mogłaby za miesiąc próbować zachodzić w kolejną ciążę; tę ciążę skończyliśmy w 35. tygodniu cięciem cesarskim, dziecko będzie żyło jeszcze przez dwa, trzy miesiące i będzie umierało w cierpieniach (...) i jest pacjentka po cięciu cesarskim, w związku z tym będzie mogła zachodzić w ciążę za rok - wyliczał lekarz.
I dodał: - To jest zysk z tego, że ktoś ma czyste sumienie. Podkreślał także: - Jako lekarz w sytuacjach dramatycznych podejmuję dramatyczne decyzje i wyrażam zgodę na podjęcie dramatycznych decyzji przez pacjentki.
"Bez znieczulenia. Jak powstaje człowiek"
Autor: nsz//kdj/kwoj / Źródło: tvn24