- Był bardzo dobrym człowiekiem, wzorem dla młodych ludzi - mówili dziś przyjaciele, sympatycy i bliscy ks. Kaczkowskiego, którzy żegnali go w Pucku i Sopocie. Duchowny od czterech lat zmagał się z glejakiem mózgu. Mimo własnego cierpienia, inspirował i motywował do działania. Zgodnie z wolą rodziny ks. Kaczkowski spoczął na sopockim cmentarzu.