Na razie wrocławscy śledczy nie mogą przesłuchać domniemanego sprawcy czwartkowego karambolu na A4. To obcokrajowiec. Za kierownicą tira siedział Hiszpan. Teraz jest w szpitalu. Na przesłuchanie nie pozwala jego stan zdrowia. W karambolu zginęły 4 osoby, a 13 zostało rannych. Ciężarówka staranowała 10 samochodów i przygniotła busa.
Policjanci pracują nad ustaleniem przyczyn wypadku na A4. - Wstępne ustalenia wskazują na to, że kierowca samochodu ciężarowego prawdopodobnie najechał na auta stojące w korku. Być może nie zauważył sytuacji, jaka była na drodze - mówi nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. By ustalić przyczyny zdarzenia potrzebne jest przesłuchanie kierowcy i świadków.
To jednak na razie jest niemożliwe. Wciąż nie wiadomo, kiedy kierowca będzie mógł porozmawiać ze śledczymi.
- Stan jego zdrowia nie pozwala na przeprowadzenie przesłuchania - informuje Jakub Przystupa z wrocławskiej prokuratury okręgowej.
Lekarze nie chcą mówić o stanie zdrowia kierowcy. Wszystko dlatego, że mężczyzna zabronił im udzielać informacji na ten temat.
Wiadomo jedynie, że kierowca jest Hiszpanem. W chwili wypadku był trzeźwy.
"Szczątki ciał i zniszczone pojazdy"
Do wypadku doszło w czwartek około godz. 18:30 w powiecie oławskim, na 174. kilometrze autostrday A4 w kierunku z Wrocławia do Katowic.
Samochód ciężarowy - jak relacjonowała reporterka TVN24 - najprawdopodobniej z dużą prędkością uderzył w stojące w korku samochody osobowe. Naczepa przygniotła busa, w którym jechały cztery osoby. Wszystkie zginęły na miejscu. Wcześniej policja informowała o sześciu ofiarach śmiertelnych. Na szczęście te informacje się nie potwierdziły. Ratownicy na miejscu walczyli z czasem. - Widok był tragiczny, szczątki ciał i zniszczone pojazdy. Robiło to wrażenie nawet na ratownikach - mówi Krzysztof Gielsa z dolnośląskiej straży pożarnej.
Ranni, ale bez zagrożenia dla życia
W sumie w wypadku rannych zostało 13 osób, z czego 11 odwieziono do szpitali w Oławie, Wrocławiu i Opolu. Wiadomo, że poszkodowani mają urazy kręgosłupa, uszkodzenia narządów wewnętrznych, urazy kończyn dolnych i górnych i złamania. Wśród hospitalizowanych osób jest jedno dziecko. Stan wszystkich rannych lekarze określają zgodnie jako "stabilny".
Jedna z poszkodowanych osób została przetransportowana śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do stolicy Dolnego Śląska. - Do naszej placówki trafiła 23-latka. Ma uraz wielomiejscowy, obrażenia kręgosłupa odcinka szyjnego, piersiowego i lędźwiowego. Kobieta pozostaje u nas na obserwacji - informuje Marcin Temler, doktor z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Autostrada już przejezdna
Utrudnienia na A4 trwały w sumie 11 godzin, strażacy do poranka sprzątali z jezdni rozbite szkło, które przewoziła w naczepie ciężarówka. Auta kierowano na objazdy drogą krajową nr 94. Korek w kierunku Katowic sięgał we wczesnych godzinach wieczornych 8 km, o połowę krótszy był zator w stronę Wrocławia. Wjazdy na A4 były blokowane od strony Krajkowa, Bielan i od DK8.
W piątek nad ranem GDDKiA poinformowała, że autostrada jest już przejezdna w obu kierunkach.
W akcji ratowniczej uczestniczyli ratownicy z kilkunastu karetek oraz dwóch śmigłowców LPR. Do pomocy rannym skierowano również kilka zastępów straży pożarnej.
Autor: eos, adso,pk, sfo, tam//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | olawa24.pl