- To nie jest jeszcze sprawa, która jest podejmowana przez rząd - odpowiedział na pytanie o reperacje wojenne od Niemiec szef MSZ Witold Waszczykowski, gość programu "Jeden na jeden" w TVN24. - Rozpoczęliśmy prace, przede wszystkim jest to kwerenda stanu prawnego - dodał minister.
- Na razie na spotkaniu politycznym naszego ugrupowania 1 lipca padła taka dyrektywa polityczna. Rozpoczęliśmy prace, przede wszystkim jest to kwerenda stanu prawnego - stwierdził Witold Waszczykowski w "Jeden na jeden" w TVN24, odnosząc się do kwestii żądania ewentualnych reparacji wojennych od Niemiec.
Stanowiska MSZ "jeszcze nie ma"
Pytany, jakie jest stanowisko resortu dyplomacji w tej sprawie, odpowiedział, że "jeszcze nie ma".
- To nie jest jeszcze sprawa, która jest podejmowana przez rząd - podkreślił Waszczykowski.
8 sierpnia w imieniu MSZ wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski w odpowiedzi na pytanie posła Prawa i Sprawiedliwości Adama Ołdakowskiego oświadczył, że "Polska w 1953 roku zrzekła się reparacji wojennych od Niemiec, co potwierdził gabinet Marka Belki w 2004 roku. Od tego czasu stanowisko polskiego rządu się nie zmieniło".
"Rząd Marka Belki taką decyzję podjął"
Poseł Ołdakowski zwrócił się do MSZ jeszcze w lipcu, zanim PiS wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o przygotowanie informacji dotyczącej możliwości domagania się przez Polskę odszkodowań za straty wojenne od Niemiec.
Tę odpowiedź skomentował Witold Waszczykowski w "Jeden na jeden". - Magierowski dostał notatkę, która rzeczywiście mówi, że w 2004 roku rząd Marka Belki taką decyzję podjął. W oparciu o to przygotowaliśmy odpowiedź na interpelację. I rzeczywiście, ostatnia odpowiedź rządu polskiego z 2004 roku jest taka - skomentował szef MSZ.
- Natomiast my musimy wziąć pod uwagę całokształt stanu prawnego od 1945 roku aż po ostatnie lata - stwierdził.
"Być może za kilka miesięcy"
Zdaniem szefa MSZ "aspekt prawny musi być połączony również z aspektem gospodarczym". - Jeśli będzie ta decyzja podejmowana - być może za kilka miesięcy, jeśli te prace przyniosą jakieś rezultaty - to musi być uwzględniony również aspekt polityczny - dodał.
- Wszystkie te elementy, szacunki strat, prawne aspekty, możliwości dobijania się o rekompensaty z aspektem politycznym bieżącym - to będzie trzeba wszystko wyważyć i to będzie za kilka miesięcy - zapowiedział. - Czekaliśmy 70 kilka lat na podjęcie takiej decyzji, więc te kilka miesięcy możemy spokojnie popracować - podkreślił Waszczykowski.
Reparacje od Rosji? "To kwestie połączone"
Waszczykowski zapytany w "Jeden na jeden", czy Polska będzie się domagać reparacji również od Rosji, odparł, że "jeszcze żadne kroki wobec jakiegokolwiek kierunku nie są czynione".
- Natomiast faktycznie są to kwestie połączone - podkreślił.
- Po II wojnie światowej mieliśmy prawo do reparacji ze strefy rosyjskiej i Rosjanie byli odpowiedzialni za to, aby nam te reparacje przekazać - wskazał szef MSZ. - Są więc również częścią tej układanki i w końcowym etapie decyzji, która musi uwzględniać wszystkie kwestie, kwestia rosyjska musi też być uwzględniona - wyjaśnił.
Spotkanie z Timmermansem
Szef MSZ odpowiedział również, czy spotka się z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. - Na pewno będzie spotkanie Rady do Spraw Ogólnych, która spotyka się praktycznie co miesiąc na poziomie wiceministrów spraw zagranicznych albo ministrów odpowiedzialnych za współpracę z Unią Europejską - stwierdził.
- Zakładamy, że w tym porządku obrad może pojawić się sprawa krótkiego omówienia sytuacji polskiej albo relacji Komisja-Polska - uściślił.
"Dzisiaj nie ma podstaw"
Jak dodał szef dyplomacji, to spotkanie będzie tylko "wymianą opinii". - Nie będzie żadnych głosowań, nie będą żadne decyzje podejmowane - zaznaczył.
- Nie ma do tego podstaw, ponieważ proces legislacyjny w Polsce się toczy, proces reformy sądownictwa nie został zakończony, nawet nie ma nowych propozycji jeszcze, czekamy na propozycje prezydenta. Dzisiaj nie ma podstaw, żeby Komisja się tym procesem zajmowała - podsumował.
"Własny dżihad" Macrona
Minister odniósł się również do stanowiska prezydenta Francji, który w ubiegłym tygodniu skrytykował w wywiadzie dla tygodnika "Le Point" politykę polskiego rządu oraz postawę premier Beaty Szydło. Szefowa polskiego rządu zapowiedziała, że nie zmieni stanowiska w sprawie nowelizacji unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych. - Jednoznacznie potępiam takie podejście i, szerzej, bardzo niepokojącą politykę polskiego rządu, który podważa solidarność europejską, a nawet państwo prawa - stwierdził Emmanuel Macron w wywiadzie.
Takie stanowisko Macrona skomentował Waszczykowski w "Jeden na jeden". - Zaproponowaliśmy stronie francuskiej, jeśli ze względów wewnętrznych prezydent Macron musi toczyć jakąś walkę, jakiś własny dżihad na temat sytuacji gospodarczej wewnętrznej Francji, to proponujemy zejście z tej dyskusji polityczno-ideologicznej. Zaproponowaliśmy rozmowy techniczne, rozmowy eksperckie - wyjaśnił szef MSZ.
Jak podkreślił, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska została zaproszona do Paryża na rozmowy, aby te problemy dotyczące dyrektywy pracowników delegowanych omówić i wyjaśnić.
"Zna nasze stanowisko"
Szef MSZ dodał, że Macron w ostatnim miesiącu nie przyjechał do Polski dlatego, że doskonale zna polskie stanowisko. - I my doskonale znamy jego stanowisko - stwierdził.
- 25 maja było duże spotkanie prezydentów w Brukseli, w czerwcu było spotkanie Grupy Wyszehradzkiej pod przewodnictwem premier Beaty Szydło również z prezydentem Macronem. W lipcu była kolejna długa rozmowa telefoniczna prezydentów. Tych rozmów w ostatnich miesiącach było wiele - wskazał Waszczykowski w "Jeden na jeden".
Autor: kb//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24