"Aksamitna droga do dyktatury"? "Nikomu nic nie grozi"

Joachim Brudziński był gościem Bogdana Rymanowskiego w programie "Jeden na jeden"
Joachim Brudziński był gościem Bogdana Rymanowskiego w programie "Jeden na jeden"
Źródło: tvn24

- Nikomu w Polsce nic nie grozi z tego powodu, że Polacy wybrali tak, jak wybrali - powiedział w programie „Jeden na jeden” w TVN24 Joachim Brudziński, poseł PiS i członek sztabu Andrzeja Dudy.

- Życzę panu redaktorowi Michnikowi mniej złych emocji, a więcej optymizmu i wiary w Polskę. Marzy mi się sytuacja, gdy rolą mediów jest krytyczne patrzenie władzy na ręce, a nie bycie stroną politycznego sporu - powiedział Joachim Brudziński.

Poseł PiS odpowiedział tak na słowa Adama Michnika, który wybór Andrzeja Dudy na prezydenta skomentował słowami: "To, co się stało wczoraj oznacza, że Polska przestanie być państwem demokratycznym takim, jakim była dotąd. Mówiąc wprost, to aksamitna droga do dyktatury".

- Ani panu Michnikowi, ani nikomu w Polsce nic nie grozi z tego powodu, że Polacy wybrali tak, jak wybrali - podkreślił Brudziński w TVN24. - Marzy mi się sytuacja, gdy rolą mediów jest krytyczne patrzenie władzy na ręce, a nie bycie stroną politycznego sporu, to nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem - dodał.

"Skuteczny ruch Kaczyńskiego"

Joachima Brudzińskiego spytano również o źródła wyborczego sukcesu Andrzeja Dudy, który, według sondaży, na początku kampanii prezydenckiej miał znacznie mniejsze poparcie niż Bronisław Komorowski. - Po tym poznaje się skutecznego polityka, że potrafi swój projekt przeprowadzić od początku do końca. Takim skutecznym politykiem okazał się Andrzej Duda, i takim politykiem okazał się Jarosław Kaczyński, który udzielił mu rekomendacji - powiedział.

-To był skuteczny ruch Jarosława Kaczyńskiego. Połączenie dynamizmu, woli walki, energii i doświadczenia Andrzeja Dudy oraz wszystkich zalet, które posiada Kaczyński spowodowały, że walka o urząd prezydenta okazała się skuteczna - ocenił Joachim Brudziński. - Dziś przed PiS nowy etap - podkreślił.

Bez podziękowań dla Kaczyńskiego?

- Jarosław Kaczyński był wczoraj na Jasnej Górze, w świętym miejscu wszystkich Polaków zawierzył los tej kampanii i naszej ojczyzny Jasnogórskiej Pani, naszej matce, i okazało się to skuteczne. Komunikat, jaki popłynął do Polaków wczoraj o 22:30 jest powodem do radości - tak Joachim Brudziński skomentował wczorajszą nieobecność szefa PiS na ogłoszeniu wyników prezydenckich.

Odniósł się też do faktu, że ze strony Dudy nie padły podziękowania pod adresem Kaczyńskiego. - Prezydent-elekt jest prezydentem wszystkich, i jak sądzę, wielu w Polsce, na czele z panem Michnikiem, bardzo na takie słowa czekali, by znów rozpocząć festiwal dzielenia Polaków - tłumaczył poseł PiS.

"To dobry zwyczaj, że prezydent jest wśród ludzi"

- Chcę podziękować wszystkim, którzy zagłosowali, ale przede wszystkim młodym ludziom, którzy zaufali Andrzejowi Dudzie, że będzie orędownikiem ich spraw. Najlepszym tego przykładem jest, że Andrzej Duda już dzisiaj, o godzinie 7 rano, był wśród młodych ludzi - powiedział Brudziński w TVN24.

- Myślę, że to bardzo dobry zwyczaj, że urzędujący prezydent nie chowa się za drzwiami Pałacu Prezydenckiego, ale jest wśród ludzi i z nimi rozmawia. Nawet jeśli ci ludzie nie zawsze się z prezydentem zgadzają - ocenił poseł. - Mijająca kadencja 5 lat „pilnowania żyrandola” okazała się kompletnie nieskuteczna - dodał.

Autor: mm/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: