W ciągu dwóch dni doszło do dwóch podobnych przypadków porzucenia małych chłopców w kościołach. Obaj byli zdrowi i zadbani. Okazało się, że są braćmi. Zatrzymano 25-letnią matkę. - Chciałam, żeby ktoś znalazł im normalną rodzinę - tłumaczy. I wielu chce ją zrozumieć. - Byłoby inaczej, gdyby skrzywdziła chłopców w sposób nieodwracalny - zauważa psycholog. Materiał "Faktów" TVN.