500 zł na drugie i każde kolejne dziecko mają dostawać od początku przyszłego roku rodziny z gminy Nysa (woj. opolskie) w formie tzw. bonu wychowawczego. Za wprowadzeniem dodatku na dzieci głosowało trzynastu miejskich radnych, sześciu wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciw. To rozwiązanie, zdaniem lokalnych władz, ma pomóc w walce z problemami demograficznymi.
Bon wychowawczy to innowacyjne rozwiązanie dotyczące polityki prorodzinnej. Przyznawany będzie przez burmistrza Nysy na wniosek obojga rodziców, a wypłacany z budżetu gminy. Ma to być 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko w wieku od rozpoczęcia 13. miesiąca życia do ukończenia 6 roku życia. Według założeń rodzice tych dzieci muszą być w związku małżeńskim.
Nysy radni zdecydowali, że już wkrótce 500 złotych na dzieci będzie faktem. Trzynastu z nich było za, a sześciu wstrzymało się od głosu, czterech nie brało udziału w głosowaniu.
Rodzice z Nysy, którzy będą mogli skorzystać z bonów nie kryją satysfakcji. - Jako matka dwójki dzieci oczywiście skorzystam na takim rozwiązaniu. Jestem zadowolona, ale zobaczymy co z tego wyjdzie - mówi pani Agnieszka, mama Jasia i Stasia. I dodaje, że Nysa jako pierwsze miasto w Polsce, które będzie wypłacało 500 złotych na drugie i każde kolejne dziecko może być przykładem dla innych. - Żeby coś ruszyło na skalę krajową trzeba zacząć od małego obszaru - uważa nyska mama.
Bony mają "powstrzymać dramat"
Według burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza bon ma być jednym z podstawowych filarów walki o poprawę sytuacji demograficznej gminy – obok budowy mieszkań komunalnych dla młodych i tworzenia miejsc pracy.
Samorządowiec przypomniał, że niska dzietność i wysoki wskaźnik emigracji powodują, że województwo opolskie jest w najgorszej sytuacji w kraju pod względem demograficznym. - A najgorzej w województwie opolskim jest w gminie Nysa, z której w ciągu kilku ostatnich lat wyjechało 35 proc. osób w wieku od 18 do 45 lat. To dramat, który musimy powstrzymać – wyjaśniał w rozmowie z PAP burmistrz.
Pieniądze tak, ale pod pewnymi warunkami
Z informacji urzędu miasta w Nysie wynika, że rodziny ubiegające się o wsparcie w postaci bonu będą musiały spełniać kilka warunków. W przypadku dzieci w wieku od rozpoczęcia 13. miesiąca życia do ukończenia 3 lat co najmniej jedno z rodziców będzie musiało pracować na umowę o pracę albo prowadzić działalność gospodarczą lub rolniczą od co najmniej roku przed datą złożenia wniosku o przyznanie świadczenia.
W przypadku bonu na dzieci, które skończą 3 lata, a będą mieć mniej niż 6 lat, pracować na umowę o pracę będzie musiało oboje rodziców. Będą też mogli prowadzić działalność gospodarczą lub rolniczą od minimum roku przed datą złożenia wniosku o bon.
Zweryfikowali plany
Burmistrz Nysy mówił w rozmowie z PAP, że jeszcze kilka miesięcy temu zakładano, iż gminny bon wychowawczy będzie przysługiwać na każde dziecko wieku od 1 roku życia do 6 lat rodzinom z dwójką pracujących rodziców. Po konsultacjach - m.in. ze Związkiem Dużych Rodzin Trzy Plus oraz po opinii episkopatu - gmina uznała jednak, że lepszym rozwiązaniem będzie danie możliwości sięgania po bon rodzinom dzieci w wieku od 13 do 36 m-cy już z jednym pracującym rodzicem. W związku z tym - by związać projekt finansowo – odstąpiono od pomysłu bonu na każde dziecko i wybrano opcję przyznawania go na drugie i każde kolejne dziecko. Koszt wprowadzenia bonu to 3 mln zł. Jak zapewniają samorządowcy gmina będzie mieć na ten cel pieniądze. - Czynimy oszczędności, by ten projekt wprowadzić, ale z pewnością nie kosztem inwestycji – zapewnił burmistrz. Przyszłoroczny budżet Nysy jest jeszcze opracowywany, ale według założeń wydatki mają w nim wynieść ok. 145-150 mln zł.
"Bon w wersji rządowej będzie szedł w naszym kierunku"
Pytany o podobieństwo wprowadzanego w Nysie rozwiązania do jednego ze sztandarowych wyborczych postulatów PiS Kolbiarz powiedział, że Nysa prace nad koncepcją wprowadzenia bonu zaczęła wcześniej. - Myślę, że bon w wersji rządowej będzie szedł w naszym kierunku. Z tego co słyszę o pomyśle w wersji rządowej jest w nim kilka elementów, które trzeba jeszcze poprawić – uznał burmistrz Nysy.
Decyzję podjęli radni z Nysy:
Autor: tam / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock