Sikorski: Ukraina w ciężkiej sytuacji. Ma prawo do użycia siły

Radosław Sikorski był gościem "Kropki nad i"
Radosław Sikorski był gościem "Kropki nad i"
tvn24
Radosław Sikorski był gościem "Kropki nad i" tvn24

- Ukraina ma prawo do użycia siły na własnym terytorium - powiedział w "Kropce nad i" Radosław Sikorski o rozpoczętej we wtorek antyterrorystycznej operacji sił ukraińskich. - Jeżeli jacyś niezidentyfikowani ludzie przejmują lotnisko, to ma prawo je odebrać - dodał. Jak podkreślił, "Ukraina jest w bardzo ciężkiej sytuacji", a państwo zostało poważnie osłabione przez poprzednie rządy.

We wtorek siły ukraińskie rozpoczęły na wschodzie kraju operację antyterrorystyczną przeciwko prorosyjskim separatystom. Władimir Putin oświadczył w rozmowie z sekretarzem generalnym ONZ, że oczekuje ze strony społeczności międzynarodowej potępienia "niekonstytucyjnych działań Kijowa".

W "Kropce nad i" Radosław Sikorski podkreślił, że Ukraina ma prawo do "monopolu użycia siły na własnym terytorium". - Jeżeli jacyś niezidentyfikowani ludzie przejmują lotnisko, to ma prawo je odebrać - powiedział szef polskiej dyplomacji, komentując przejęcie z rąk separatystów lotniska w Kramatorsku.

- Nie wiadomo natomiast, co zrobi Rosja - zaznaczył. - Rosja w niektórych swoich przekazach do Zachodu mówi, że jeżeli Ukraina spróbuje odzyskać kontrolę nad swoim własnym terytorium, to Rosja uzna to za podstawę czy pretekst do wkroczenia - powiedział.

Minister spraw zagranicznych podkreślił również, że ważny w akcji sił ukraińskich jest aspekt polityki wewnętrznej. - Ukraina musi pokazać swojemu własnemu społeczeństwu, że broni terytorium - powiedział.

Jak dodał Sikorski, "państwo ukraińskie nie jest w dobrym stanie". - Zostało najpierw do cna skorumpowane, od samej góry, przez prezydenta Janukowycza i osłabione. Ma kłopot z egzekwowaniem swoich podstawowych funkcji. Ukraina jest w bardzo ciężkiej sytuacji - wyjaśnił.

Sikorski: koszty zajęcia Krymu wyższe niż Rosja kalkulowała
Sikorski: koszty zajęcia Krymu wyższe niż Rosja kalkulowałatvn24

"Ukraina sama musi skalkulować ryzyko"

Radosław Sikorski podkreślił, że biznesem Polski nie jest mówienie ukraińskiemu rządowi co ma robić, bo to są "działania bardzo wysokiego ryzyka". - Wiemy, że Rosja ma olbrzymią przewagę militarną nad Ukrainą, więc ona sama musi skalkulować to ryzyko i je podjąć - powiedział.

Odnosząc się do braku pomocy militarnej Zachodu szef polskiej dyplomacji wyjaśnił, że udziela się jej sojusznikom, a Ukraina formalnie nim nie jest.

- Ukraina dostaje od Zachodu olbrzymią pomoc finansową - podkreślił. Wyjaśnił, że otrzymała pomoc m.in. od MFW, od Stanów Zjednoczonych. - Wczoraj w Luksemburgu podjęliśmy decyzję o miliardzie dolarów z Komisji Europejskiej na wdrożenie reform. - W sumie w najbliższych tygodniach Ukraina może dostać 5 miliardów euro - dodał.

Radosław Sikorski zaznaczył, że świat nie jest w stanie brutalnego faktu przejęcia Krymu przez Rosję odwrócić, ale według niego koszty jego zajęcia są wyższe niż Federacja Rosyjska kalkulowała. - Obawiam się, że ten sezon turystyczny Krym ma już z głowy - powiedział zaznaczając, że możliwe będą dotacje Rosyjskie.

"Kłopot z wiarygodnością"

Szef polskiej dyplomacji odniósł się również do oświadczenia Władimira Putina, który oczekuje "potępienia niekonstytucyjnych działań Kijowa". - Chciałbym wiedzieć, który punkt Karty Narodów Zjednoczonych został tym złamany - stwierdził Sikorski i dodał, że wydaje mu się, że prezydent Rosji będzie miał kłopot z wiarygodnością. - Jak się raz mówi, to nie moi żołnierze, a na Krymie byli to żołnierze rosyjscy, to dzisiaj drugi raz nikt w to nie uwierzy - mówił minister spraw zagranicznych.

Zapytany, czy Putin chce zdestabilizować Ukrainę przed wyborami 25 maja, odpowiedział, że tak to wygląda. Dodał, że "uporczywa plotka mówi, że Janukowycz finansuje część tych działań i marzy o powrocie oraz odegraniu jeszcze jakiejś roli".

Brygada amerykańska w Polsce? "Poważnie rozważane scenariusze"
Brygada amerykańska w Polsce? "Poważnie rozważane scenariusze"tvn24

Brygada amerykańska w Polsce?

Minister spraw zagranicznych poruszył również temat możliwości stacjonowania w Polsce dwóch brygad amerykańskich. - Brygada i baza amerykańska jest w Niemczech, w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, we Włoszech i w Turcji. Dlaczego w tamtych krajach, które są bardziej bezpieczne niż my, te bazy i te brygady mogą być, a dlaczego nie miałyby być w Polsce - stwierdził. - Czasy stały się poważne. To, co się dzieje na Ukrainie, to jest największy kryzys systemu międzynarodowego od upadku ZSRR - wyjaśnił. Dodał, że jedna czy dwie brygady, czyli około 10 tys. żołnierzy, to nie jest jakaś przesadna liczba.

- Rozmawiałem o tym z sekretarzem Kerry'm i głównodowodzącym Sojuszu Północnoatlantyckiego. To są poważnie rozważane scenariusze. Kongres się zastanawia, czy to dobry pomysł i czy to sfinansować - powiedział Sikorski. Zastrzegł jednak, że raczej jest mowa o jednej brygadzie. - Dzięki temu, że mamy już jednostkę sił powietrznych, można by to zrobić w średnim okresie czasu. Nikt się nie spodziewa, że to nastąpi w przyszłym miesiącu - zaznaczył.

Autor: kg,js/tr / Źródło: tvn24