Ryszard Petru nie będzie miał szans wejść do Sejmu, kiedy Ewa Kopacz okaże się liderem albo kiedy Platforma dokona zmiany i wystawi na walkę z Andrzejem Dudą innego lidera - powiedział w "Kropce nad i" były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Były premier skomentował najnowszy sondaż Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24. Według badania 25 proc. ankietowanych popiera PiS. 20 proc. zagłosowałoby na ugrupowanie tworzone przez Pawła Kukiza, a 17 proc. na PO. Na nową inicjatywę NowoczesnaPL, na której czele stanął Ryszard Petru, chciałoby głosować 10 proc. respondentów.
Jak powiedział Kazimierz Marcinkiewicz, po przegranych wyborach bywa, że pierwsze tygodnie są trudne. - PO stoi właśnie w takich blokach startowych i musi coś z tym fantem zrobić - stwierdził.
"PO wygra albo przegra"
Jego zdaniem Platforma może wygrać wybory parlamentarne, jak i z kretesem je przegrać, a zależy to - według byłego premiera - wyłącznie od lidera PO. - Chodzi o to, czy Ewa Kopacz ma "jaja", czy ich nie ma - stwierdził Marcinkiewicz. - Parę miesięcy jej rządów przed wyborami prezydenckimi pokazywało, że czasem ma werwę, a potem to znikało - powiedział. Zaznaczył, że teraz kompletnie nie widzi aktywności premier i jej ducha walki.
Jak ocenił, po przegranej Bronisława Komorowskiego teraz z Andrzejem Dudą mierzy się Ewa Kopacz. - Duda będzie twarzą PiS-u i kampanii parlamentarnej cały czas. Ewa Kopacz nie będzie się mierzyła dziś z Jarosławem Kaczyńskim, tylko z prezydentem elektem, a później prezydentem Andrzejem Dudą - wyjaśnił Marcinkiewicz. Jego zdaniem przegrana Komorowskiego to również konsekwencja tego, że Donald Tusk przez 2,5 roku zamiatał wszystko pod dywan. - Nie podejmował żadnych decyzji, bo wiedział, że jego droga jest drogą do Europy. Robił wszystko, żeby móc spokojnie bez niczego wyjechać do Brukseli - zaznaczył. Podkreślił, że Polacy mieli już tego dosyć. - Tego nic nierobienia - dodał.
W ocenie Marcinkiewicza przyszłość Platformy zależy nie od czystek w partii, ale od jej lidera. - Albo Platforma Obywatelska będzie miała lidera, albo przegra z Petru. Jeśli będzie miała lidera, to Petru nie ma szans, nie wejdzie do parlamentu - powiedział Marcinkiewicz, który uważa, że NowoczesnaPL jest zagrożeniem dla PO. Takim liderem, sprecyzował, może się okazać Ewa Kopacz lub też POa powinna wystawić na walkę z prezydentem elektem Andrzejem Dudą innego polityka o cechach lidera.
Zdaniem Marcinkiewicza premier musi pokazać wizję Polski, czyli to, czego nie zrobił Donald Tusk.
Referendum może skłócić Kukiza z Kaczyńskim
Kazimierz Marcinkiewicz odniósł się do sprawy jednomandatowych okręgów wyborczych i referendum, które ma się odbyć we wrześniu. Jak mówił, początkowo był przeciwny JOW-om, ale - jak zaznaczył - mogą one wprowadzić zasady demokratyczne do partii, bo liderzy partyjni będą zależni od lokalnych posłów.
Były premier uważa, że jeśli dojdzie do referendum, a Jarosław Kaczyński będzie mówił to, co myśli o JOW-ach, to może dojść do silnego skłócenia Pawła Kukiza z prezesem PiS.
Marcinkiewicz mówił również o ewentualnej wygranej Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach. Jak powiedział, w takim przypadku premierem zostanie prezes Jarosław Kaczyński. - Innej opcji nie ma. Po po co PiS-owi Kaczyński, który nie zostaje premierem - pytał. Zwrócił jednak uwagę, że po dziesięciu latach PiS wygrało wybory bez Jarosława Kaczyńskiego. - 0 Jeśli PiS wygra wybory parlamentarne bez prezesa, to bez względu na to co się stanie w PiS-ie, Jarosław Kaczyński stanie się honorowym prezesem, a nie przywódcą - stwierdził.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24