To już ostatni moment, żeby zobaczyć w gdańskim zoo brodzące w stawie flamingi czy wygrzewające się na wybiegu kangury. Wkrótce część zwierząt trafi do zamkniętych pawilonów. - Zwierzęta czują najmniejsze zmiany pogody. Kiedy jelenie wchodzą do wody, wiemy, że czeka nas deszcz. Kangury czuja, że robi się coraz chłodniej, dlatego znacznie więcej jedzą - mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo.