Kobieta z wózkiem potrącona na pasach. Kierowca: Oślepiło mnie słońce

Matka dziecka w stanie ciężkim trafiła do szpitala
Matka dziecka w stanie ciężkim trafiła do szpitala
Źródło: KMP w Zabrzu

Miesięczne dziecko, które wraz matką zostało w niedzielę potrącone na przejściu dla pieszych, opuściło już szpital i jest pod opieką ojca. Stan kobiety nadal jest poważny.

Do wypadku doszło w niedzielę w centrum miasta, kilka minut po godz. 16. Kierujący mitsubishi 59-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej wjechał na przejściu dla pieszych w 20-letnią kobietę oraz jej miesięcznego synka.

Siła uderzenia była tak duża, że matka została odrzucona o kilka metrów. Nieprzytomną kobietę w stanie ciężkim przewieziono do szpitala w Zabrzu, a następnie przetransportowano do szpitala w Sosnowcu.

- Została straszliwie potrącona przez samochód, wstępnie to, co widzieliśmy, co widzieli naoczni świadkowie, to dramatyczny obraz. Wielu osobom przechodzą ciarki po plecach, kiedy widzą to, co się tam wydarzyło - powiedział asp. sztab. Marek Wypych, rzecznik prasowy policji w Zabrzu.

Dziecko w wyniku uderzenia wypadło z wózka. Natychmiast przewieziono je do Centrum Pediatrii znajdującego się w Zabrzu. Jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Dziś zostało wypisane ze szpitala, jest pod opieką ojca. Wózek, w którym się znajdowało, na tyle zamortyzował uderzenie, że lekarze po badaniach stwierdzili, że dziecko może opuścić szpital - powiedział Wypych.

Policja: Dziecko opuściło szpital

Policja: Dziecko opuściło szpital

Oślepiony słońcem

Potrącenia przez samochód uniknął ojciec dziecka, który także przechodził przez jezdnię, jednak widząc jadący pojazd zdołał w ostatniej chwili odskoczyć do tyłu. Sprawca wypadku był trzeźwy. Jego samochód został zabezpieczony do badań, biegły wyjaśni, czy jechał z prawidłową prędkością.

Bezpośrednio po zdarzeniu kierujący mitsubishi 59-letni rudzianin tłumaczył się, że nie zauważył pieszych, gdyż oślepiało go słońce. Policjanci nie potwierdzili, że w chwili wypadku - jak wskazywali świadkowie - kierowca rozmawiał przez telefon komórkowy.

Sprawą zajmują się funkcjonariusze wydziału kryminalnego. Za spowodowanie wypadku grozi do trzech lat więzienia.

Autor: zś//kdj,gak/k / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: