W Chrzanowie zatrzymano pierwszą osobę związaną z fałszywymi alarmami, które miały miejsce we wtorek na terenie całej Polski. Po informacji mailowej, w której znalazło się ostrzeżenie o podłożeniu bomby, ewakuowane zostały szpitale i prokuratury. Łącznie chodzi o 22 budynki, m.in. w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Jeleniej Górze, Koszalinie i Gliwicach. MSW zapewnia, że nie ma zagrożenia życia ludzi, a alarmy są fałszywe. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, za mailami stoi najprawdopodobniej grupa "Anonimo".
Podejrzewany mężczyzna został już przesłuchany przez policję.
Jak przelazała Komenda Główna Policji, informacje o zamachu do którego miało dojść południe, wysyłane były w nocy z poniedziałku na wtorek (między godziną 23.03 a 00.16).
Łącznie sprawdzono 22 obiekty: osiem szpitali, siedem sądów (prokuratur), cztery komendy wojewódzkie policji, dwa centra handlowe oraz teren przyległy do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
W sumie ewakuowano 2760 osób.
Szef rządu poinformował, że o fałszywych alarmach będzie rozmawiał z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. - Chcielibyśmy, aby te przestępstwa były karane możliwie szybko i możliwie surowo, ponieważ ci ludzie naprawdę narażają życie innych ludzi na poważne niebezpieczeństwo - powiedział Donald Tusk.
Podejrzany został zatrzymany w Chrzanowie (woj. małopolskie). Jak dodał, mężczyzna został zatrzymany we własnym mieszkaniu przez policjantów.
- Na razie typujemy, że to on może stać za dzisiejszym zamieszaniem, natomiast jeszcze musimy go przesłuchać, wykonać wiele innych czynności, żeby wiedzieć z większą pewnością - dodał rzecznik. Podkreślił, że "zatrzymanie było możliwe dzięki olbrzymiej pracy analitycznej policjantów".
- To obrzydliwa hucpa - powtórzył swoją ocenę minister Sienkiewicz.
Tusk dodał zaś, że na takie przestępstwo jest określony przepis w prawie. To nawet osiem lat więzienia.
Szef rządu wyraził nadzieję, że przestępcy zostaną szybko złapani i ukarani.
Premier: kraj nie został sparaliżowany po alarmach bombowych
Zdaniem premiera, jeśli sprawcą jest osoba zdrowa psychicznie, niezależnie czy o fałszywych alarmach informowała o żartach czy w konkretnym celu, powinna pójść do więzienia.
Donald Tusk zaznaczył przy tym, że najprawdopodobniej chodzi o grupę, a nie jedną osobę.
- Na tym etapie śledztwa nie mogą być udzielane informacje dotyczące tożsamości osób - powiedział Sienkiewicz.
Sienkiewicz zdradził, że zatrzymany to mężczyzna. - Nie znam tego pana i mam nadzieję, że nie będę miał okazji - powiedział.
Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz potwierdził, że fałszywe alarmy dotyczyły dziś 22 obiekty.
- Jesteśmy na dobrym tropie. Sądzimy, że to pierwsze zatrzymanie będzie początkiem. Mam nadzieję, że cała sprawa wyjaśni się w ciągu trzech dni - dodał minister.
Zatrzymano pierwszą osobę związaną z dzisiejszymi fałszywymi alarmami. Prawdopodobnie dojdzie do kolejnych - przekazał szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
- Być może chciano uniemożliwić przesłuchanie świadka, a poinformowanie szpitali miało odwrócić uwagę od głównego celu - mówił gen. Marek Dukaczewski.
Generał nie wykluczył, że powód fałszywych alarmów może być polityczny. Zwrócił też uwagę, że mija dziś 15 rocznica od zabójstwa gen. Marka Papały.
- Tu nie może być mowy o głupim żarcie. Możemy mówić o przestępstwie za które grozi kara nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. - Ustaleń jest już sporo, ale z oczywistych względów nie mogę o nich w tej chwili mówić - przekazał Sokołowski.
- Priorytetem grupy specjalnej powołanej przez pana ministra jest ustalenie osoby bądź też osób, które zdecydowały się na to, żeby wysłać maile informujące o fałszywych ładunkach wybuchowych. W skład tej grupy wchodzą najlepsi eksperci policyjni z zakresu cyberprzestępczości, także policjanci z CBA i ABW - oświadczył rzecznik policji.
Łącznie sprawdzano informacje o bombach w 22 miejscach, nie wszędzie konieczna była ewakuacja. Łącznie ewakuowano kilka tysięcy osób - przekazał Sokołowski.
