Szef firmy budowlanej znalazł pod rusztowaniem swojego pracownika i zamiast zawieźć go do szpitala, zostawił na przystanku. Pracownik zmarł, a właściciel firmy budowlanej tłumaczy się, że nie zawiózł go do szpitala, bo ten pracował u niego na czarno. Zarzut, jaki usłyszał, to nieudzielenie pomocy. O tragedii, gdzie obawa przed konsekwencjami wygrała z ratowaniem życia.