W pożarze budynku związków zawodowych w Odessie zginęło w piątek 31 osób - podało ukraińskie MSW. Wcześniej mówiono o 38 ofiarach. Do pożaru doszło po zabarykadowaniu się w budynku prorosyjskich separatystów. Na ulicach miasta przez cały piątek trwały brutalne walki, które rozpoczęły się od starcia dwóch przeciwnych sobie manifestacji.
Starcia rozpoczęły się, gdy kilkuset prorosyjskich demonstrantów - noszących kaski i uzbrojonych w pałki - zaatakowało idący przez centrum miasta pochód złożony z ok. 1500 zwolenników władz w Kijowie. W wyniku walk ulicznych zginęły cztery osoby. Co najmniej jedna z nich została zastrzelona.
To mężczyzna - pocisk przebił mu lewe płuco. Zmarł przed przybyciem karetki.
Z informacji przekazywanych przez ukraińskie media i za pośrednictwem mediów społecznościowych wynikało, że milicja szybko straciła kontrolę nad sytuacją, a na ulicach wywiązała się regularna bitwa.
Tragiczny bilans
Po godz. 18.00 polskiego czasu zaczęła płonąć miejscowa siedziba związków zawodowych, w której - według wcześniejszych doniesień - zabarykadowali się prorosyjscy separatyści. Na miejscu pojawiła się straż pożarna. Bilans pożaru jest dramatyczny. MSW Ukrainy twierdzi, że zginęło 31 osób.
"W wyniku pożaru zginęło 38 osób. Osiem wyskoczyło z okna, ratując się przed ogniem, a trzydzieści zaczadziło się" - podano we wcześniejszym, sprostowanym później, komunikacie MSW.
Pożar został już ugaszony, ale dostęp do budynku wciąż jest utrudniony.
Tymczasem portal tsn.ua podał informacje dotyczące ofiar. Przy 15 znaleziono paszporty rosyjskie, a przy pięciu dokumenty potwierdzające "obywatelstwo" separatystycznej republiki Naddniestrza wspieranej przez Rosję.
Szef administracji Turczynowa: Rosja dostarczyła broń
- Wyraźnie widać, że strona prorosyjska była bardzo dobrze uzbrojona, zorganizowana, a ta akcja była od dawna zaplanowana – ocenił miejscowy parlamentarzysta Dmytro Spiwak. - Powiem jedną rzecz (prezydentowi Rosji Władimirowi) Putinowi: zapomnij o Odessie - dodał.
Szef administracji prezydenta Ukrainy Serhij Paszynski oświadczył tymczasem, że wydarzenia w Odessie zostały sprowokowane przez Rosję.
- To, co widzieliśmy w Odessie jest prowokacją Federalnej Służby Bezpieczeństwa (Rosji) urządzoną, by odwrócić uwagę od operacji antyterrorystycznej (w Słowiańsku w obwodzie donieckim). Oni (Rosjanie) chcą pokazać, że mamy niestabilną sytuację, ale przykład Odessy udowodnił, że w narodzie zakończyła się cierpliwość – powiedział Paszynski stacji telewizyjnej „Kanał 5.”.
Paszyński powiedział też, że separatyści w Odessie otrzymali broń od rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
In case you\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'re wondering, no police in sight: pic.twitter.com/vkCpmnb2uo
— Howard Amos (@howardamos) May 2, 2014
Autor: kg, adso/kka / Źródło: Reuters, tvn24.pl, UNIAN