- Obecnie nie mamy informacji, które by potwierdzały, że gdziekolwiek znajdują się ładunki, o których informowano - mówił rzecznik policji Mariusz Sokołowski.
W katowickim szpitalu sytuacja powoli wraca do normy:
Minister Arłukowicz o alarmie:
Rzecznik szczecińskiej policji, Przemysław Kimon o ewakuacji:
Premier Donald Tusk zapowiedział konferencję prasową na godz. 16. Ma na niej odnieść się do sprawy fałszywego alarmu.
Minister Arłukowicz zapewnia: pacjenci szpitali mogą czuć się bezpiecznie:
Arłukowicz na konferencji powiedział, że maile z informacją o bombie dostały szpitale w woj. mazowieckim, śląskim i małopolskim. Jak dodał, zabezpieczono miejsca w innych szpitalach, gdyby istniała konieczność przewiezienia tam chorych.
O ewakuacji czytaj także w Kontakcie 24:
- Jestem w kontakcie z MSW i wojewodami oraz dyrektorami szpitali i LPR - powiedział na briefingu minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Jak dodał, śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego były w stanie w ciągu godziny dolecieć do potrzebujących ewakuacji. Podkreślił, że szpitale w ciągu kilku lub kilkunastu godzin wrócą do normalnej pracy. Do niektórych placówek pacjenci już wracają.
Policja poszukuje osób, które są odpowiedzialne za wysyłanie maili.
Mail trafił do 21 instytucji, prawie 2,5 tys. osób zostało ewakuowanych:
Mateusz Martyniuk, rzecznik PG o ewakuacji w Prokuraturze Generalnej:
Kto stoi za mailem z groźbą bomby?
Szef MSW o alarmach: były fałszywe
Ewakuowane szpitale w Katowicach:
Mariusz Mrozek z KSP o sytuacji w warszawskich szpitalach:
W woj. kujawsko-pomorskim ani w Płocku nie zarządzono ewakuacji. Do żadnych instytucji nie dotarły informacje o podłożeniu bomby.
Rzecznik prokuratury o ewakuacji w Krakowie:
Sienkiewicz: - Priorytetem jest ustalenie sprawców tej hucpy. To czyn karalny do 8 lat więzienia. Mam nadzieję, że finał tego wydarzenia odbędzie się na sali sądowej i będzie można liczyć na najwyższy wymiar kary.
- Trwają jeszcze czynności sprawdzające, ale możemy powiedzieć, że nie ma zagrożenia życia i zdrowia osób przebywających w tych instytucjach, czyli alarmy te okazują się fałszywe - powiedział minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Dodał, że alarm dotyczy 21 instytucji w Polsce.
Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie otrzymała w nocy mail o wybuchu, ale po sprawdzeniu budynku nie zarządzono ewakuacji. Alarm bombowy ominął Białystok, Olsztyn i Łódź.
Jak dowiaduje się portal tvn24.pl, maile rozsyłane do tych instytucji podpisała grupa "Anonimo". - Wygląda to tak, jakby masowe wysyłanie maili było protestem przeciwko działaniom policji, a także wprowadzeniu zaostrzonych przepisów pozwalających ścigać sprawców fałszywych zawiadomień o podłożeniu bomb – mówi w rozmowie z nami policjant zajmujący się sprawą, pragnący zachować anonimowość. Według pierwszych ustaleń służb, maile nie były wysyłane z polskich serwerów. W opinii policjantów zajmujących się sprawą taka "akcja" to "głupi żart".
Centrum handlowe Silesia w Katowicach, do którego również dotarł mail o bombie, nie zostało ewakuowane, ale przez jakiś czas nie wpuszczano do niego klientów. Placówka została już otwarta.
Sytuacja w Krakowie:
Mariusz Mrozek, rzecznik KSP: chorzy pozostają w warszawskich szpitalach, nie wpuszczane są osoby z zewnątrz.
Mariusz Sokołowski z KGP o ewakuacjach:
Policja podała, że mail ws. bomby dotarł również do szpitala w Chrzanowie w woj. małopolskim. Także budynek tej placówki i jego otoczenie są przeszukiwane. Na razie nie ma ewakuacji pacjentów.
Około godziny 13. minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz ma wystąpić na konferencji prasowej ws. alarmu bombowego.
Adrianna Mazur z katowickiej policji o ewakuacjach:
Do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku również dotarł mail z groźbą bomby. Budynek sprawdzili pirotechnicy. Nie zarządzono ewakuacji.
W Krakowie ewakuowano budynek prokuratury. Przyszły tam maile z groźbami o detonacji ładunku o godz. 12. Były też groźby w rodzaju "Zrobimy z wami porządek". Przeszukiwanie pomieszczeń nadal trwa.
Według treści maila, do wybuchu bomby miało dojść w południe.
W Sosnowcu ewakuowano także Sąd Rejonowy.
- Informacja o ładunku dotarła co najmniej do kilkudziesięciu obiektów - powiedział w TVN24 rzecznik KGP Mariusz Sokołowski. Jak dodał, prawdopodobnie to fałszywy alarm. Według niego, maile rozsyła jedna i ta sama grupa. Wiadomości są bardzo podobnej treści. Sprawą zajmują się setki policjantów, policja współpracuje też z ABW.
- Oprócz tego, że w wielu miejscach prowadzimy działania, by sprawdzić realność zagrożenia, co jest naszym obowiązkiem, także policjanci do walki z cyberprzestępczością, z Centralnego Biura Śledczego, i we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego robią wiele, żeby namierzyć osoby odpowiedzialne za te informacje - powiedział.
W Szczecinie ewakuowano budynek Komendy Wojewódzkiej Policji.
W Gliwicach ewakuowano 200 osób z budynku prokuratury.
W Jeleniej Górze ewakuowano 90 osób z budynku prokuratury przy ul. Muzealnej. Jak powiedziała podinsp. Edyta Bagrowska, teren został zabezpieczony, a drogi dojazdowe zablokowane.
W Dąbrowie Górniczej ewakuowane jest centrum handlowe Pogoria.
Ewakuowana jest Komenda Główna Policji w Sosnowcu. Mail dotarł też do szpitala neuropsychiatrycznego w Lublińcu, gdzie nie podjęto jednak decyzji o ewakuacji.
Katowice: ewakuowane są dwa szpitale: przy ulicy Raciborskiej (ewakuowano ok. 500 osób) i przy ul. Józefowskiej oraz prokuratura okręgowa (200 osób).
W Warszawie nie są wpuszczani pacjenci do Szpitala Bródnowskiego. Ewakuowano około 300-400 osób. Jak dowiedziała się tvnwarszawa.pl, ewakuowano również 300 osób z Prokuratury Generalnej.
We wszystkich przypadkach powodem ewakuacji był mail, który zawierał informację o bombie, która miała eksplodować w południe. Łącznie wiadomość trafiła do 22 instytucji, ewakuowano około 2,5 tys. osób.
W Warszawie pacjenci nie byli wpuszczani do Szpitala Bródnowskiego. Mail z informacją o bombie dotarł także do trzech innych szpitali: przy ul. Czerniakowskiej, szpitala Wolskiego oraz szpitala przy ul. Barskiej. Chorzy nie musieli opuszczać budynku; wstrzymano przyjęcia i wizyty. Ewakuowano również 300 osób z Prokuratury Generalnej.
W Krakowie z budynku prokuratury ewakuowano około 200 osób.
W Szczecinie z budynku Komendy Wojewódzkiej Policji ewakuowano 450 osób.
W Katowicach zarządzono ewakuację dwóch szpitali - przy ulicy Raciborskiej (ewakuowano ok. 85 osób) i przy ul. Józefowskiej oraz prokuratury okręgowej (200 osób).
Ewakuowano Komendę Główną Policji w Sosnowcu (200 osób) oraz budynek prokuratury w Gliwicach - tam ewakuowano 140 osób.
W Dąbrowie Górniczej ewakuowano budynek centrum handlowego "Pogoria - łącznie dotyczyło to ok. 500 osób.
W Jeleniej Górze ewakuowano 90 osób z budynku prokuratury przy ul. Muzealnej oraz około 80 mieszkańców pobliskich bloków.
Informacje o ewakuacji docierają także z prokuratury w Ostrołęce oraz sądu, prokuratury i urzędu pracy w Koszalinie. Tam ewakuowano około 100 osób.
We wszystkich tych miejscach okazało się, że alarmy były fałszywe. Szef MSW zapowiedział, że sprawcy zamierzania będą ścigani i surowo ukarani.
Bez alarmu
Żadnych maili ws. alarmu nie dostały instytucje w Białymstoku, Płocku i Olsztynie, a także w woj. łódzkim i kujawsko-pomorskim. Alarmów nie było też w województwach lubuskim i wielkopolskim.
W Gdańsku mail dotarł do Komendy Wojewódzkiej Policji, ale po sprawdzeniu budynku nie podjęto decyzji o ewakuacji. Podobna sytuacja była w Lublinie - KWP potrzymała w nocy maila z groźbą wybuchu, ale nie podjęto ewakuacji.
Autor: jk, nsz/iga / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24