Jacek Kurski z Solidarnej Polski ujawnił sms-a, w którym Jarosław Kaczyński zakazuje członkom partii udziału w demonstracji "Solidarności".
Europoseł całą treść sms-a opublikował na swoim Twitterze.
"Sz. P. Członkowie PiS w związku z akcją protestacyjną planowaną przez związki zawodowe 14 września i zapowiedzią uczestnictwa w protestach polityków SLD, Komitet Polityczny Prawa i Sprawiedliwości nie wyraża zgody na uczestnictwo w tej manifestacji członków PiS oraz używanie przez kogokolwiek podczas jej trwania symboli i znaków PiS" - czytamy w pierwszej części wiadomości.
W kolejnym zdaniu Jarosław Kaczyński przypomina o obchodach marszu w obronie TV Trwam, których PiS jest współorganizatorem. "PiS (w rocznicę marszu w obronie TV Trwam) w dniu 28 września (sobota), będzie organizatorem wspólnie z Rodziną Radia Maryja Mszy dziękczynnej oraz koncertu na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Z poważaniem Jarosław Kaczyński Prezes PiS" - można przeczytać.
Jacek Kurski treść sms'a przed opublikowaniem jej na Twiterze przeczytał podczas audycji w Radiu ZET. Poinformował tam, że sms przesłali mu posłowie PiS, którzy sympatyzują z Solidarną Polską.
Co to za sms?
- Nie wiem skąd jest ten sms, ale ja z tego miejsca zapraszam wszystkich 14 września na demonstrację. I związkowców, i "PiS-owców" i tych wszystkich, którym jest po drodze, by najszybciej posprzątać tę ekipę rządzącą. I tylko tyle - skomentował przewodniczący "Solidarności" po przeczytaniu wiadomości.
Piotr Duda dodał, że "nikt nie wstawi klina między związek zawodowy "Solidarność", Prawo i Sprawiedliwość, Solidarną Polskę i wszystkich tych, którym jest po drodze aby ten rząd odszedł do lamusa".
"Nie wiem skąd jest ten sms, ale ja zapraszam wszystkich na demonstrację"
Cztery dni manifestacji
Protest Solidarności zaplanowany jest w terminie 11-14 września (od środy do soboty). Do Warszawy ma zjechać kilkaset tysięcy związkowców. Organizują go Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Do akcji dołączyli m.in. Solidarni 2010.
Akcja rozpocznie się sześcioma pikietami zorganizowanymi przed budynkami ministerstw: Zdrowia, Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, Gospodarki, Spraw Wewnętrznych, Skarbu oraz Pracy i Polityki Społecznej.
Czego domagają się związkowcy?
Związkowcy domagają się rzeczywistego, a nie pozorowanego, dialogu społecznego, wycofania zmian w Kodeksie pracy, wydłużających okres rozliczeniowy czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej. Chcą, aby odwołać ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza i pozbawić go funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej.
Chcą też, by rząd wycofał się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania śmieciowych umów o pracę i podniesienia niezmienianych od dawna progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.
Strona związkowa 26 czerwca zawiesiła prace w Komisji Trójstronnej. W lipcu trzy centrale powołały Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
Autor: zś/tr / Źródło: TVN24, Radio ZET, PAP