Od kilku miesięcy Ukraińcy na masową skalę przerzucają przez granicę kamizelki kuloodporne i hełmy. Wyposażenie ma trafić do oddziałów walczących z prorosyjskimi separatystami. - To jedyne, co możemy zrobić dla walczących - mówią ci, którzy przemycają sprzęt. Mimo apeli i prób rozejmu na wschodzie Ukrainy wciąż giną ludzie. Materiał "Polski i Świata".
- Nie będę czekał, aż przyjdzie Moskal i będzie strzelał - mówi jeden z Ukraińców. - Nasza armia właściwie przestała istnieć i, jeżeli ktoś teraz walczy na wschodzie, to jest to słabo wyposażony ochotnik - tłumaczy inny.
To właśnie do oddziałów walczących z prorosyjskimi separatystami ma trafić wyposażenie, po które Ukraińcy - jako ochotnicy - przyjeżdżają do Polski.
Pojawiają się na granicy w dużych grupach. Używają tych samych żółtych worków do przenoszenia sprzętu i są dobrze znani celnikom. W rozmowach z nimi posługują się jedną wyuczoną regułką.
- Kamizelki te są zgłaszane jako element ochrony osobistej i to im wolno - mówi Iwona Rzeźniczek, rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu. Zgodnie z prawem bez koncesji można przewieźć tylko jedną kamizelkę, dla własnej ochrony.
Kamizelki jak karabiny czy czołgi
Przerzut większej ilości tego typu wyposażenia bez odpowiedniego zezwolenia, to przestępstwo. - Kamizelki są traktowane tak samo jak karabiny czy czołgi - tłumaczy Bartosz Kramek z fundacji Otwarty Dialog. Celnicy zarekwirowali już kilka transportów bez koncesji i kilku osobom prokurator grozi karą 10 lat więzienia.
To właśnie ostre przepisy i brak koncesji stały się głównym problemem fundacji, które zbierają fundusze na podstawowy sprzęt ochronny dla ochotników ukraińskiej gwardii i zwykłych cywili. Dlatego zdobywają kamizelki z demobilu - takie, które miały wysoką klasę obrony balistycznej, ale straciły gwarancje lub zostały z armii wycofane.
Walki trwają
Na Ukrainie armia nie przerywa ataku na pozycje rosyjskich separatystów. Wojsko krok po kroku rozbija grupy bojówkarzy.
Rosja i Ukraina obwiniają się wzajemnie o akty przemocy, które naruszyły 10-dniowy rozejm ogłoszony przez prezydenta Poroszenkę 20 czerwca. W poniedziałek późnym wieczorem prezydent poinformował, że zawieszenie broni nie zostanie przedłużone. Ukraińskie siły w nocy z poniedziałku na wtorek wznowiły tzw. operację antyterrorystyczną we wschodniej części kraju.
Autor: db//kdj/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24